Niedzielne popołudnie w Miejskim Ośrodku Kultury, 4 wrzesień 2010… Pani Krystyna Kwiatkowska, sołtys ze Szczekocin w powiecie zawierciańskim, chyba jedyny sołtys narodowości romskiej w Polsce:

– Nasz Zespół „Romano” założyłam w Domu Kultury w Szczekocinach w roku 2010 przy wsparciu wójta Gminy i Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Gmina m. in. zakupiła nam stroje. Ci wszyscy tutaj występujący artyści, 14 osób, to moja rodzina: mąż – kierownik muzyczny Zespołu, moje dzieci i wnuki. Jak powiedziałam, skupieni jesteśmy w naszym Domu Kultury. Choć ćwiczymy dopiero jeden rok, to już występowaliśmy w różnych miastach. Mamy ambitne zamiary. Chcemy utworzyć w Szczekocinach Centrum Kultury  Romskiej i Festiwal  Kultury Romskiej. W Szczekocinach mieszka i pracuje 8 rodzin romskich. Nasze dzieci chodzą do szkół, dobrze się uczą, śpiewają i tańczą. Żyjemy w przykładnej zgodzie z naszymi sąsiadami, o czym świadczy choćby fakt, że wieś wybrała mnie sołtysem. Jesteśmy Polakami narodowości romskiej. Nie, nie mówcie „cyganie”… to nazwa dla nas obraźliwa. A ci żebracy z ulic – to inni Cyganie, z Rumunii… Ile ja mam lat, że potrafię jeszcze tańczyć przez dwie godziny? Hmm… Urodziłam się w  roku 1957…”

„Rozpuszczeni” telewizyjnymi festiwalami, na których występują światowej miary i urody artyści romscy mimo wszystko z sympatią przywitaliśmy taki lokalny, nieduży rodzinny zespół ze wsi zawierciańskiej śpiewający m.in. piosenki Don Wasyla, romskich gwiazd, nieśmiertelne „Ore, ore” oraz  polskie piosnki dyskotekowe. Zaskakującym i podziwu godnym jest to, że ten Zespół, dopiero jednoroczny, ma tak bogaty repertuar pieśni i piosenek, doskonale przygotowanej muzyki i tańców, które prezentuje niemal przez dwie godziny. Może to spotkanie będzie jeszcze jednym, pozytywnym przyczynkiem do nabrania sympatii dla tej mniejszości etnicznej, która żyje wśród nas, jak barwne motyle, ma swoją hermetyczną obyczajowość, kulturę i tradycję, choć – jak  śpiewają  – „dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, zniknęły z polskiego krajobrazu cygańskie tabory. Ot, życie…

Słowa uznania dla Dyrekcji Miejskiego Ośrodka Kultury, że powrócił do zwyczaju niedzielnych spotkań artystycznych (zapowiedzi pani dyrektor: kolejne spotkania będą się odbywać w następne niedziele na placu przed MOK przy ulicy Fr. Nullo) i że dał temu romskiemu zespołowi szansę zaprezentowania się przed olkuską, liczną publicznością. Słowa głębokiej dezaprobaty należą się dla grupy piwnych osiłków, którzy swoim błaznowaniem przeszkadzali w występie i psuli jego nastrój.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Iza
Iza
10 lat temu

Przykro mi ale „Romowie”. ze Szczekocin po pierwsze nigdzie nie pracują,po drugie ich dzieci uczą się bardzo kiepsko jeżeli już przyjdą do szkoły oczywiście a po trzecie nie dają sąsiadom żyć zachowując się bardzo głośno słuchając przeraźliwie głośnej muzyki czasem nawet do świtu ! Jestem ze Szczekocin i wiem jak to wygląda, niestety;-(mam ich też za sąsiadów!

Wolbromiok
Wolbromiok
13 lat temu

bylo nawet fajnie tylko ludzisków niewiele

qwerty
qwerty
13 lat temu

Zawsze mówiło się cygan, eh polityczna poprawność dotarła także na łamy Przeglądu Olkuskiego.