W niedzielny ranek już po raz 24. wyszła z Olkusza piesza pielgrzymka na Jasną Górą. Zanim pątnicy ruszyli ku Częstochowie, na rynku odbyła się msza święta, której przewodniczył biskup diecezjalny Piotr Skucha. Setki mieszkańców całego powiatu idący w dziesięciu grupach, do celu swej wędrówki dotrą w czwartkowe popołudnie.
– Idziemy, bo tak każe serce – mówi Krzysztof Wdowik z grupy „biało-czerwonej”, która jak co roku zalicza się do jednej z największych. Co prawda organizatorzy jeszcze nie doliczyli się oficjalnej liczby pielgrzymów, jednak jak ocenia dyrektor wędrówki ks. Marek Bigaj, liczba pątników jest porównywalna z tą z ubiegłego roku, mimo mało sprzyjającej, upalnej pogody. – Lejący się z nieba żar, to i tak lepsze od padającego deszczu – przyznaje Rafał Grzanka, idący na Jasną Górę w gronie swoich przyjaciół. Podobnych opinii jest dużo więcej. Gdyby ktoś nie wytrzymał jednak trudnych warunków na szlaku, nie musi się martwić o swoje zdrowie. W trasę w jednym szeregu z pątnikami wyszły także służby medyczne, na czele których już tradycyjnie stoi lekarz Jacek Osuch. – Z czym najczęściej przy takiej pogodzie mamy do czynienia? Przegrzania, odwodnienia i odparzenia, jednak wszyscy maszerujący otrzymali wskazówki jak dbać o swój organizm – przekonuje doktor.
– Rzeczywiście aura bardziej zachęca do plażowania, niż do pieszej wędrówki, ale cieszymy się ogromnie, że tegoroczne wyzwanie podjęło tak wiele osób. Jak zwykle każdy niesie ze sobą swoje prywatne intencje, niektórzy z nas idą, aby podziękować za dobro, jakiego doświadczyli w minionym roku – zaznacza ks. Bigaj.
Olkuska pielgrzymka na Jasną Górę tradycyjnie połączyła wszystkie pokolenia. Ramię w ramię kolejne kilometry pokonują duzi i mali. Najmłodsi mają zaledwie po kilka miesięcy, najstarsi już dawno przeszli na emeryturę. Wszystkim przyświeca jeden cel – Częstochowa.
Pątniczy szlak prowadzi przez Ogrodzeniec, Mirów, Złoty Potok i Joachimów. Piątego dnia marszu, tj. w czwartek, pielgrzymi dotrą pod klasztor jasnogórski, gdzie po uroczystej Eucharystii zakończą swą wędrówkę. Do tego czasu oprócz codziennego trudu i wielu wyrzeczeń, pątnicy będą się także dobrze bawić. Wspólne śpiewanie, tańce i zabawy integracyjne, to nieodłączne elementy sierpniowych rekolekcji w drodze.
Dzisiaj sprawdzimy jak się mają nasi pielgrzymi! Bez zapowiedzi pojawimy się u nich w Mirowie, gdzie w malowniczej scenerii, u podnóża tamtejszego zamku, rozbiją swój drugi obóz.
{joomplu:54005}{joomplu:54002}{joomplu:53967}
Czy może ktoś ci zrobił kiedyś krzywdę? Może obraziłeś się na Kogoś, Kto nie spełnił twych oczekiwań. Może czujesz, że zostałeś kiedyś oszukany i teraz wylewasz swe żale na forum. Chyba jest coś na rzeczy, bo zawsze jesteś niezawodny, jeśli chodzi o konkretne, publikowane tu tematy. Prawdziwego ateisty takie tematy zupełnie nie interesują, bo nie warte są jego uwagi, a ciebie jak widzę zawsze interesują i powodują w tobie nieodparty przymus wygłoszenia swojej negatywnej opinii. Czy to nie jest zastanawiające? Myślałeś kiedyś nad tym? Żal mi cię. Jesteś typowym sfrustrowanym facetem, który męcząc się z sobą samym, usiłuje odebrać innym nadzieję na jakieś pozytywne dla nich przeżycia. Czy jesteś pewny swoich poglądów, czy wypisując swoje negatywne i ironiczne komentarze usiłujesz wzmocnić w samym sobie niepewne poczucie znajomości prawdy obiektywnej. Może mając świadomość, że twoje poglądy podzielają tylko nieliczni dążysz to tego by podzielały je miliony albo miliardy. Może wtedy nie czułbyś się tak wyobcowany, osamotniony. Jako uważający siebie pewnie za realistę powinieneś wiedzieć, że to twoje marzenie nigdy (do końca istnienia ludzkości) się nie ziści. Jest to nie realne. I bardzo dobrze, bo gdyby miało się ziścić, to naprawdę istnienie świata nie miałoby żadnego sensu. Nie staraj się odebrać ludziom sensu istnienia.
[quote name=”pavv”]W niedzielę od 7 rano mordy wydzierali. Człowiek w weekend chce pospać do dziewiątej, a się nie da, bo nawiedzeni go budzą.[/quote]
Moja rodzina mieszka niedaleko „Przystanku Woodstock” i co roku musi wysłuchiwać porykiwań setek tysięcy naćpanej lub napitej młodzieży i drżeć czy ktoś nie odwiedzi którejś nocy jej podwórka, ale musi wytrzymać kilka dni wściekłych wrzasków. Pozytywnych w gruncie rzeczy pieśni pątniczych nie da się nawet porównać do tego co się tam dzieje. Czy Tobie nie przeszkadzała by taka sytuacja?
W niedzielę od 7 rano mordy wydzierali. Człowiek w weekend chce pospać do dziewiątej, a się nie da, bo nawiedzeni go budzą.
Być może masz rację, ale nazwanie tego „organami porządkowymi” jest dalece odjechane. „Organy dokarmiania statystyk” jest bardziej bingo.
[quote name=”PXT”]Jeszcze jedno pytanko do Hugo Knote. Jaki jest Twój „stan ducha”?
Negatywny? Czy pozytywny? Jak byś zdefiniował ów stan. Jesteś szczęśliwy? Jeśli tak to z jakiego powodu? Jeśli nie to -to samo pytanie, ale szczerze, to obiecuję że znajdę powód tego stanu- powiedzmy że psychicznego (jeśli nie wierzysz w „duchy”), nawet w formie zaawansowanej analizy.[/quote]
Odrobinę odjechałeś mój drogi PXT mam nadzieję, że nie jest to trauma spowodowana przeżyciami po dawnym kontakcie z organami porządkowymi? Jeśli jednak tak, to zalecałbym hospitalizację na oddziale leczenia stresu bojowego.
Jeszcze jedno pytanko do Hugo Knote. Jaki jest Twój „stan ducha”?
Negatywny? Czy pozytywny? Jak byś zdefiniował ów stan. Jesteś szczęśliwy? Jeśli tak to z jakiego powodu? Jeśli nie to -to samo pytanie, ale szczerze, to obiecuję że znajdę powód tego stanu- powiedzmy że psychicznego (jeśli nie wierzysz w „duchy”), nawet w formie zaawansowanej analizy.
[quote name=”PXT”]Hugo Knote domniemam, (po Twoich sarkazmach), że człowiek dotknięty chorobą (jakąkolwiek) nadaje się tylko do ewentualnego strącenia z urwiska skały tarpejskiej? No bo przecież poziom świadomości (zwłaszcza tego psychicznego) jest na tyle nie zasługująca na uwagę tych mądrych, że aż żenująca, to najracjonalniej byłoby ją pewnie zgasić? Jeśli nie to podaj jakieś inne alternatywne źródło szczęścia dla tych istot Bożych.[/quote]
Mój drogi przeanalizuj moje wpisy a znajdziesz odpowiedź na nurtujący Cię problem. Nigdzie nie znajdziesz, iż nieszczęśników nawiedzonych pątnictwem należy eliminować ze społeczeństwa jedynie, że oni szczęśliwi są inaczej. Nie bardzo, więc rozumiem skąd u Ciebie te niedorzeczne wnioski.
[quote name=”Hugo Knote”]
Błogosławieni pozytywnie walnięci, albowiem już tu na ziemi są w raju..![/quote]
Czyli na tym naszą wymianę zdań możemy zakończyć. Rozumiem, że przestajesz się wreszcie czepiać pielgrzymów jak psia sierść czarnego garnituru, skonstatowawszy – z trudem, bo z trudem, ale i tak dobrze – że są pozytywnie walnięci i na trasie jest im niczym w raju. To teraz włącz sobie wiatraczek i schłódź nieco swoje rozgrzane do czerwoności szare komórki nim ci łącza puszczą. EOT!
[quote name=”mens sana”][quote name=”Hugo Knote”][quote name=”mens sana”][quote name=”Hugo Knote”]Podobno człowiek dotknięty chorobą umysłową jest najszczęśliwszą bożą istotą. :-?[/quote]
Tak? No, to ja ci tego twojego szczęścia serdecznie gratuluję! Nie zazdroszczę, ale gratuluję![/quote]
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą”.[/quote]
Święta prawda! Wszak się odezwałeś![/quote]
Błogosławieni pozytywnie walnięci, albowiem już tu na ziemi są w raju..!
Hugo Knote domniemam, (po Twoich sarkazmach), że człowiek dotknięty chorobą (jakąkolwiek) nadaje się tylko do ewentualnego strącenia z urwiska skały tarpejskiej? No bo przecież poziom świadomości (zwłaszcza tego psychicznego) jest na tyle nie zasługująca na uwagę tych mądrych, że aż żenująca, to najracjonalniej byłoby ją pewnie zgasić? Jeśli nie to podaj jakieś inne alternatywne źródło szczęścia dla tych istot Bożych.
[quote name=”Hugo Knote”][quote name=”mens sana”][quote name=”Hugo Knote”]Podobno człowiek dotknięty chorobą umysłową jest najszczęśliwszą bożą istotą. :-?[/quote]
Tak? No, to ja ci tego twojego szczęścia serdecznie gratuluję! Nie zazdroszczę, ale gratuluję![/quote]
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą”.[/quote]
Święta prawda! Wszak się odezwałeś!
[quote name=”mens sana”][quote name=”Hugo Knote”]Podobno człowiek dotknięty chorobą umysłową jest najszczęśliwszą bożą istotą. :-?[/quote]
Tak? No, to ja ci tego twojego szczęścia serdecznie gratuluję! Nie zazdroszczę, ale gratuluję![/quote]
„Uderz w stół, a nożyce się odezwą”.
[quote name=”Hugo Knote”]Podobno człowiek dotknięty chorobą umysłową jest najszczęśliwszą bożą istotą. :-?[/quote]
Tak? No, to ja ci tego twojego szczęścia serdecznie gratuluję! Nie zazdroszczę, ale gratuluję!
[quote name=”.”][quote name=”Hugo Knote”]Czarny cenzor nadal czuwa![/quote]
Czemu ty się tak, Hugonie, faflasz? Poszli, bo chcieli, nikt ich nie zmuszał, widać taka pielgrzymka jest dla nich atrakcyjna – nieważne z jakiego powodu. Takiej drobnej przyjemności ludziom odmawiasz? Dlaczego? Owszem, w niedzielny poranek rozległ się jakiś jęk straszliwy, aż mi się pies na spacerze przestraszył – okazało się, że to śpiewy z rynku dochodziły. Trudno, dało się przeżyć, choć nie ukrywam, że gospels, jako radośniejszy i muzycznie o niebo lepszy, byłby przeze mnie milej widziany. Współczuję pielgrzymom kilkudziesięciu kilometrów drogi przemierzanej w rytm takich smętów, ale samozaparcie podziwiam. Odpuść więc, bo, rozum jak rozum, ale wolną wolę ma każdy i może z niej swobodnie korzystać, a bliźnim, póki są bezpieczni, nic do tego.[/quote]
Podobno człowiek dotknięty chorobą umysłową jest najszczęśliwszą bożą istotą. 😕
[quote name=”Hugo Knote”]Czarny cenzor nadal czuwa![/quote]
Czemu ty się tak, Hugonie, faflasz? Poszli, bo chcieli, nikt ich nie zmuszał, widać taka pielgrzymka jest dla nich atrakcyjna – nieważne z jakiego powodu. Takiej drobnej przyjemności ludziom odmawiasz? Dlaczego? Owszem, w niedzielny poranek rozległ się jakiś jęk straszliwy, aż mi się pies na spacerze przestraszył – okazało się, że to śpiewy z rynku dochodziły. Trudno, dało się przeżyć, choć nie ukrywam, że gospels, jako radośniejszy i muzycznie o niebo lepszy, byłby przeze mnie milej widziany. Współczuję pielgrzymom kilkudziesięciu kilometrów drogi przemierzanej w rytm takich smętów, ale samozaparcie podziwiam. Odpuść więc, bo, rozum jak rozum, ale wolną wolę ma każdy i może z niej swobodnie korzystać, a bliźnim, póki są bezpieczni, nic do tego.
[quote name=”@”][quote name=”Hugo Knote”]Chciałbym wiedzieć czy mają „sławojki”? :-)[/quote]
Ekosystemu nie doceniasz? Przecież idą wzdłuż Natury, która sobie z tym poradzi, byle tylko nie zaburzyć jej „odpadami segregowalnymi”. A tak nawiasem zapytam, czy w Pendolino już są sławojki zamknięte? Bo jak wiesz dotychczasowe już tyle lat „sieją” wzdłuż nasypów dzięki czemu mamy dorodny szczaw no i od czasu do czasu mirabelki.[/quote]
Jak to dobrze mundrego posłuchać (poczytać). :-*
[quote name=”Hugo Knote”]Chciałbym wiedzieć czy mają „sławojki”? :-)[/quote]
Ekosystemu nie doceniasz? Przecież idą wzdłuż Natury, która sobie z tym poradzi, byle tylko nie zaburzyć jej „odpadami segregowalnymi”. A tak nawiasem zapytam, czy w Pendolino już są sławojki zamknięte? Bo jak wiesz dotychczasowe już tyle lat „sieją” wzdłuż nasypów dzięki czemu mamy dorodny szczaw no i od czasu do czasu mirabelki.
Zmiana władzy jest przesądzona. Mam nadzieję że równocześnie bezpodstawne dotychczasowe nadużycie władzy będzie surowo karane na wszystkich szczeblach od parlamentu począwszy na krawężnikach i kratkach ściekowych kończąc. Spod dywanów wymiecione a dywany powieszone i wytrzepane. Potem nastąpi duża ulewa po suszy i oczyści atmosferę spływając do kratek wzdłuż krawężników obmywając je coraz mniej stężoną zawiesiną syfu. I nie mają z tym nic wspólnego żadne czynniki postępu czy zacofania, to zupełnie inna para kaloszy.
Czarny cenzor nadal czuwa! Dzień bez wazeliny to dzień stracony. 😛
Chciałbym wiedzieć czy mają „sławojki”? 🙂
Z bogiem i w imię boże dobrzy ludzie. 😥
Ps.
Szczery wyraz podziwu dla cenzora. Masz pewny, murowany etat przy zmianie władzy (oby nie) 😛