bus

Z dniem 1 grudnia bilet na trasie z Olkusza do Krakowa kosztuje 6 zł u wszystkich prywatnych przewoźników. Stało się tak po tym, jak pięć pozostałych firm dostosowało się do porozumienia zawartego przez transportowców jeszcze we wrześniu. Tak więc wszyscy ci, którzy chcieli nieco ulżyć portfelom pasażerów spasowali. A co na to główni zainteresowani? Z jednej strony podwyżki bolą, ale z drugiej może skończą się wyścigi na trasie przejazdu. Chodzi przecież o bezpieczny powrót do domu, szczególnie w tym świątecznym okresie.

Można było przypuszczać, że przewoźnicy którzy dotychczas wozili swoich pasażerów za 5,50 zł, wobec stale rosnącej ceny paliwa będą musieli dostosować się do swoich kolegów po fachu i podnieść ceny świadczonych usług. Tak prawdę mówiąc, zobowiązywało ich do tego zawarte jeszcze we wrześniu porozumienie. Wtedy jednak firmy podzieliły się pół na pół – na te przystające na warunki podwyżek oraz te, które chciały świadczyć usługi po starej cenie. Ten sprytny chwyt marketingowy przetrzymał raptem dwa miesiące. Ekonomia wreszcie wzięła górę. Nikt przecież nie będzie dokładał do interesu z własnej kieszeni. Głos w tej sprawie zabrał Jerzy Staszewski, świadczący usługi na trasie Olkusz – Kraków już siedemnaście lat. – Dobrze, że w końcu skończyły się te podziały. Porozumienie ma przecież na celu wyrównanie pozycji i kulturalną konkurencję, a niestety od 1 października było zupełnie na odwrót – mówi właściciel krakowskiej firmy. Jerzy Staszewski odniósł się również do sytuacji z 28 października, opisanej w poprzednim odcinku naszego „serialu”. Dla wszystkich mniej wtajemniczonych przypominamy, że historia dotyczyła dwóch busów konkurencyjnych firm i to niestety kierowca krakowskiego przewoźnika zyskał miano „niepokornego”. – Przykro mi z tego powodu, bo jestem świadomy, że do takich scen mogło dojść. Mogę jednak zapewnić, że ten kierowca już u mnie nie pracuje. Ale od razu pragnę też zaznaczyć, że podobne wydarzenia są na porządku dziennym. Jeśli nie zajmie się tym Urząd Marszałkowski, to nigdy tej sprawy nie wyjaśnimy. Uchybień na trasach przejazdu i w ich terminach jest sporo. Nie chcę nikomu robić na złość, ale niestety winowajców jest więcej – dodaje przewoźnik. Bardzo ważna jest tu czujność pasażerów. Każda sytuacja wywołująca negatywne emocje powinna być zgłoszona do szefów poszczególnych firm. Przypominamy również o konieczności posiadania biletu w trakcie podróży. Tylko wtedy możemy domagać się praw klienta.

Temat usług transportowych na linii Olkusz – Kraków w powoli odchodzącym 2011r., należy uznać za zakończony. Jaki to był rok?! Rok kolejnych podwyżek, ale też i pewnych refleksji. Coraz więcej jeździ większych i przestronniejszych busów, nastąpiła też heroiczna próba utrzymania cen biletów na starym poziomie. Kierowcy wydają się być bardziej pomocni i przystępni. Odstępstwa od reguły z pewnością się zdarzają, ale gdzie ich nie ma. Na ten skądinąd magiczny czas Świąt, przewoźnikom jak i pasażerom życzymy wzajemnego zrozumienia oraz umiejętności słuchania potrzeb drugiej strony. Niech w Nowym Roku więcej będzie pochwał niż skarg i niezadowolenia. Z poważaniem, (pewnie znienawidzony przez znaczną część transportowców) Piotr Kubiczek.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafik
Rafik
13 lat temu

Zmowa cenowa widoczna gołym okiem wszyscy to widzą i kretynów udają. Większość (przewoźników) jeździ jak chce kiedy chce i traktuje pasażerów jak bydło bo i tak wiedzą, iż innego wyjścia nie ma. Ja natomiast po raz kolejny się pytam gdzie jest nasze kochane miasto skoro nie potrafi zapewnić pracy swoim mieszkańcom na miejscu to niech chociaż łaskawie zorganizuje komunikacje publiczną do Krakowa. Chyba na to zasługujemy skoro ciężko zgarbione w Krakowie pieniądze zostawiamy w Olkuszu (utrzymując urzędników, sklepikarzy i innych). Więc kochane miasto mogłoby trochę bardziej zatroszczyć się chociaż o lepszy transport. A wtedy prywaciarze juz nie mogliby tak fikać i od razu zrobiłoby się taniej i bardziej komfortowo.

mikej
mikej
13 lat temu

Przestronniejsze busy! Buahahaha… chyba, że ktoś ma półtora metra wzrostu – dla niego fakt fotele będą obszerne, a miejsca na nogi wystarczająco.

stin
stin
13 lat temu

Zaraz, zaraz. Przecież chyba w ostatnim artykule były wyliczenia ile właściciel JKA Trans wydaje (76 tyś. miesięcznie – bez płac dla pracowników) a ile zarabia (130 tyś. miesięcznie). Przyjmując, że bilet kosztuje 4,5(!!!!). Łatwo sobie można policzyć, że na pewno do interesu nie dopłaca – jest na czysto przynajmniej 30 tyś. IWęc gdzie tu mowa o ekonomi dotyczącej podwyżek cen? To totalna bzdura! I tyle

prawnik
prawnik
13 lat temu

mamy do czynienie w tej sytuacji ze zmową cenową, co jest zabronione w świetle ustawy antymonopolowej

czub
czub
13 lat temu

A mnie się podoba, jak Pan Panie Piotrze opisuje caly ten serial, jedno mozna powiedziec – nie jest nudny i przewidywalny jak M jak milosc, ale niestety realny i cierpia na tym pasazerowie.

krak
krak
13 lat temu

nie ekonomia lecz zmowa