Kąty SPR Olkusz (PK)
Na zakończenie tegorocznego sezonu na piasku, Juniorki SPR Olkusz w trakcie turnieju finałowego w Kątach Wrocławskich, wywalczyły 6. miejsce, będące najlepszym wynikiem w historii klubu w przygodzie z piłką ręczną plażową w tej kategorii wiekowej. Na Dolnym Śląsku podopieczne Patrycji Głąbik i Moniki Pastwy wygrały jedno z pięciu spotkań, szczególnie w grupie eliminacyjnej mając za rywalki topowe zespoły w kraju.
Awans do strefy medalowej w tym roku wydawał się być „mission impossible”, bowiem w ramach Grupy A obok olkuszanek zagrały również główne pretendentki do mistrzowskiego tytułu: Pyrki Poznań i Kusy Szczecin oraz zawsze wysoko mierzące „Akademiczki” z Warszawy. Jak wymagająca będzie to grupa, pokazało już pierwsze, wtorkowe starcie Młodych Lwic ze stołeczną drużyną, w którym niby olkuszanki cały czas były blisko swoich przeciwniczek, ale gdy zaczęło pachnieć remisem, warszawianki włączały piąty bieg i utrzymywały prowadzenie do samego końca, tak samo w pierwszym, jak i w drugim secie, finalnie triumfując 2:0.
Poziom trudności miał jeszcze wzrosnąć i rzeczywiście, w następnych próbach było jeszcze ciężej, choć w spotkaniu z poznańskimi Pyrkami, druga część meczu długimi fragmentami wskazywała na dodatkowe emocje związane z shoot outami. Ambitna postawa Lwic sprawiła, że na trzy minuty przed końcową syreną w drugiej odsłonie olkuszanki prowadziły z późniejszymi Mistrzyniami Polski 15:6. O czas poprosiła trenerka Karolina Peda, ustawiła akcję ofensywną i zarazem postawiła swoje zawodniczki do pionu. Doświadczenie wzięło górę, bowiem po powrocie na boisko role na piasku odwróciły się. Pyrki zaczęły punktować, a Lwice nie znalazły recepty na rozpędzone poznanianki, które ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa w tym secie na swoją stronę, cały mecz wygrywając 2:0.
Olkuszanki zdawały sobie sprawę z tego, że miały ogromną szansę na wyrównanie i doprowadzenie do zawsze loteryjnych shootów, w których tak naprawdę wszystko mogło się zdarzyć. Niestety na tym poziomie rozgrywkowym każda niewykorzystana okazja bywa bardzo bolesna. Po drugiej porażce Lwice właściwie straciły nadzieję na wejście do grona czterech najlepszych drużyn w kraju, a jak pokazało trzecie spotkanie, straciły także werwę i pewność siebie.
Co innego Kusy Szczecin, który wiedział że ma wszystko we własnych rękach. Wygrana z SPR-em zapewniała szczypiornistkom z zachodniopomorskiego awans do fazy „Final Four”, gdzie w środę miała się rozstrzygnąć kwestia krajowego podium. Szczecinianki od pierwszej akcji grały z dużym polotem, a na efekty takiej postawy nie trzeba było długo czekać. Rywalki błyskawicznie odskoczyły, a na dodatek „zaczarowały” własną bramkę, przez premierowe dziesięć minut tracąc tylko jednego gola punktowanego za dwa oczka. Wynik 2:27 mówi wszystko o tym secie. Po zmianie stron Lwice poprawiły nieco skuteczność, ale i tak niewiele mogły zrobić, przegrywając trzeci raz w stosunku 0:2.
Olkuszanki bardzo chciały, jednak niewiele we wtorek mogły. Konkurencja okazała się za silna, a boisko bezwzględne. Marzenia o podium trzeba było więc odłożyć na kiedy indziej, a w środę stanąć do zmagań o miejsca 5-8, które przecież i tak są dużym wyróżnieniem za cały sezon spędzony na piasku, kosztem wakacyjnych wyrzeczeń.
Drugiego dnia turnieju finałowego w Kątach, olkuszanki, które zostały sklasyfikowane na 4. miejscu w grupie A, zmierzyły się z trzecią ekipą Grupy B, a więc UKS-em Pawonków. Do bezpośredniego starcia pomiędzy tymi zespołami doszło już miesiąc wcześniej w Świętochłowicach, gdzie w ramach półfinałowej rywalizacji Lwice wygrały 2:0. Rządne rewanżu rywalki w pierwszym secie pokazały, że tym razem o ewentualne zwycięstwo SPR będzie musiał się postarać znacznie mocniej. Piłkarki z powiatu lublinieckiego wygrały pierwszą część 27:20 i do drugiej przystąpiły w roli faworytek. Olkuszanki nie zamierzały jednak tanio sprzedać skóry, ruszyły do przodu i wyrównały stan spotkania na 1:1 dzięki wygranej drugiej partii 21:14. Shoot outy lepiej rozpoczęły dziewczyny z Pawonkowa, ale nie ważne jak zaczynasz, ważne natomiast jak kończysz, a zakończenie w wykonaniu Olkusza było znakomite, więc po sporych emocjach to Lwice zyskały prawo gry o 5. miejsce.
Tam doszło do kolejnego rewanżu. Tym razem nie trzeba było na niego czekać miesiąc, a tylko jeden dzień. Turniejowa drabinka ponownie bowiem skojarzyła Olkusz z Warszawą. I jeśli we wtorek ktoś z olkuskiej ekipy mógł narzekać na los, to w środę niefart był podwójny. Wszystko dlatego, że Młode Lwice zarówno w pierwszym jak i w drugim secie prowadziły, niby kontrolowały przebieg spotkania, jednak wzorem meczu z Pyrkami, końcówki obu partii do zapomnienia. Zespół ze stolicy z zimną krwią pomimo lejącego się z nieba żaru wykorzystał niemoc olkuszanek i zagwarantował sobie piątą pozycję w Polsce.
SPR ostatecznie został sklasyfikowany na 6. miejscu, co i tak jest lepszym o dwie lokaty wynikiem z sierpnia 2020 roku, kiedy to szczypiornistki z Olkusza po raz pierwszy zagrały w turnieju finałowym Mistrzostw Polski Juniorek. Progres sportowy jest, ale do poprawy wciąż jeszcze sporo. Strefa medalowa w kończącym się sezonie była poza zasięgiem naszych Dziewczyn, którym i tak należą się słowa uznania za wykonaną pracę oraz włożone serce.
Złote medale dla Pyrek Poznań, które w Wielkim Finale 2:0 pokonały Sambor Tczew. Brąz natomiast dla Kusego Szczecin po zwycięstwie nad Olimpijczykiem Kowalewo Pomorskie. W TOP 4 bez niespodzianek. Faworytki z najdłuższym stażem na piasku między sobą rozstrzygnęły sprawę kolejności na podium.