Zachwycająca jesienią Spójnia, w rundzie rewanżowej dużo straciła na swojej wartości, czego potwierdzeniem jest już druga tej wiosny porażka. Nie wiedzie się też w ostatnich tygodniach piłkarzom IKS-u Olkusz i Przemszy Klucze, natomiast nawet punktu w 2014 roku nie zdobyła jeszcze Jura Łobzów. Do tego bardzo kiepskiego weekendu w wykonaniu naszych drużyn z „okręgówki” doszedł także mały pogrom Leśnika. Fason trzyma jedynie Piliczanka, która poskromiła nieobliczalną Bronowiankę i to w dodatku na jej terenie.
BRONOWIANKA Kraków – PILICZANKA Pilica 1:3 (0:2)
I to właśnie od tej radosnej nowiny rozpoczynamy naszą cotygodniową wędrówkę po krakowskich boiskach. Gospodarze w ostatnim czasie stali się postrachem faworytów, bowiem kolejno z ekipą prowadzoną przez Czesława Palika przegrywała Spójnia i olkuski IKS. Dużo lepiej w konfrontacji z drużyną z Bronowic wypadł wicelider z Pilicy, który już do przerwy miał dwie bramki zaliczki. W obu golach palce maczał gracz miejscowych Mołodobry, który najpierw sprokurował rzut karny (zagrał piłkę ręką), a później przy próbie wybicia futbolówki na rzut rożny, pokonał własnego bramkarza. W drugiej połowie gospodarze nieco mocniej przycisnęli i dopięli swego w 78. min. Kubik po rzucie wolnym ubiegł interweniującego Stolarskiego i głową skierował piłkę do siatki. Krakowianie chcieli pójść za ciosem, ale nadziali się na zabójczą kontrę, którą uderzeniem w kierunku dalszego słupka wykończył zmiennik Gajda. Piliczanka wygrała po raz czwarty z rzędu i dzięki temu zmniejszyła stratę do liderującej Spójni. Obecnie zespół Pawła Netera do osieczan traci dziesięć punktów.
PRZEMSZA Klucze – IKS Olkusz 0:0
Lokalne derby nie zachwyciły. Zabrakło w nich prawdziwego zacięcia, woli zwycięstwa i przede wszystkim bramek. Inicjatywę przez większość meczu posiadali olkuszanie, ale z ich przewagi niewiele było pożytku. Przemsza atakowała sporadycznie, ale gdy już znajdowała się pod polem karnym gości, robiło się naprawdę gorąco. O największym pechu może mówić Jarosław Rak, bowiem na przestrzeni raptem kilku sekund najpierw trafił w poprzeczkę, a później ostemplował słupek. Wydaje się jednak, że ten bezbramkowy remis jest najbardziej sprawiedliwym rozstrzygnięciem, choć akurat z punktu nikt zanadto się nie cieszył.
WIECZYSTA Kraków – SPÓJNIA Osiek 3:2 (2:2)
„Wielkiej” sztuki na boisku Wieczystej dokonali za to piłkarze Spójni, w szeregi których ewidentnie wdało się rozluźnienie. Ich przewaga w tabeli nad resztą stawki jest bowiem na tyle duża, że lider może sobie pozwolić na rozdawanie prezentów, w postaci jakże cennych dla innych zespołów punktów. W Krakowie osieczanie grali w liczebnej przewadze już od 10. min, kiedy to czerwoną kartkę obejrzał Podsiadły. Mimo to, przyjezdni dali się trafić przez Majtykę, z którego strzałem nie poradził sobie Wilk. Spójnia szybko wyrównała, bowiem i Żmudka wykazał się snajperskim nosem. Nie minęła nawet 30. min a goście już prowadzili – wszystko dzięki Żakowi. I gdy wydawało się, że lider „połknie” osłabionego rywala, nastąpił nagły zwrot akcji. Jeszcze przed przerwą gospodarze wywalczyli rzut karny, którego na wyrównującą bramkę zamienił Fryc. Drugie 45 minut zaskoczyło jeszcze bardziej. Zamiast huraganowych ataków ekipy z Osieka i jej kolejnych goli, publiczność była świadkiem wielkiego sukcesu młodej krakowskiej drużyny. W 65. min na listę strzelców wpisał się skrzydłowy Celing i dzięki temu punkty zostały przy ul. Chałupnika.
MICHAŁOWIANKA Michałowice – JURA Łobzów 4:0 (1:0)
Jeszcze gorsze wspomnienia z weekendowego wyjazdu będą z pewnością mieli zawodnicy z Łobzowa, bowiem w Michałowicach przegrali po raz piąty w tym roku. Jura trafiła na zły moment, bowiem w obozie beniaminka niejako w przeddzień meczu doszło do zmiany szkoleniowca. Efekt „nowej miotły” zadziałał z wielką siłą. Nowemu trenerowi Tomaszowi Księżycowi, z jak najlepszej strony pokazał się Michalski – strzelec dwóch goli. To właśnie on w ostatniej chwili przed przerwą pokonał Jończyka, a niedługo po zmianie stron trafił i po raz drugi. Dzieła zniszczenia dokonali później Krzystyniak (z rzutu karnego) oraz Jaworski.
LEŚNIK Gorenice – GRĘBAŁOWIANKA Kraków 0:4 (0:2)
Także cztery bramki stracili piłkarze Leśnika, którzy nie mieli wiele do powiedzenia z bardzo silną na wiosnę Grębałowianką. Beniaminek z Gorenic po remisie w Słomnikach miał nadzieje na kolejny udany występ, jednak krakowianie obecnie znajdują się na dużo wyższym poziomie niż ostatni rywal ze Słomnik. Jako pierwszy drogę do siatki Wesołowskiego znalazł Kowalski. Wynik podwyższył Wejner, a po zmianie stron następne gole dołożyli Kwater z Krawczykiem. W tabeli oba zespoły dzieli już mała przepaść wynosząca 24 punkty!
Tabela:
1. Spójnia Osiek | 18 | 44 | 48:19 |
2. Piliczanka Pilica | 17 | 34 | 38:24 |
… | |||
4. IKS Olkusz | 18 | 29 | 36:20 |
… | |||
10. Przemsza Klucze | 18 | 18 | 20:37 |
… | |||
12. Jura Łobzów | 17 | 11 | 28:45 |
13. Leśnik Gorenice | 17 | 10 | 18:49 |