Do 19. Lipca w olkuskiej galerii Sztuki Współczesnej BWA można oglądać ekspozycję obrazów Stanisława Mazusia – cenionego w Polsce i Europie malarza, który w swoim dorobku ma przeszło 200 wystaw indywidualnych. Do Olkusza przyjechały prace z kilku ostatnich lat jego twórczości, w tym wiele autoportretów, które są znakiem rozpoznawczym tego artysty. Martwe natury, pejzaże i portrety, wykonane głównie w technice olejnej, to kwintesencja piękna, jakiemu hołduje artysta.
– Przez piękno w sztuce rozumiem to, co mimo upływu setek lat pozostaje w obrazach, rzeźbach i innych wytworach człowieka. Czasem mijają wieki, a my nadal uważamy, że coś jest piękne. Zawsze powtarzam, że moda przemija, a piękno pozostaje. To samo dotyczy myśli, które zostały przelane na papier na przykład w starożytności, a nadal są aktualne, uniwersalne. Nie do końca zgadzam się z tym, że obowiązuje jakiś kanon piękna. Każdy z nas odbiera rzeczywistość indywidualnie, jednak czasem jesteśmy w stanie osiągnąć kompromis – mówi malarz Stanisław Mazuś. Jego twórczości przyświeca idea – tylko systematyczno-tytaniczna praca czyni mistrza. Osoby, które go znają, mówią, że trudno znaleźć bardziej pracowitego od Mazusia malarza. A czy ważny jest talent? – Wydaje mi się, że talent to jest zestaw możliwości, z którymi się rodzimy. Każdy z nas się rodzi z jakimś talentem. Dzięki tytanicznej pracy tę możliwość można doskonalić. W przypadku malarstwa, trzeba widzieć to, co niewidzialne. Muzycy słyszą to, co dla większości niesłyszalne. To jest właśnie ten talent – uważa artysta. – Ja w sobie tego talentu nie odkryłem. To inni zauważyli, że mam zmysł obserwacji i potrafię na kartkę przenieść to, co widzę. Od dzieciństwa ten talent we mnie ewaluował. Pamiętam, że kiedy miałem 6 lat babcia przywiozła mi z Lublina kartki i ołówek. Ogromnie się z tego cieszyłem i od razu zacząłem rysować. To, co wyróżnia mnie od innych kolegów, zrozumiałem w bardzo konkretnej sytuacji, którą mimo upływu prawie 70 lat, doskonale pamiętam. Na matematyce mieliśmy zadanie narysować sześcian. Zauważyłem wtedy, że dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, a dla moich kolegów było to bardzo trudne. Zrozumiałem tę różnicę i to pozwoliło mi wybrać dalszą drogę w życiu – opowiada.
Urodzony w 1940 roku malarz jest absolwentem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Dwukrotnie przyznano mu stypendium Ministerstwa Kultury i Sztuki. Jego obrazy znajdują się w zbiorach instytucji państwowych, muzeach, galeriach (również w Olkuszu) i w zbiorach prywatnych. Twórczość Stanisława Mazusia została uhonorowana wieloma nagrodami. Na szczególną uwagę zasługują portrety jego autorstwa. – Kiedyś spotkała mnie dosyć zabawna sytuacja związana właśnie z portretem. Pewna babcia koniecznie chciała, żebym namalował portret jej wnuczki. Moja interpretacja jej się nie spodobała i powiedziała, że za niego nie zapłaci. Historia z tym portretem ma jednak ciąg dalszy. Z drugiej strony tektury namalowałem martwa naturę na wystawę w Mediolanie. Obraz oprawiłem, a portret zakleiłem papierem. Obraz kupił pewien Arab, właściciel restauracji. Po jakimś czasie skontaktował się ze mną, bo któregoś dnia z ciekawości oderwał papier i wpadł w zachwyt pod wpływem portretu, który tak skrytykowała babcia modelki. Ostatecznie oprawił go w taki sposób, żeby mógł wisieć w wolnej przestrzeni i być obrazem dwustronnym. Ta sytuacja pokazuje, jak różne są gusta – opowiada Stanisław Mazuś.
Odbiorcę zastanawiać może, z jakiego powodu wśród prac tego malarza tak dużo jest jego autoportretów. Podejrzenie o egocentryzm artysty jest chybione. – Ja, malując siebie, sprawdzam swój warsztat. Widzę siebie inaczej za każdym razem. Kiedy zestawię kilka moich autoportretów, a więc ten sam motyw, mogę ocenić, czy się cofam, czy robię postępy. To mój autorski pomysł na kontrolę umiejętności. A czy rzeczywiście w mojej twórczości nastąpił progres wraz z upływem lat, wypowiedzą się kiedyś historycy. Ja im zapewniam materiał do analiz – śmieje się malarz.
Wystawę można oglądać do 19. lipca w godzinach otwarcia Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Olkuszu.
Wystawa Stanisława Mazusia wciąż trwa. Planowo do 19 lipca.
[quote name=”m”]Wystawa Stanisława Mazusia wciąż trwa. Planowo do 19 lipca.[/quote]
Zmieniam więc również w tekście z 11 na 19 lipca, na wypadek, gdyby ktoś nie zajrzał do komentarzy 🙂