Co zrobić, gdy zepsuje nam się samochód na przejeździe kolejowym? Na pewno trzeba zachować zimną głowę i zacząć szybko działać. Polskie Koleje Państwowe PLK S.A. w ostatnim czasie zadbały o to, aby nawet w patowej chwili czuć się bezpiecznie.
Otóż od czerwca 14 tysięcy przejazdów kolejowo-drogowych w Polsce ma swój unikatowy numer. Razem z telefonami alarmowymi można go znaleźć na żółtych naklejkach umieszczonych albo na krzyżach św. Andrzeja, albo na napędach rogatkowych – w zależności od kategorii przejazdu.
Naklejki znajdują się na wewnętrznej stronie krzyży św. Andrzeja – jeśli jest to przejście dla pieszych (kat. E), przejazd zabezpieczony znakami (kat. D) lub znakami i sygnalizacją świetlną (kat. C). Wielkość naklejki 40 cm x 11 cm. Na przejazdach z rogatkami (kat. B i kat. A) naklejki znajdują się natomiast na napędach rogatkowych (słupkach, do których przymocowane jest ramię rogatki). Wielkość naklejki 5 cm x 20 cm.
Indywidualne numery identyfikacyjne na odblaskach to numer linii kolejowej oraz jej kilometr. Dzięki niemu podczas przyjmowania interwencji operator numeru 112 szybko zlokalizuje przejazd na sieci kolejowej i w terenie. W kilka minut wstrzymany będzie ruch pociągów i zminimalizowana możliwość zdarzenia. Dodatkowe numery podane „w razie awarii” to numery do informowania dyspozytora kolei na terenie konkretnego zakładu linii kolejowej o usterce urządzeń, czy uszkodzeniu oznakowania na przejeździe w przypadku, gdy nie ma bezpośredniego zagrożenia życia.
Krok po kroku
Dojeżdżamy do przejazdu, zwalniamy, rozglądamy się czy bezpiecznie możemy pokonać przejazd i pewni swego naciskamy na pedał gazu. Niestety, nasz samochód nagle odmówił posłuszeństwa. Silnik zgasł, a my zostaliśmy na torach. Sytuacja mało popularna, ale możliwa. I co wtedy? Strach to najgorszy doradca. Od razu warto zacząć działać. Bierzemy telefon, dzwonimy na numer 112 i podajemy operatorowi numer identyfikacyjny przejazdu z żółtej naklejki. Trwa to kilkanaście sekund, jest proste i co najważniejsze – skuteczne. Operator specjalnie stworzonym łączem powiadamia o całym zajściu służby PKP PLK S.A, a ruch pociągów na danym obszarze zostaje wstrzymany.
Jak informuje PKP, realizację projektu wspierała merytorycznie Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Aby nowy system mógł sprawnie działać, PLK przeszkoliła około 10 tysięcy pracowników: dyżurnych ruchu, dyspozytorów i koordynatorów systemów bezpieczeństwa. Inicjatywa PLK wymagała także ścisłej współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji, w tym z 17 Centrami Powiadamiania Ratunkowego w całej Polsce. Operatorzy numeru alarmowego 112 wspólnie z kolejarzami testowali i dopracowali procedurę przyjmowania zgłoszeń i przekazywania ich do realizacji. Współpraca z Głównym Urzędem Geodezji i Kartografii zapewniła umieszczenie lokalizacji przejazdów na mapach wykorzystywanych przez operatorów nr 112.
Warto również dodać, że PKP prowadzi obecnie największy w historii program inwestycyjny. Wymiana, remonty i budowa nowych torów oraz montaż nowoczesnych urządzeń sterowania ruchem, ma bezpośrednio wpłynąć na wzrost poziomu bezpieczeństwa pasażerów oraz kierowców. Wakacje to czas, kiedy ruch na drogach i przejazdach kolejowych jest wzmożony. Częściej niż zwykle dochodzi do sytuacji, gdzie logiczne myślenie powinno wziąć górę nad stresem.
A jak nie mam telefonu?