spr

Pracowity był ostatni weekend dla szczypiornistek olkuskiego SPR-u. Podopieczne Dariusza Olszewskiego w dwa dni rozegrały dwa spotkania. Pierwsze, to piątkowe z AZS Warszawa „Srebrne Lwice” rozstrzygnęły na swoją korzyść dzięki dobrej postawie w drugiej połowie. W sobotę, w starciu przeciwko SMS Gliwice karta się odwróciła. Tym razem o drugiej części miejscowe powinny jak najszybciej zapomnieć. Przez 15 minut rzucały wszędzie, tylko nie w bramkę rywalek. Końcówka spotkania to prawdziwy horror z fantastyczną postawą olkuskiej widowni.

SPR Olkusz – AZS AWF Warszawa 30:19 (11:12)

To co wyprawiały „Lwice” w pierwszych 30 minutach było tak naprawdę profanacją żeńskiej piłki ręcznej. – W pierwszej siódemce wystawiłem zawodniczki, które do tej pory mniej grały, jednak mówiąc delikatnie, nie wykonały swojego zadania. Nie ma co ukrywać, że niektóre z dziewczyn mają nad czym myśleć. Słaby start wymusił na mnie zmiany po przerwie. W drugiej części wszystko potoczyło się już według pomyślnego scenariusza – mówi trener SPR-u, Dariusz Olszewski. Do pauzy to akademiczki z Warszawy prowadziły jedną bramką. W drugiej odsłonie olkuszanki zdominowały boiskowe wydarzenia i z minuty na minutę powiększały przewagę. Właściwie bezbłędna w swoich decyzjach była Monika Pastwa (7 trafień), a między słupkami klasą samą dla siebie były bramkarki Kinga Baryłka i Marta Wawrzynkowska, które do spółki obroniły pięć rzutów karnych i wyszły obronną ręką z wielu, czasem nawet beznadziejnych sytuacji. – Jeżeli biegamy to wygrywamy wysoko, natomiast jeśli nie biegamy to pojawiają się problemy. Tak sobie przyjąłem w maju, kiedy obejmowałem ten zespół, że będziemy grać właśnie taką „bieganą” piłkę ręczną. Raz nam to wychodzi lepiej, raz gorzej, najważniejsze, że dziewczyny chcą się uczyć. Mam nadzieję, że z czasem zaczniemy grać i biegać jeszcze lepiej, a co za tym idzie, będziemy osiągać dobre wyniki – dodaje szkoleniowiec „Lwic”.

SPR Olkusz – SMS Gliwice 24:24 (15:12)

Dobre wyniki, o których wspomniał trener Olszewski to wysoki procent skuteczności, ale przede wszystkim końcowe rezultaty, decydujące o dorobku punktowym. Remisami mistrzostwa się nie zdobywa. Aby być na szczycie należy wygrywać. Niestety z Gliwicami gra olkuskim zawodniczkom nie układała się najlepiej. Co prawda szybkie prowadzenie 3:0 dawało nadzieję na łatwą przeprawę, ale, jak mówił w przerwie prezes SPR-u Marcin Kubiczek, SMS to nie Warszawa. Gliwiczanki będą groźne do samego końca. Klubowy sternik wiedział co mówi, bo mimo prowadzenia 15:12, a na początku drugiej połowy nawet 17:12, w Olkuszu został zaledwie punkt i to w dodatku wywalczony po emocjonującym finiszu. Wszystko wyglądało nieźle do 40. min, kiedy to Pastwa trafiła ze skrzydła na 20:17. Od tego momentu gospodynie jakby zapomniały o zasadach szczypiorniaka. Przez kolejny kwadrans nie były w stanie oddać celnego rzutu, więc ambitne gliwiczanki nie tylko zdołały wyrównać, ale nawet wypracowały sobie trzybramkową przewagę (20:23). Wściekał się trener, coraz bardziej zniesmaczeni byli też kibice. Jednak ci najwierniejsi pociągnęli aplauzem za sobą całą resztę, więc ostatnie akcje wszyscy oglądali niemal na stojąco, głośnym dopingiem wspierając wreszcie odzyskujące skuteczność „Lwice”. Bramki Leszczyńskiej, Kompały i Pastwy sprawiły, że na minutę przed końcową syreną obowiązywał remis po 23. Gliwiczanki wywalczyły sobie rzut karny, a próbę nerwów wytrzymała najskuteczniejsza w obozie SMS-u, Aleksandra Zych. W podobny sposób zrewanżowała się Giera, a gdyby w ostatniej akcji meczu miejscowe zachowały więcej zimnej krwi, w hali MOSiR-u doszłoby do horroru z happy endem. Skończyło się na ogromnych emocjach i podziale punktów – obiektywnie patrząc sprawiedliwym. – Mecz zdecydowanie można było wygrać, nie fundując ani sobie, ani kibicom tak dramatycznej końcówki. To, co dzisiaj zrobiła publiczność, to było coś fantastycznego. Od początku mojej pracy w Olkuszu podkreślam zasługi widowni. W swoim, jak i w imieniu dziewczyn serdecznie wszystkim dziękuję za wsparcie i wiarę do ostatniej sekundy – kończy Dariusz Olszewski.

„Srebrne Lwice” z czterech możliwych do zdobycia w weekend punktów, ugrały trzy. Szkoda straconej szansy w starciu z SMS-em, bo teraz, aby myśleć o zajęciu pierwszego miejsca w tabeli, olkuskie piłkarki będą musiały wygrać oba pojedynki z Olimpią/Beskid Nowy Sącz. Zadanie wydaje się być trudne, lecz możliwe do zrealizowania. Sport bywa przecież nieprzewidywalny.

SPR Olkusz – AZS AWF Warszawa 30:19 (11:12)

SPR Olkusz: Wawrzynkowska, Baryłka, Knapik – Pastwa (7), Giera (6), Przytuła (6), Leszczyńska (4), Basiak (4), Fierka (2), Kompała (1), Tarnowska, Karwacka, Wcześniak, Sudrawska.

AZS Warszawa: Michalska, Niezbecka, Zamęcka – Godlewska (5), Jaszkowska (4), Wilczyńska (3), Masna (3), Kaźmierczak (2), Korniluk (1), Pawłowska (1), Gawrońska, Michałowska, Ciężkowska.

Sędziowali: Rafał Krawczyk (Łaziska Górne) i Ireneusz Szymański (Gliwice)

Widzów: 450.

SPR Olkusz – SMS ZPRP Gliwice 24:24 (15:12)

SPR Olkusz: Baryłka, Wawrzynkowska – Przytuła (5), Pastwa (4), Leszczyńska (4), Fierka (3), Giera (2), Tarnowska (2), Karwacka (2), Kompała (1), Basiak (1), Wcześniak, Sudrawska.

SMS Gliwice: Sielicka, Chojnacka – Aleksandra Zych  (6), Agata Zych (5), M. Mączka (3), A. Mączka (2), Szary (2), Łabuda (2), Szarawaga (2), Michalak (1), Truszkowska (1).

Sędziowali: Paweł Podsiadło, Adam Świostek (Radom)
Widzów: 520.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Logik 2
Logik 2
12 lat temu

Gdzie jest artykuł Sławomira Sztaby;
http://przeglad.olkuski.pl/index.php/home/ekspresem-przez-powiat/6016-miao-by-spoecznie-piknie-przejrzycie-a-wyszo-jak-wyszo
CENZURA1111
lata gomułki się odzywają?
Wystarczy że zadzwonił tow. J.Ł. M.P.