Od kilku dni z przyjemnością piszemy o ludziach dobrej woli, którzy poświęcając swój czas i umiejętności, włączają się różnorodne akcje, mające na celu pomoc innym w przetrwaniu trudnych chwil zagrożenia epidemicznego. To ważne, że w trudnych chwilach tak wiele osób chce i umie działać wspólnie na rzecz innych, a my – pisząc o ich zaangażowaniu – nie tylko ją popularyzujemy, ale także za nią dziękujemy w imieniu społeczeństwa. W gronie wolontariuszy szyjących sprzęt ochrony osobistej dla medyków znaleźli się także pracownicy Warsztatu Terapii Zajęciowej z Olkusza.

Działalność prowadzonego przez Stowarzyszenie Otwartych Serc Aktywnych Kobiet „SOS” Warsztat Terapii Zajęciowej w Olkuszu obecne, tak jak jest to w przypadku wszystkich tego typu placówek w Polsce, została zawieszona. Pozostająca w domach szóstka pracowników WTZ i wolontariuszy Stowarzyszenia nie chciała jednak pozostać bierna. Kiedy dowiedzieli się o akcji organizowanej przez krakowski FabLab Małopolska, postanowili się przyłączyć i we własnych domach szyć maseczki oraz fartuchy dla pracowników ochrony zdrowia.

– FabLab to, trochę podobnie jak my, warsztat kreatywnej pracy, w którym na co dzień można m.in. szyć, majsterkować, wycinać, sklejać, konstruować, projektować i dobrze się bawić. W trwającym obecnie czasie kryzysu tamtejsi instruktorzy podjęli się kontynuacji swojej pracy w nowych okolicznościach, dostosowując się do nowych potrzeb. Dzięki wielu ludziom dobrej woli oraz przy współpracy z MARR warsztat nie tylko szyje maseczki oraz fartuchy i przygotowuje ochronne przyłbice dla służby zdrowia, ale także zbiera środki i organizuje materiały dla innych wolontariuszy spoza własnego grona, a nawet spoza Krakowa – wyjaśnia Anna Mrówka, kierownik olkuskiego WTZ. – Skontaktowaliśmy się z FabLab i od kilku dni jeżdżę do ich siedziby do Krakowa po niezbędne materiały, które rozdzielamy między siebie, a potem przekazuję pracownikom WTZ i wolontariuszom naszego stowarzyszenia. W szycie maseczek zaangażowało się 2 pracowników WTZ oraz 1 wolontariusz; fartuchy szyje kolejna trójka – 1 pracownik WTZ oraz 2 wolontariuszy. Szyjemy na własnych domowych maszynach, a  potem gotowe produkty odwożę do Krakowa, gdzie przez kolejne osoby są rozprowadzane do potrzebujących placówek medycznych – informuje pani Anna.

Zdjęcia dostarczone przez bohaterki akcji.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze