Adrenalinowy koktajl, którego smak długo pozostaje w pamięci – tak swoje show reklamują kaskaderzy z grupy Flott Cascaders Team. I wydaje się, że widzowie, którzy we wtorek oglądali ich popisy na bukowieńskim stadionie w tym nietypowym „napoju” zasmakowali. Zobaczyli nie tylko kaskaderskie ewolucje samochodami, motocyklem i quadami. Była też zupełna nowość. Naprzeciwko rozpędzonych, ryczących maszyn stanęły… konie i rycerze. Był to dopiero drugi występ Flott Cascaders Team z kaskaderską drużyną konną TRAKEN.
Flott Cascaders Team w obecnej postaci działa od 18 lat. Ustanowił dwa rekordy światowe i wiele czeskich. Pracował przy filmowaniu „Casino Royale” i „Taxi 3” w wielu europejskich krajach i w Rosji. Teraz wystąpił w Bukownie. Dla widzów była to niepowtarzalna okazja, by zobaczyć, jak pracują profesjonalni filmowi kaskaderzy. W roli głównej samochody, quady i motocykle, a teraz również przygotowywane są do produkcji filmowych konie.
Najpierw była więc bardzo precyzyjna jazda autem na dwóch kołach. I to już wystarczyło, by widownia, zwłaszcza ta najmłodsza, z niedowierzaniem otwierała usta. A kiedy jadący niemalże na boku samochód z rykiem silnika wjechał pomiędzy dwa konie, które jakby nigdy nic nadal spokojnie biegły dalej, co wrażliwsi na chwilę przestali oddychać. Potem szybkie, zsynchronizowane przejazdy, spektakularny auto-balet – jak określili to organizatorzy, drifting i rozpryskujące się wokół kamienie – które można było odczuć na widowni nawet na własnej skórze – przy kontrolowanych poślizgach. I jeszcze akrobacje i skoki nad pędzącymi autami.
Gdy na widowni wydobywało się co rusz pełne zachwytu „Jaaa cieeeeee…” – bo tych mocniejszych określeń, publikować nie wypada – głównym bohaterem pokazu stał się niespodziewanie… 12-letni Antonin w ewolucjach na quadzie, ale z równą łatwością prowadzi samochód osobowy, autobus, jak i ciężarówkę. To on występuje w filmach, gdy kaskader musi zastąpić dziecko.
I w końcu sceny zainspirowane filmami: „Mad Max” czy „Taxi 3”. Kaskaderzy skaczą motocyklem ponad szeregiem 9 aut, wjeżdżają w płonące obręcze, jadą na masce samochodu , który wpada w płonącą drewnianą barykadę. Wreszcie długo oczekiwany strzał z bazuki w rozpędzone auto, które wjeżdża na rampę, dachuje, wykonuje pełny obrót i wraca na koła. Wszystkiemu towarzyszy ogień i eksplozje.
I kiedy widzowie zatykają uszy lub przymykają z wrażenia oczy, pojawiają się konie, na których ryk silników, huk i błysk nie robią żadnego wrażenia. Rozpoczyna się potyczka rycerska. Widzowie przyglądają się walce na miecze czy kopie, ale przede wszystkim trudnej sztuce utrzymania się na koniu czy też padania z niego w walce. To rola dla kaskaderów filmów kostiumowych. Grupa Traken, która dopiero od tego sezonu występuje z Flott Cascaders Team, może się tutaj pochwalić sporym doświadczeniem. Przygotowywała bowiem konie do filmów „Kobieta Sokół”, „Joanna D’arc” i wideoklipu „Black more”.
Na koniec powrót na współczesną „amerykańską” arenę. Wjeżdżają dwa Monster Trucki i bez zbędnych wstępów miażdżą wraki samochodów. Wielki aplauz, nie takiej znowu wielkiej – a szkoda – publiczności, jeszcze pamiątkowe zdjęcia z olbrzymami w tle i do domu. Czy był to, tak jak zapowiadali organizatorzy, adrenalinowy koktajl? Młodszym widzom, gdy opuszczali stadion nie zamykały się usta. Panowie kiwali głowami z aprobatą, a panie ukradkiem zerkały na odjeżdżających rycerzy… Że też żaden nie szukał księżniczki…
Tak, to był naprawdę udany wieczór.
Zobacz naszą fotogalerię:
Relacja filmowa: