Po wyjątkowo długiej w tym roku zimie rundę wiosenną w ligach trampkarzy zainaugurowały młodzieżowe drużyny Orbity Bukowno. Sensację sprawili dziesięciolatkowie, którzy pokonali faworyzowaną Gwiazdę Ruda Śląska.
Rocznik 2001 katowicka liga trampkarzy Orbita – Pogoń Imielin 6:0 (4:0)
Goście w całym meczu mieli jedną okazję bramkową. Podopieczni Tomasza Auguścika byli od rywali lepsi pod każdym względem i gdyby celowniki ich napastników były po przerwie lepiej nastawione mogli wygrać jeszcze wyżej. I tak jednak udanie zrewanżowali się za pechowy remis wyjazdowy w rundzie jesiennej. Dwie bramki zdobył dla Orbity Marcin Barczyk, po jednej Konrad Kruczek, Konrad Hajduk i Kuba Gładys sprawiając sobie tym samym prezent urodzinowy. Jeden gol był samobójczy.
W tabeli Orbita awansowała na trzecie miejsce. Przed nią tylko GKS Katowice i Stadion Śląski. W następnej kolejce, w niedzielę gra w Kosztowych z Unią.
Rocznik 2002 sosnowiecka liga orlików Szczakowianka – Orbita 3:1 (0:1)
Do przerwy Orbita zasłużenie prowadziła 1:0 po bramce Antka Olka będąc zespołem w tej części minimalnie lepszym. Po przerwie gospodarze zdominowali jednak grę i trzykrotnie trafili do bramki. Szczakowianka nad zespołem trenera Mateusza Lato dominowała przede wszystkim warunkami fizycznymi i wygrała ten mecz zasłużenie. Zawodnikom Orbity należą się jednak słowa uznania, bo każdy dał z siebie tyle ile mógł, ale akurat tego dnia nie wystarczyło to na zdobycie choćby punktu na zawsze trudnym terenie w Jaworznie.
W tabeli Orbita jest piąta, w następnej kolejce, w niedzielę o 11.00 podejmuje na orliku w Bolesławiu AKS Niwka.
Rocznik 2003 katowicka liga trampkarzy Orbita – Gwiazda Ruda Śląska 4:2(1:2)
Trener Adam Borecki chyba nie mógł sobie wymarzyć lepszego ligowego debiutu w Orbicie Po bardzo dobrej grze, zwłaszcza w drugiej połowie, jego podopieczni pokonali wicelidera tabeli po rundzie jesiennej, bardzo silny zespół, Gwiazdę Ruda Śląska 4:2! Prowadzenie objął rywal, ale za sprawą Michała Szatana Orbicie udało się dość szybko wyrównać. Kilka minut przed przerwą goście zdobyli jednak drugiego gola i na pauzę schodzili prowadząc 2:1.
W drugiej połowie grał jednak tylko jeden zespół i tym zespołem była Orbita. Chłopcy grali bardzo ambitnie, z wielkim zębem, w myśl zasady jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wyrównał Mateusz Miszczyński, po kilku minutach na prowadzenie wyprowadził gospodarzy Kacper Karlik, a wynik na 4:2 po samotnej akcji od połowy boiska ustalił Michał Dziechciowski. Co warte podkreślenia w drugiej połowie rywale w zasadzie nie stworzyli pod bramką Orbity żadnego poważniejszego zagrożenia.
W tabeli Orbita jest siódma, w następnej kolejce, we wtorek gra w Tychach z Siódemką.