I.K.S. REM – TD Olkusz – Limanovia Limanowa 1 – 3 (1 – 1)
Mocno padający momentami deszcz, fatalne boisko i niełatwy przeciwnik – olkuszanie w przedostatniej kolejce czwartoligowych rozgrywek musieli uznać wyższość rywala z Limanowej.
Przez pierwszy kwadrans żadnej ze stron nie udało się wypracować dogodnej sytuacji. W 10. minucie na bramkę gości ruszył z prawej Kozak, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i ubiegł go Ślazyk. Kolejnym atakującym był Będkowski, ale w polu karnym sfaulował go Gawlik.
Sędzia wskazał na „jedenastkę”, którą skrupulatnie wykorzystał D. Przybyła. Limanowianie szybko próbowali się zrehabilitować, ale uderzenie Gawlika obronił Nawara. Olkuski bramkarz miał wiele okazji, by się wykazać. W 20. minucie dobrym podaniem Ślazyk obsłużył Miśkowca, który uderzył tuż przy słupku. Do piłki wyciągnął się Nawara, skuteczny również po dobitce Duchnika. Do futbolówki doszli gospodarze – atakował Chabinka, a zbyt lekko uderzonej piłki dopadł D. Przybyła, sędzia odgwizdał jednak spalonego. Szansy na podwyższenie wyniku szukał Będkowski, piłka tym razem przeszła minimalnie nad poprzeczką. Limanovia grała z kontry i to się opłaciło w 26. minucie, kiedy to celnym strzelcem okazał się K. Kurczab. Remis spowodował, że goście jeszcze bardziej „przycisnęli” i tylko centymetry dzieliły ich od wyjścia na prowadzenie po strzale po długim rogu Jantasa. Groźnie zrobiło się w 34. minucie, kiedy to odbitą od muru, po wolnym Banysia, piłkę przejął D. Przybyła, zagrał do Kozaka, ale temu strzałem głową nie udało się zaskoczyć Sitarza. Dwie minuty przed przerwą piłkę w siatce umieścił Naściszewski, dobijając po obronionym uderzeniu Miśkowca, był jednak na spalonym. W imieniu gospodarzy odpowiedział Chabinka, jednak piłka po strzale głową minęła słupek.
Po przerwie groźnie zaatakował Ślazyk, futbolówkę wybił Kulawik, Ślazyk przymierzył jeszcze raz, tym razem w słupek. Ze strony olkuszan na bramkę Limanovii szedł M. Przybyła, zagrał w pole karne, ale Kozak nie doszedł do piłki. Inicjatywę znów przejęli goście. Najpierw ze środka huknął Ślazyk, ale świetnie spisał się Nawara. Olkuski bramkarz nie miał szans minutę później, gdy uderzał Miśkowiec. Widać było, że ambicje limanowian po objęciu prowadzenia rosły. Bliski kolejnego gola był Augustyn, piłka minęła jednak słupek. Przez kolejnych kilka minut gra toczyła się na połowie gospodarzy. W 78. minucie ponownie atakował Augustyn, ale tuż za linią pola karnego został sfaulowany. Podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Kulewicz i było praktycznie po meczu. Już w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę za akcję ratunkową zobaczył Banyś. Ostatnią szansę na wyższe prowadzenie miał Czaja, precyzyjnie przymierzył z wolnego, ale futbolówka przeszła obok słupka.
– Bardzo „ciężkie” boisko, teraz są bardzo trudne warunki do grania, zmęczenie nakłada się na nogi. Na takim boisku często jedno czy dwa zagrania decydują o tym, czy się wygrywa – skomentował prowadzący olkuską drużynę Sylwester Kulawik.
Ze swoich zawodników zadowolony był trener Limanovii, Marek Kusto. – Żywy, aktywny mecz, dobry do oglądania dla kibiców, mógł się podobać. Było sporo bramek, wykorzystywaliśmy sytuacje w kontrach. Bramek mogło być więcej, ale w tych trudnych warunkach zawodnicy dali z siebie wszystko – mówił.
1 – 0 D. Przybyła 16’ karny, 1 – 1 K. Kurczab 26’, 1 – 2 Miśkowiec 64’, 1 – 3 Kulewicz 78’ karny.
Żółte kartki: Czechowski, Chabinka – Wojtas. Czerwona kartka: Banyś 90 + 2 (akcja ratunkowa).
Sędziował Tomasz Kita (Brzesko). Widzów 100.
Olkusz: Nawara – Czechowski, Tomsia, Kulawik, Kańczuga, Chabinka, Będkowski, Banyś, M. Przybyła (65’ Wdowik), D. Przybyła (70’ Juszczyk), Kozak (82’ Kozioł).
Limanowa: Sitarz – Zasadni, Jantas, Wojtas (88’ Czaja), Kulewicz, Naściszewski (80’ Kaim), Gawlik, K. Kurczab, Miśkowiec, Duchnik (54’ Augustyn), Ślazyk.
Olkuszanie przegrali również poprzednie, wyjazdowe spotkanie z Lubaniem Maniowym. Gospodarze wykorzystali swoje atuty – duże boisko i szybkich zawodników w ataku, świetnie grających z kontry.
Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji