Powiat
Długie kolejki do stacji benzynowych i banków – to jeden z pierwszych efektów rosyjskiej napaści na Ukrainę, jaki mogliśmy odczuć w naszej okolicy. Podobnie jak w przypadku ogłoszenia stanu pandemii dwa lata temu, wielu osób uległo zbiorowej panice.
Każdy kryzys wywołuje pewne grupowe zachowania. Kiedy w mediach pojawiły się doniesienia o wprowadzeniu w naszym kraju stanu epidemii, ze sklepowych półek momentalnie zniknął papier toaletowy i towary spożywcze o długim terminie przydatności, takie jak np. makarony. Po tym, jak świat obiegła informacja o zbrojnej napaści na Ukrainę, w czwartkowe popołudnie wielu kierowców postanowiło zrobić zapasy paliwa. Nasi czytelnicy donosili o coraz większej ilości samochodów zjeżdżających się na stacje benzynowe. Kierowcy tankowali nie tylko baki swoich samochodów, ale również kanistry.
Wiele osób lało paliwo do plastikowych butelek, zapominając o tym, że należy je przechowywać wyłącznie w specjalnie przystosowanych do tego celu zbiornikach. – Takie pojemniki muszą być co najmniej trudno palne, powinny odprowadzać ładunki elektryczności statycznej i posiadać szczelne zamknięcie. Kanistry i plastikowe bańki muszą posiadać specjalny atest. Przechowywanie paliwa w piwnicach jest surowo zabronione! Takie postępowanie jest sprzeczne z przepisami przeciwpożarowymi i grozi za to odpowiedzialność karna – czytamy na portalu motovoyager.net
Rekordzista postanowił zatankować na jednej z olkuskich stacji benzynowych tzw. „mausera”, czyli przemysłowy pojemnik mogący pomieści 1000 litrów. W obawie przed zbyt szybkim wyczerpaniem się zapasów, obsługa zmuszona była do interwencji. – W związku z zaistniałą sytuacją oraz z konieczności nieprzerwanego funkcjonowania naszej stacji, od teraz do odwołania wprowadzamy całkowity zakaz tankowania paliw do kanistrów oraz wszelakich zbiorników zewnętrznych – tego typu komunikaty pojawiły się na wielu okolicznych stacjach.
W piątek od rana spore kolejki mieszkańców ustawiały się zaś przed bankomatami. Efekt? – W większości z nich szybko zabrakło gotówki. Ludzie postanowili więc udać się do bankowych „okienek”. Kolejki do kasy potrafiły liczyć nawet kilkudziesiąt osób. – Dziś na moje konto wpłynęła emerytura, więc przyszłam wypłacić pieniądze na weekendowe zakupy. Skończyło się na tym, że spędziłam ponad godzinę czekając w kolejce – mówi nam pani Maria. Nie brak ludzi, którzy ze strachu przed hakerskim atakiem postanowili wypłacić wszystkie swoje oszczędności – W mniejszych placówkach obowiązują już zapisy od kilku do nawet kilkunastu dni do przodu – mówi nam kasjerka pracująca w jednej z tego typu instytucji.
Podobne obrazki można było zauważyć na terenie całego kraju. Sytuacja okazała się na tyle poważna, że Narodowy Bank Polski wydał specjalny komunikat, skierowany do osób wypłacających swoje pieniądze. – W związku ze zwiększonym zapotrzebowaniem na gotówkę, Narodowy Bank Polski informuje, że posiada wystarczające zapasy w pełni umożliwiające pokrycie zapotrzebowania klientów banków na pieniądz gotówkowy. Wszystkie zamówienia banków realizowane są bez limitów wartościowych, w pełnej strukturze nominałowej, na terenie całego kraju – czytamy w komunikacie NBP.
Przeglont Łolkuski! Kolejni panikarze wiszący na sznurku władzy. Najpierw straszyli jak władza kowidem, a teraz straszą brakiem paliw. Wczoraj na stacjach benzynowych kolejka liczyła jakieś 8-10 aut i po kilku minutach człowiek mógł zatankować swoje auto po korek więc nie wypisujcie głupot! Może jeszcze zdjęcia dołączycie tych kolejek jak kiedyś zdjęcia ciężarówek z Bergamo wyjeżdżających co to niby zwłoki wywoziły!
Zresztą od wczoraj kowida nie ma bo Ukraińcy nie muszą kwarantanny odbywać jak do tej pory!