Przez całe wakacje ekipa „Przeglądu Olkuskiego” będzie dla was szukała ciekawych miejsc w naszej okolicy, wartych odwiedzenia w ciepłe, wakacyjne weekendy. Pierwszym miejscem, do którego wybrała się nasza ekipa telewizyjna, jest Ogrodzieniec i jego piękne okolice. Jeśli wydaje ci się, że w Ogrodzieńcu byłeś już wiele razy i widziałeś wszystko, to koniecznie obejrzyj nasz filmik.
Wędrówka ogrodzienieckimi szlakami zaczyna się od ruin zamku, które tworzą tło dla historii tego pięknego zakątka Jury. – To jest szczególne miejsce na Jurze. Najwyższe wzniesienie (515 m. n.p.m.) i największy zamek na jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jeden z najpiękniejszych, a być może najpiękniejszy w Polsce – zachwala Emilian Jaworski, przewodnik po zamku w Ogrodzieńcu. Wygodne buty i dobry przewodnik to konieczność. Zwiedzanie zaczynamy od sali tortur, w której zgromadzono repliki popularnych narzędzi służących do karania nieposłusznych poddanych. Stamtąd udajemy się prosto na dziedziniec zamkowy. Wędrówka po kolejnych salach zamku wymaga uruchomienia wyobraźni. Surowość i monumentalność tej budowli nie oddają klimatu tego miejsca sprzed kilku wiekówi. Przepych i luksus, emanujące z każdego najmniejszego szczegółu, sprawiły, że zamek w Ogrodzieńcu nazywano kiedyś Małym Wawelem. Niemal z całego zamku, rozciągają się zapierające dech w piersiach widoki. Z jednej strony na Jurę, a z drugiej na Śląsk. – Warto tutaj przyjechać, ponieważ jest bardzo duży i piękny zamek. Są tu różne parki, a przede wszystkim wspaniałe widoki – dzieli się swoimi wrażeniami Dorian Wróblewski, harcerz ze Skoczowa.
Oprócz wystaw, sal muzealnych, klimatycznych sklepików z pamiątkami i karczmy rycerskiej, na turystów czeka coś jeszcze. Imprezy muzyczne, imprezy historyczno-plenerowe, wakacje z duchami, gdzie zwiedza się zamek nocą. W ciągu dnia są pokazy rycerskie. Na przełomie lipca i sierpnia będzie turniej rycerski, później koncert muzyki techno. Będzie też bitwa o Monte Cassino – zachęca Emilian Jaworski.
Okolice zamkowe to również raj dla aktywnych fizycznie. Malownicze skałki już od lat są miejscem wspinaczek. Dla mniej zaprawionych w boju tuż u podnóży zamku czeka Adrenalina Park, gdzie można przeżyć niesamowite emocje, idąc między drzewami po linowym torze przeszkód. – Jest ponad 400 metrów liny i 27 przeszkód. Przeszkody są różnorakie: chodzenie po kładkach, przechodzenie pomiędzy różnymi belkami, łapanie się lin – mówi Piotr Albrycht, instruktor w Adrenalina Park. Mali i duzi wielbiciele wspinaczki mogą liczyć na pomoc fachowców w tej dziedzinie.
Całkowitą nowością jest Park Zamków Jurajskich. W jednym miejscu zgromadzono piętnaście makiet zamków, w większości leżących na Szlaku Orlich Gniazd. Pełna dokumentacja historyczna i czasochłonne badania dają duże prawdopodobieństwo, że zamki w czasach swojej największej potęgi wyglądały właśnie tak. Naszą uwagę szczególnie zwrócił zamek w Rabsztynie, który, jak się okazuje, był jednym z największych i najpiękniejszych na Jurze. – Wszystkie zamki w naszym parku są wykonane w skali 1:25. Staraliśmy się zachować jedną skalę, żeby odwiedzający nasz park ,mogli porównać wszystkie zamki, popatrzeć i stwierdzić, który był większy, który był mniejszy, który miał większą lub mniejszą fortyfikację obronną – opowiada Maciej Wnuk, menadżer Parku Zamków Jurajskich.
W parku czeka też wiele atrakcji na najmłodszych turystów. Specjalny plac zabaw dla dzieci, średniowieczny most zwodzony, królewskie zjeżdżalnie, zamek dmuchany, machiny wojenne, wieże oblężnicze i dyby zainteresują każdego małego historyka.
Stąd nasza wycieczka podąża do najmniejszego sanktuarium w Polsce. Sanktuarium Matki Boskiej Skałkowej, która podobno objawiła się miejscowemu cieśli, a później dokonała wielu cudów, leży na międzynarodowej trasie pielgrzymkowej. Opodal tego miejsca, na Górze Birów, usytuowana jest rekonstrukcja średniowiecznego grodu obronnego, który faktycznie istniał tam do połowy XIV wieku. Podczas badań przeprowadzonych tutaj w ubiegłym stuleciu, wzniesienie stało się kopalnią wiedzy dla historyków. Archeolodzy znaleźli w tym miejscu ślady cywilizacji sprzed 30 tysięcy lat. Za schronienie człowiekowi pierwotnemu służyła między innymi jaskinia na wzgórzu. Żeby poznać całą historię tego miejsca, najlepiej przyjechać tam osobiście i pogawędzić z przewodnikiem, który chętnie dzieli się swoją wiedzą.
Na zakończenie wędrówki warto spróbować lokalnej kuchni. My wybraliśmy Oberżę „Czarny Pies”, której wystrój nawiązuje do ogrodzienieckiego zamku. Każdy ma do wyboru jedną z czterech stylizowanych sal. My postanowiliśmy zjeść swój obiad w jaskini, wśród stalaktytów. Specjalnością oberży jest schab po staropolsku, ale z menu każdy wybierze coś dla siebie. Dla łasuchów polecamy szarlotkę na gorąco. Wyjątkowości tego miejsca dodaje również legenda. – Był taki tyran na zamku, który dręczył ludzi, karał ich, męczył . Legenda głosi, że podobnież za życia był zabrany przez diabły do piekła i zmienił się w czarnego psa. Podobno do dnia dzisiejszego krąży po zamku. Stąd Oberża „Czarny pies”.
Podróże to nie tylko miejsca, ale też ciekawi ludzie, z którymi można wymienić wrażenia z wędrówki. My mieliśmy szczęście zjeść obiad w bardzo ciekawym towarzystwie. – Naprawdę podobał mi się zamek, który ma kilkaset lat. W Ameryce tak naprawdę nie mamy zamków. Więc fajnie przyjechać i zobaczyć coś innego – komentuje swój pobyt na Jurze Angelina Lasek. – Oczywiście restauracja też ma niepowtarzalny klimat. Jest całkiem inna niż te, które mamy w Colorado – dodaje. – Podoba mi się ten zamek. Wszystko zostało tak, jak było dawniej. Do karczmy tu przyjść, posiedzieć. Jedzonko przewyśmienite, uweselić się, syćkie figury od dołu do góry – zachwala Jacek Babiarz, dorożkarz spod Morskiego Oka.
Na kolejną wędrówkę z „Przeglądem Olkuskim” zapraszamy już za tydzień.
Współpraca redakcyjna: Malwina Smuga, Martyna Wcisło.
🙂 Super materiał bardzo dobra narracja polecam to miejsce 🙂
Dobry materiał – taki profesjonalny bardzo. Gratulacje dla całego zespołu.
heh mi tez sie tam zachcialo jechac w niedziele z dzieciakami. widze, ze spotka sie tam pol Olkusza 🙂 hehe fajno!
Świetny materiał , w sumie jeden z najlepszych. Ąż się wybiorę do Ogrodzieńca w weekend:)
Zapraszam do Rodak 🙂