atp3_06.11

Bardzo mocna obsada, wysoki poziom gier i mecze, których nie powstydziliby się zawodowcy – do Olkusza kolejny raz zjechali najlepsi tenisiści – amatorzy w Polsce. Trzydniowy turniej w ramach rozgrywek Amatorskiego Tenisa Polskiego przyciągnął na Czarną Górę nowych zawodników, którzy zaprezentowali się z jak najlepszej strony. Szkoda tylko, że tak niewielu miłośników tego sportu ogląda tenisowe zawody. Kto nie był – ma czego żałować.

atp2_06.11

– Widać, że poziom tenisistów wśród pierwszej trzydziestki rankingu ATP niesłychanie wzrasta. Aby się tam dostać, trzeba grać w finałach przynajmniej 10 – 12 turniejów rocznie. To powoduje ogromne zaangażowanie graczy. Wygrać z wysoko notowanymi zawodnikami łatwo nie jest, konieczne są przyzwoite umiejętności i doświadczenie turniejowe. Nie trudno pokonać olkuskich amatorów, ale nasi zawodnicy dzielnie stawiają opór i dzięki temu mecze są naprawdę widowiskowe. W tym turnieju poziom był po prostu kosmiczny, zwłaszcza w finałach – uważa Rafał Krawczyk, który wraz z Tomaszem Bocianowskim sędziował zawody ATP.

Zdaniem sędziów każdy mecz, od pierwszej rundy, był prawdziwą wojną tenisową. Grając z tak uznanymi „rakietami” nie sposób wyjść na kort bez dokładnie przemyślanej taktyki.
W grupie open triumfy święcił Tomasz Moczek ze Skarżyska – Kamiennej.  Zanim  jednak podjął finałową walkę, odesłał z kwitkiem trzech rywali. Dwa pierwsze mecz przyniosły mu łatwe zwycięstwa: z Bartoszem Bartkiewiczem z Wodzisławia (6/0, 6/0) i z olkuszaninem Michałem Polakiem (6/0, 6/1).  W półfinale wygrał z Pawłem Pomiernym z Olkusza, ale tu już walka była wyrównana i widowiskowa. Pomierny tanio skóry nie sprzedał. Po tym meczu panowie zebrali owacje na stojąco. Moczek schodził z kortu z wynikiem 6/3, 7/5. Jego ostatnim przeciwnikiem był atp4_06.11Dariusz Nowak z Sosnowca, który do finału szedł jak burza: 6/0, 6/0 z Krystianem Dyczkowskim z Wodzisławia i i Tomaszem Sychem z Sosnowca oraz 6/3, 6/0 z olkuszaninem Tomaszem Bocianowskim. Ostatni mecz w tej kategorii zapowiadał się więc ciekawie. Moczek wygrał 6/3, 6/1, ale jak podkreślali kibice, było na co popatrzeć: piękne wymiany piłek, precyzyjne mocne uderzenia i bardzo wysoki poziom gry.

Wśród tenisistów grających w kategorii + 45 lat bardzo dobrze radził sobie ojciec zwycięzcy kategorii open, Andrzej Moczek. Grę zakończył w półfinale, kiedy to musiał uznać wyższość Rafała Krawczyka z Olkusza (7/6, 6/3), który w tym meczu zrewanżował się za przegrany turniej w Kielcach sprzed czterech lat. Krawczyk wcześniej pokonał Stanisława Kocjanaatp_06.11 z Bolesławia (6/1, 6/1) oraz Tomasza Kałwę ze Skawiny (6/2, 6/1). W finale wyszedł na kort wraz z Adamem Sakwerdą, faworytem turnieju. Sakwerda zajmuje siódmą lokatę w rankingu ATP, może się też pochwalić tytułem Mistrza Polski Seniorów wśród zawodowców. Ten zawodnik z Mysłowic grę na Czarnej Górze rozpoczął od pokonania olkuszan: Dariusza Krawczyka (6/2, 6/0) i Janusza Cieślika (6/2, 6/0).  Przegrać z taką „rakietą” to żaden wstyd, zwłaszcza, jeśli mecze stały na dobrym poziomie. Półfinałowy pojedynek Sakwerda wygrał z Michałem Klimczakiem z Sosnowca (6/0, 7/5). Ostatnie starcie w tej kategorii trzymało w napięciu od pierwszych piłek. Krawczyk w pięknym stylu prowadził 6/5, ale ostatnie słowo należało do Sakwerdy, który wygrał mecz 7/6, 6/2.

Na olkuskich kortach świetnie czuja się Ślązacy, których tym razem przyjechało kilkunastu. – Śląsk jest potężny. Tam tenis stoi na wysokim poziomie. W Krakowie wybijają się jednostki, które potrafią „namieszać” w turniejach, ale świetnych zawodników z Sosnowca czy Wodzisławia jest więcej – dodaje Rafał Krawczyk. Tym razem jeden ze Ślązaków, Roman Sokołowski, wygrał turniej pocieszenia.

Amatorzy przyjadą do Olkusza w ostatni sierpniowy weekend, kiedy to Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji organizuje kolejny turniej ATP.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze