Zimnodół

Sąd Apelacyjny w Krakowie ogłosił prawomocny wyrok w jednej z najbardziej wstrząsających spraw ostatnich lat w naszej okolicy: kara dla Małgorzaty Ż., mieszkanki Zimnodołu, została obniżona z ośmiu do sześciu lat więzienia. Kobieta odpowiadała za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego partnera oraz za zbezczeszczenie jego zwłok.

Decyzja sądu drugiej instancji kończy trwający blisko dwa lata proces, który od początku budził ogromne emocje: zarówno ze względu na brutalne okoliczności zbrodni, jak i późniejsze zachowanie sprawczyni. Przypomnijmy, że do dramatycznych wydarzeń doszło na początku stycznia 2024 roku. Małgorzata Ż. i jej były mąż Grzegorz Ż., którzy po rozwodzie ponownie zamieszkali razem, mieli od dawna trudne relacje. W trakcie jednej z awantur kobieta sięgnęła po nóż i dwukrotnie ugodziła partnera. Rany nie były śmiertelne – mężczyzna mógł przeżyć, gdyby otrzymał pomoc medyczną. Kobieta jednak jej nie udzieliła.

Mężczyzna zmarł w wyniku wykrwawienia. Wówczas Małgorzata Ż. podjęła desperacką próbę ukrycia swojego czynu. Najpierw zabetonowała ciało w łazience, a po kilku tygodniach skuła beton, rozczłonkowała zwłoki i zakopała je w przydomowym ogródku. Przez kolejne tygodnie kobieta zachowywała się tak, jakby nic się nie stało. Chodziła do pracy, rozmawiała z sąsiadami, a pytana o męża tłumaczyła, że przebywa on w szpitalu. Dla mieszkańców wsi nie było to nic niezwykłego – Grzegorz Ż. rzeczywiście chorował na cukrzycę i miał problemy zdrowotne. Dopiero po kilku tygodniach jeden z mieszkańców zauważył na jej posesji świeżo przekopaną ziemię i poinformował o tym policję. Funkcjonariusze podczas przeszukania odkryli szczątki mężczyzny. Wtedy prawda wyszła na jaw, a Zimnodół stał się miejscem jednej z najbardziej makabrycznych zbrodni w regionie.

W lutym 2025 roku Sąd Okręgowy w Krakowie uznał Małgorzatę Ż. za winną spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz zbezczeszczenia zwłok. Sąd nie przyjął kwalifikacji zabójstwa, wskazując, że mężczyzna żył jeszcze po zadaniu mu ciosów i mógł zostać uratowany. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia podkreśliła, że oskarżona przez długi czas potrafiła tworzyć fałszywy obraz wokół siebie i manipulować otoczeniem. „Kobieta przez półtora miesiąca pastwiła się nad zwłokami swojego partnera. Najpierw zabetonowała je w łazience, później pocięła i zakopała w ogródku” – mówiła sędzia sprawozdawca.

Za swoje czyny Małgorzata Ż. została wówczas skazana na osiem lat więzienia. Obrona zapowiedziała apelację, argumentując, że kara jest zbyt surowa. W dniu 6 października 2025 roku Sąd Apelacyjny w Krakowie zmniejszył wymiar kary do sześciu lat pozbawienia wolności. W uzasadnieniu wskazano, że mimo wyjątkowo drastycznych okoliczności, nie można było jednoznacznie ustalić, czy zadane rany bezpośrednio doprowadziły do śmierci ofiary. Zadecydowało to o złagodzeniu wyroku. Tym samym orzeczenie stało się prawomocne. Kobieta spędzi w więzieniu sześć lat.

Zbrodnia w Zimnodole od początku poruszyła mieszkańców okolic Olkusza. W spokojnej, liczącej zaledwie kilkaset osób wsi nikt nie spodziewał się tak makabrycznego odkrycia. Wśród sąsiadów do dziś panuje niedowierzanie, że osoba znana im od lat była zdolna do tak przerażającego czynu. Choć proces dobiegł końca, to dramat, który rozegrał się za murami jednego z domów w Zimnodole, na długo pozostanie w pamięci lokalnej społeczności.

 

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mike
mike
1 miesiąc temu

Jak już to nie 6 lat, a 4,5 roku bo zapewne od 1,5 roku siedziała.