Nazwa miejscowości świadczy o prowadzeniu tu niegdyś działalności hutniczej. Prawdopodobnie już w XVI w. był tu młyn należący do Olkusza. Później należał on do starostwa rabsztyńskiego, a olkuszanie byli przymuszani do korzystania zeń. Pierwsza wzmianka o tej wsi pochodzi z 1728 r., kiedy została przypisana do parafii Chechło. Część Hutek należała od lat 60. XVIII w. do Remiszewskich, właścicieli Bolesławia. W 1783 już niemal cała wieś była w rękach Aleksandra Remiszewskiego, burgrabiego krakowskiego, jako przyległość Bolesławia. Jak wylicza M. Semkowicz w 1783 r. było tu 14 budynków, z których do starostwa należał browar i młyn. Właściciel Bolesławia, Remiszewski, miał tu 3 browary, hutę ołowianą, młyn, tartak, folusz sukienny, owczarnię i cztery chałupy. W 1789 r. były tu już ledwie 4 domy („nowo wystawiony” folwark, karczma żydowska, opuszczone młyn i huta), w następnym roku trzy, w kolejnym zaś, ale w styczniu, liczba domostw miała wynosić raptem 1, w którym żyło 8 mieszkańców. Jednak już w grudniu 1791 domów było już trzy. Czterech Żydów z karczmy podlegało kahałowi w Olkuszu (inne źródło podaje, że Izraelitów mieszkało tu wówczas 11).
Na przełomie XVIII i XIX w. prowadzono tu prace górnicze w poszukiwaniu złóż węgla kamiennego. Szukano go m.in. na zlecenie władz pruskich. W 1838 r. w pobliżu Hutek powstał szyb „Żelazny” oraz pod nadzorem Anglika Jamesa Bloxidhe’a kilkusettonowa maszyna parowa z pompą, która miała służyć do odwadniania szybu. Ale piekielna machina uległa awarii, co skończyło się dymisją inżyniera Guzowskiego.
W XIX w. Hutki należały do gminy Rabsztyn. Miejscowe podania mówią, że po zburzeniu kościoła i klasztoru Augustianów w Olkuszu (I poł. XIX w.), kamienie z rozbiórki przewieziono do Hutek, gdzie miały posłużyć do budowy pieców hutniczych. W końcu XIX w. działał tu tartak wodny T. Leistnera, zatrudniający jednego robotnika. Podczas wojny rosyjsko-japońskiej (1904-5) na tak dalekim froncie zmuszony był walczyć mieszkaniec Hutek Wincenty Krzemiński. Od początków XX w. Hutki należały do gminy Bolesław. Po jej likwidacji podlegały Bukownu. Dziś znów wchodzą w skład gminy Bolesław.
W kampanii wrześniowej 1939 r. zginął mieszkaniec wsi Józef Gołąb. Z obozów koncentracyjnych nie wrócił Jan Sikora. Ponadto na robotach w Niemczech umarła 19-letnia Emilia Mrzygłód. W 1970 r. powstała w Hutkach szkoła podstawowa. Przez wiele lat w miejscowości tej znajdowała się jednostka wojskowa JW 19-24 Olkusz Hutki-20 dywizjon Techniczny Śląskiej 1 BR Obrony Powietrznej (działał w latach 1962-1988). Pierwszym dowódcą był mjr Anatol Szyrkowiec. Głównym sprzętem bojowym było oprzyrządowanie do elaboracji rakiet PZR SA-75 Dźwina (elaboracja – montaż, uzbrajanie i napełnianie rakiet materiałem napędowym). Już w 1962 r. dywizjon uczestniczył w strzelaniu bojowym na poligonie w Aszułuku (ZSRR). Dowódcy dywizjonu: mjr Anatol Szyrkowiec (1962-1966), mjr Jerzy Szczepanik (1966-1968), płk Jan Lach (1968-1983), kpt. Krzysztof Jankowski (1983-1987), ppłk Kazimierz Żelaśkiewicz (1987-1988), mjr Ryszard Żuk (1988). W dawnych koszarach, znacznie jednak rozbudowanych, mieści się obecnie Zakład Opiekuńczo-Leczniczy Ojców Kamilianów. Po jednostce zachował się betonowo-ziemny schron.
Na piaskowni na wschód od Hutek dokonano w 1998 r. sensacyjnego odkrycia konstrukcji drewnianych, będących przed kilkuset laty pomostem służącym do transportu rudy ołowiu nad tutejszymi bagnami. Pod kilkumetrową warstwą piasku archeolodzy D. Rozmus i J. Roś odkopali m.in. wykonane z jednego pnia jodły 13 metrowej długości koryto (1 m szerokości). Jak wykazały późniejsze badania drzewo ścięto w 1444 r. Ślady hutnictwa w rejonie Hutek archeolodzy ocenili na XIV-XV w. (jedna z belek, jak dowiodły badania, wykonana została z pnia dębu ściętego w 1324 r.!). Na odkrywce piasku w Hutkach – na dnie torfowiska na tzw. „Półwyspie skarbów” – znaleziono też kłody jodłowe ścięte przed ok. 5 tys. lat, co jednak – wbrew sensacyjnym sugestiom, które ukazały się w prasie – nie świadczy, że już wtedy wytapiano tu żelazo („Nie robili tego ludzie, ani Kosmici” – jak to żartobliwie ujął dr Dariusz Rozmus). „Odkrycia w Hutkach nie tylko potwierdzają, że tu był początek polskiego hutnictwa ołowiu i srebra, ale także znacznie przesuwają w czasie jego początki” – czytamy w wydanym w Przewodniku po śladach i zabytkach dawnego górnictwa i hutnictwa rud w gminach Bolesław i Klucze”.
Mniej więcej w tym samym czasie w lesie między Hutkami a prowadzonym przez Kamilianów ośrodkiem opiekuńczym, podczas dokonywania wykopu pod instalację gazowa odkryto … śmietnisko z przełomu XIX i XX w. Jak się więc okazuje, spotykany nagminnie do dziś zwyczaj wywożenia śmieci do lasu ma już z górą stuletnią tradycję.
Hutki były ostatnią wsią w gminie, do której dotarły telefony. Sieć telefoniczna powstał tu dopiero w końcu 1996 r. We wsi znajduje się Dom Ludowy ze świetlicą.
W Hutkach mieszka pochodząca z Olkusza Maria Stachurska, która zajmuje się malarstwem realistycznym. Szczególnie upodobała sobie pejzaż Jury. Często i chętnie wystawia swoje prace. Innym mieszkającym tu malarzem jest Witold Musiałek, z zawodu górnik. W Hutkach urodzili się również Stanisław Jochymek, malarz i metaloplastyk, oraz kolejny malarz amator Lucjan Kluczewski.
Zabytki
W „Przydrożnych świadkach historii…” J. Liszka przedstawia rysunki czterech skrzynkowych kapliczek, z których dwie wisiały kiedyś na drzewach w lesie wokół Hutek (jedną z nich, przy drodze do Pomorzan ufundowała p. Czuprynowska, córka konserwatora sztolni Ponikowskiej Lajsnera, by upamiętnić przedwcześnie zmarłą córeczkę) – a dwie inne: w Hutkach i w Białej umieszczone były na słupie (ta w Białej miała słup w kształcie śruby). Nie dochowały się do naszych czasów.
Zabytki przemysłowe. Od rzeki Białej, pod Hutkami ciągnie się odwadniająca sztolnia Ponikowska (początek budowy w 1563 r.), która następnie przez Pomorzany dociera do Olkusza. Jej roznos liczył 2400 m, chodnik główny 4000 m, boczne 1500 m. Miała 60 świetlików. Funkcjonowała 150 lat. Zawaliła się w 1712 r. W XIX w. została częściowo odbudowana. Zachowały się ślady roznosu o dł. 2400 m, przebiegającego w leśnym wąwozie od rzeki Białej w Hutkach do miejsca na zachód od Pomorzan. Podziemny chodnik jest niedostępny.
Na płd.-wsch. od rzeki Białej ciągnie się też sztolnia Pilecka (zwana też Staroolkuską), która potem przebiegała przez Stary Olkusz i na płd. od miasta (mniej więcej równolegle do położonej na północ sztolni Ponikowskiej). Jej budowę rozpoczęto w 1576 r. Głównym udziałowcem był Jan Pilecki, stąd nazwa. Jej roznos miał 2200 m długości, chodnik główny 4500 m, boczne 1500 m. Liczyła 70 świetlików. Działała 120 lat. Zawały na przełomie XVII i XVIII w. spowodowały to, że w 1712 r. przestała działać. Kanał roznosu częściowo wykorzystywany był w XIX w. do odprowadzania wody z płuczek galmanu.
Warto powiedzieć kilka słów, czym były sztolnie. Kopalnie w naszym regionie zawsze miały kłopoty z wodami, które zalewały korytarze. Dopiero system sztolni odwadniających, którymi odprowadzano wody z górotworu, pozwolił na dotarcie do bogatszych, głębiej położonych złóż galeny (w I poł. XVII w. dobywano już ok. 50 tys. cetnarów ołowiu i 6 tys. grzywien srebra). Pierwszą była Sztolnia Czartoryska (1549-1562), potem Czajowska (przed 1564), Ostowicka (po 1564) i wreszcie wspomniana znacznie większa, licząca 6 km (z tego 4 pod ziemią) Ponikowska. Tę sztolnię, której ogrom do dziś możemy podziwiać pod Hutkami, budowano od 1563 r. , a przedsięwzięcie podjął się współfinansować – w 1/8 – król Zygmunt August. Sztolnia Ponikowska zaczynała się koło młyna rabsztyńskiego, a kończyła na nieznanym dziś miejscu, Poniku. Ponoć kosztowała 300 tys. zł (a warto wiedzieć, że wołu można wtedy było kupić za 2 zł, więc warta była stada liczącego 150 tys. tych zwierząt!). Odkryte partii sztolni budowano w tempie 18-20 metrów na tydzień. W częściach podziemnych trzech kopaczy i tyluż pomocników do przebycia 10 m skały potrzebowało 463 roboczodniówki; dochodzili do tego jeszcze ludzie przy kołowrotach wydobywających ziemię. Z wszystkich sztolni największa była Pilecka, inaczej zwana Staroolkuską (początek prac w 1577 r.). Łącznie sztolnie miały przeszło 30 km długości. Spółka która budowała sztolnię Pilecką składała się z króla, szlachty, mieszczan krakowskich i olkuskich. Co ciekawe sztolnie w utrzymaniu były tak kosztowne, że zrazu przynosiły deficyt (chodzi o te największe: Ponikowską i Pilecką). W dużym stopniu pokrywał go król. Udziały w olkuskich kopalniach, poza królami i książętami (w II poł. XV w. inwestycje w tutejszych „górach” miała np. księżna raciborska Barbara) posiadali również przedstawiciele tak znanych rodów jak: Zborowscy, Myszkowcy, Wielopolscy, Lubomirscy, Potoccy, Radziwiłłowie, Wolscy, Sapiehowie, kasztelan wieluński Jan Krzysztoporski.
We wsi ostały się też pozostałości żużla po działających w Hutkach w XVI-XVIII w. hutach ołowiu i płuczkach.
CEGIELNIA
Przysiółek Hutek (wcześniej Lasek). Można się też spotkać z opiniami, że jest już dzielnicą Bolesławia. Nazwa świadczy, że wyrabiano tu kiedyś cegły. Cegielnia była wioską już w końcu XVIII w. Należała wówczas do parafii Sławków. W 1790 r. było tu siedem domów (młyn, huta i karczma), w których mieszkało 28 ludzi, w tym trzech Żydów z karczmy. Wspomniany w 1875 r. młyn wodny J. Piekoszewskiego znajdował się właśnie w tym przysiółku.
Jan Kluczewski z Cegielni walczył w wojnie rosyjsko-japońskiej w 1904 r. i dostał się do niewoli. Jego list z niewoli drukowała „Gazeta Świąteczna” z 4 grudnia 1914 r. (przedrukowuje go J. Liszka w „Kartkach z dziejów gminy Bolesław. Suplement”, Bolesław 2000).
Przedwojenną Cegielnię opisał – przy okazji wspomnień o malarce Marii Płonowskiej – malarz i witrażysta Władysław Jastrzębski: „Pamiętam byliśmy raz na Cegielni, zagubionej w lesie, małej, ale malowniczej osadzie, w środku której dzięki zaporze – grobli powstał dość duży staw. Było piękne lipcowe popołudnie. Staliśmy zauroczeni nad wodą i pani Maria powtarzała bez przerwy: <<Boże! Ileż tu się rzeczy dzieje>> – miała zapewne na myśli cuda robione przez promienie słoneczne na wodzie oraz grę świateł i cieni w otaczającym staw lesie”. Dalej opisuje Jastrzębski, że Płonowska zaczęła malować staw, mamy więc dowód, że na jednym z jej dzieł uwieczniony został ten zakątek Cegielnią zwany.
Zabytki. Kapliczka domkowa, murowana z owalnymi oknami i drzwiami, z dwuspadowym dachem krytym czerwoną dachówką (przed remontem szarą cementową). Front zwieńczony schodkowo, w najwyższym miejscu umieszczona jest kula z krzyżem. We wnęce nad wejściem współczesna figurka z anielskimi skrzydłami. Kapliczka pochodzi z lat dwudziestych XX w., kiedy to została wzniesiona przez Józefa Cieślika z Karnej, fundacji Jana i Stanisława Łaskawców. We wsi zachowało się jeszcze kilka starych drewnianych i murowanych domów mieszkalnych i zabudowań gospodarczych.
Fot. 1. Kapliczka przydrożna w Hutkach.
Fot. 2. Stara zabudowa Hutek.
Fot. 3.Malownicze ruiny murowanego domu w Hutkach.
Fot. 4. Piaskownia na wschód o wioski.
Fot. 5. Sztolnia Ponikowska pod Hutkami.
Fot. 6. Okolice Hutek.
Fot. 7. Rakieta PZR SA-75 Dźwina.
Fot. 8-11. Kapliczka i stara zabudowa na Cegielni. .
Wszystkie zdjęcia, poza nr 7, autor. Fot. 7. źr. Internet.
I jeszcze mógłby się ktoś zabrać za domek na końcu Hutek ul Karnej koło stadniny bo straszy widokiem
Szkoda, że nikt nie interesuje się bunkrami, które znajdują się na obszarze starej jednostki wojskowej, a jest ich tam kilka, niektóre nawet duże.
Aa i jeszcze jedno. Witold Musiałek nie mieszka w Hutkach od kilkunastu lat.
To jeden błąd z wielu błędów, które znalazłem.
Pozdrawiam