Orzeł Piaski Wielkie – Spójnia Osiek 2:1 (1:1)

W Osieku mieli smutne Święta. Co prawda po 379 minutach Spójnia wreszcie przełamała strzelecką niemoc, ale niestety już po raz czwarty z rzędu Daniel Tukaj ze swoimi zawodnikami zeszli z boiska pokonani. W Krakowie można było również się przekonać, że futbol bywa niesprawiedliwy.

A dlaczego? Ano dlatego, że przez większą część spotkania to goście prowadzili grę i sprawiali lepsze wrażenie, od dziwnie spiętych i sennych graczy Orła Piaski Wielkie. Być może gospodarze byli już myślami przy wielkanocnych stołach, więc za swoją nieuwagę zostali ukarani. Na zegarkach upływała 19. minuta, gdy z lewej strony boiska piłkę w pole karne Tukajowi dograł Czarnota. Grający szkoleniowiec Spójni uderzył bez przyjęcia, a piłka leniwie wtoczyła się do bramki Szymachy- tuż przy dalszym słupku. Chwilę później autor pierwszego wiosennego trafienia dla osieczan utonął w objęciach kolegów i nawet na trybunach dało się usłyszeć, że goście objęli zasłużone prowadzenie. Miejscowi odpowiedzieli po rzucie rożnym, gdy w ogromnym zamieszaniu najsprytniejszy okazał się Ciepły, celnie trafiając z kilku metrów. W tej sytuacji nie obyło się bez kontrowersji. Sędzia Łasak na początku wskazał na rzut karny, za zagranie piłki ręką przez Rzeźniczka, ale po konsultacji ze swoim asystentem zmienił zdanie i gola uznał karząc żółtą kartką… Gocyka. Sytuacja była tym bardziej kuriozalna, że niczemu niewinny Gocyk, nie będzie mógł zagrać w środę w arcyważnym pojedynku z Sokołem Przytkowice, bowiem jest to jego czwarte upomnienie, a więc w myśl przepisów, będzie musiał pauzować.

Druga odsłona to dwie świetne okazje gości, którzy ewidentnie rozgrywali najlepsze spotkanie tej wiosny. Najpierw indywidualny pojedynek z bramkarzem Orła, Szymachą przegrał Tukaj, a później niefrasobliwość swojego trenera skopiował Bereta. Inna sprawa, że golkiper gospodarzy bronił właściwie bezbłędnie. Ze strony krakowian w 76. min Spójnię solidnie postraszył Wajda, który egzekwując rzut wolny z 18. metrów ostemplował poprzeczkę. W samej końcówce piłka wybita „na aferę” trafiła pod nogi Łabusia, którego w niegroźnej sytuacji w narożniku pola karnego sfaulował Ziarno. Piłkę ustawił sobie specjalista w takich momentach Wajda i tym razem już się nie pomylił. Uderzył w kierunku dalszego słupka, a futbolówka ugrzęzła w siatce w górnym rogu. W trakcie interwencji groźnego urazu nabawił się Kubiczek, który skręcił nogę w kolanie. – Spójnia była lepsza, ale na ironię punkty zostały przy Orle. Cieszymy się z tego, ale i doceniamy postawę rywala, który w moim odczuciu zasłużył przynajmniej na punkt – ocenił opiekun gospodarzy, Marek Holocher. Najlepszym komentarzem trenera Tukaja po tym meczu niech będzie dymisja, którą sam złożył na ręce klubowych władz. W najbliższych dniach rozstrzygnie się jego przyszłość.

Orzeł Piaski Wielkie – Spójnia Osiek 2:1 (1:1)
0:1 Tukaj 19′, 1:1 Ciepły 35′, 2:1 Wajda 86′

Sędziował: Łukasz Łasak (Wadowice)
Żółte kartki: Bieńkowski, Wajda, Poręba – Gocyk, K.Glanowski
Widzów: 150.

Orzeł: Szymacha – Bieńkowski (84′ Poręba), Załęga, Ciepły, Targosz – Adamczyk (46′ S.Guzik), Michał Mróz I, Wajda, Juraszek, J.Guzik (90+6′ Petho) – Kwaśniak (71′ Łabuś).

Spójnia: Kubiczek (90′ Dziedzic) – D.Glanowski (90′ Szewczyk), Gocyk, Ziarno, K.Glanowski – Bereta, Michał Mróz II, Rzeźniczek (81′ Marcin Mróz), Kasprzyk, Czarnota (59′ Porębski) – Tukaj.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Pak
Pak
13 lat temu

Futbol hest niesprawiedliwy, jezeli przyjac ze po;ega na sprawianiu dobrego wrazenia. Nisetety pilka nozna liczona jest nie po dobrym wrazeniu a po efektach – senni i skuteczni zawsze wygraja z nieskutecznymi sprawiajacymi dobre wrazenie. A poziom sedziowania przemilcze bo klac w komentarzu nieprzystojnie…

podatnik
podatnik
13 lat temu

Dlaczego za zabawę radnego w działacza sportowego mają płacić podatnicy z całej gminy???
120 tys. to kupa kasy. Nie lepiej dać im 40, a te 80 przeznaczyć na remont stadionu na czarnej górze?

znawca
znawca
13 lat temu

bo widzisz…trzeba te 120 tys.zł wydać na sprowadzenie dobrego trenera który zaprowadzi dyscyplinę że piłkarze będą przez 95 minut trawe gryźć i śpiewać że im smakuje 😉 + sprowadzić dwóch dobrych obrońców z III ligi i wyrzucić 2-3 „gwiazdorów” ze składu a wtedy Spójnia nie będzie traciła tyle bramek i przegrywała meczu za meczem…

osiek city
osiek city
13 lat temu

Ja Spójni nie rozumiem – dostają podobno 120 tys. od urzędu, trochę od sponsorów i tak grają… śmiech na sali!