Żeby zorganizować ciekawe zajęcia dla dzieci, wcale nie potrzeba dużych pieniędzy i długich przygotowań. Wystarczy pomysł i chęć współpracy – jak ta pomiędzy Spółdzielnią „Nowa” a olkuskimi artystami. Zaowocowała ona już warsztatami w Wieliczce. Teraz rusza konkurs fotograficzny. Od poniedziałku dzieci mogą przynosić swoje fotografie.
Aż trudno powiedzieć, kto na tej współpracy skorzystał najbardziej: dzieci – bo mogły zobaczyć coś ciekawego w czasie wakacji, mieszkańcy os. Słowiki – bo będą mieć bliższy kontakt ze sztuką, czy też sami artyści – bo stworzą pracownie… Pewne jest, że otwartość prezesa Spółdzielni „Nowa” na współpracę z artystami już przyniosła wiele dobrego.
– W końcu otworzę swoją pracownię – cieszy się Mariusz Połeć, ale z równym entuzjazmem opowiada o swoich spotkaniach z młodzieżą z osiedla Słowiki. – Prezes Spółdzielni zaprosił na osiedle kilku artystów, którym użyczył lokale. W zamian za to w osiedlowym Klubie „Kubuś” przygotowaliśmy zajęcia dla młodzieży z osiedla. W lipcu, dzięki pomocy kierownika Klubu Marka Wenka, zorganizowaliśmy wycieczkę połączoną z warsztatami plastycznymi w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce – opowiada Połeć.
Warsztaty odbyły się dzięki uprzejmości kierownika działu Edukacji i Promocji Teresy Kuc i dyrektora Muzeum prof. Antoniego Jodłowskiego, a patronowała im Spółdzielnia „Nowa”. Na wyjeździe się jednak nie skończy. We wrześniu wszystkie prace, które powstały w czasie warsztatów, będzie można obejrzeć na wystawie w Klubie Kubuś. Ma tam też powstać grupa zrzeszająca artystów z terenu Olkusza i gminy. A Mariusz Połeć ma już dla amatorów sztuki kolejną propozycję – tym bardziej cenną, że skierowaną przede wszystkim do tych, którzy zmuszeni są spędzać wakacje w swoim mieście.
Od poniedziałku w Klubie Kubuś można składać prace na konkurs fotograficzny „Lato na moim osiedlu”. Każdy uczestnik może przedstawić do 5 fotografii. Zgłoszenia przyjmowane są do 10 września, a rozstrzygnięcie konkursu przewidziano na 15 września.
Przy ogólnie kiepskiej olkuskiej ofercie kulturalnej inicjatywa ciekawa i prowadzona z prawdziwą pasją. Przez Mariusza nie pierwsza. Każda podobna inicjatywa jest dobra aby przyciągnąć dzieci i młodzież do ciekawej aktywnej zabawy i twórczości.
Ale to kropla w morzu. Działalność kulturalna w kiludziesięciotysięcznym mieście nie może spoczywać na barkach kilku zapaleńców. Mariusz i jemu podobni dają przykład jak to robić, reszta należy do TYCH, którzy za KULTURALNY OLKUSZ są odpowiedzialni z URZĘDU!!!
.
Kiedyś spędzałem wakacje w Anglii (Slough) na przysłowiowym zmywaku. W domu, w którym zgodnie z zamieszczoną ofertą miało nas mieszkać 8 osób, zamieszkało trzydziestu. Przez całą pierwszą noc coś się w kuchni bardzo tłukło, a kiedy rano poskarżyliśmy się mieszkającemu w sąsiedztwie właścicielowi, ten nam odpowiedział, abyśmy zawsze przed pójściem spać coś zostawiali na misce do jedzenia KUBUSIOWI… którym wkrótce okazał się być jego „przyjaciel”, wielki szczur.
I takie to miałem angielskie WAKACJE Z KUBUSIEM 😥 (fotografii nie zrobiłem, gdyż Kubuś buszował w nocy, a ja w nocy spałem).