Od wielu lat konfrontacje Olkusza z Osiekiem elektryzują lokalną społeczność piłkarską. Smaczku pojedynkom zawsze dodają głosy publiczności. Jest albo z IKS-em, albo ze Spójnią. Cieplejsze stosunki mają za to władze obu klubów. Ciągle aktualna, choć coraz mniej prawdopodobna jest fuzja zespołów, aby wspólnymi siłami powalczyć o III ligę. Na obecną chwilę na wyższym poziomie sportowym jest Olkusz. 4:0 to dla jednych wynik niemal wyśniony, dla drugich swoiste upokorzenie.
Mimo chłodu na Czarnej Górze zjawiło się sporo sympatyków piłki nożnej. Oczywiście daleko było do frekwencji z 26 maja 2007 r, gdy na trybunach zasiadło blisko 2500 widzów, a oprawa meczu nie odstawała od spotkań Ekstraklasy. Teraz jednak moda na futbol stała się mniejsza, więc i atrakcyjność zawodów spada.
Lepiej w mecz weszli gospodarze. Po strzale Tomsi szczęśliwie piłkę na korner sparował Ciszewski. Gra szybko przeniosła się na drugą stronę boiska. Także z wolnego Śmiałego zaskoczyć starał się Ziarno, ale golkiper Olkusza bez zarzutu wypiąstkował piłkę. Widoczny u gości był brak Kasprzyka (kontuzja) i Tukaja (kartki), a bez nich Spójnia traci wiele na swojej wartości. Po kwadransie głową przestrzelił Juszczyk, ale już w 33. min miejscowi cieszyli się z premierowej bramki. Maks Przybyła „nawinął” obrońcę i strzelając płasko swoją gorszą prawą nogą, tuż przy słupku pokonał Ciszewskiego. – Ta piłka „płakała”, błąd bramkarza, któremu piłka przeleciała pod ręką – dało się usłyszeć od kibiców z Osieka. Euforia w obozie IKS-u stała się jeszcze większa w 41. min po fantastycznym woleju Jakuba Juszczyka. Futbolówka uderzona z 25 metrów wpadła w samo „okienko”. Od tego momentu stało się jasne, że punkty zostaną w Olkuszu.
Druga połowa nie przyniosła oczekiwanego zrywu Spójni, która bez swoich asów nie była w stanie poważniej zagrozić Śmiałemu. Zdecydowanie lepiej mieli się miejscowi. Juszczykowi do drugiego trafienia zabrakło kilkunastu centymetrów, a w 58. min po dośrodkowaniu Kamila Lizończyka, K. Glanowski interweniował tak niefortunnie, że skierował piłkę do własnej bramki. Po trzecim golu Spójnia mogła postarać się jedynie o uratowanie honoru i trzeba przyznać, że miała ku temu wyborną okazję. Najpierw jednak nad poprzeczką kopnął Porębski, ale już po dośrodkowaniu z kornera Rzeźniczka, Kordaszewski głową poszukał dalszego rogu i gdy wydawało się, że piłka przekroczyła linię bramkową, sędziowie nakazali grać dalej. Przyjezdni jeszcze długo rozpamiętywali w swoim odczuciu prawidłowo zdobytego gola, a w tym czasie piłkarze Grzegorza Jurczyka definitywnie załatwili sprawę. W 68. min z rzutu wolnego idealnie na głowę Daniela Przybyły dograł Duda, więc Ciszewski po raz czwarty musiał wyciągnąć piłkę z siatki. W końcówce D. Przybyła bliski był podwyższenia wyniku, ale po wolnym Juszczyka fatalnie przestrzelił z najbliższej odległości. Już w doliczonym czasie gry na strzał rozpaczy z dystansu zdecydował się pechowiec K. Glanowski, ale i on chybił.
4:0 – takiego rezultatu w Derbach Powiatu nie spodziewał się nikt. Nawet najwierniejsi fani olkuszan nie dowierzali rozmiarom zwycięstwa. Triumf IKS-u jak najbardziej zasłużony, ale też i chyba zbyt wysoki. Goście mimo braków nie byli gorsi aż o cztery bramki. Jednak zgodnie ze starą piłkarską prawdą – liczy się to co w sieci. Gratulacje dla zwycięzców i słowa otuchy dla pokonanych. Na rewanż przyjdzie poczekać do czerwca następnego roku.
IKS Olkusz – Spójnia Osiek 4:0 (2:0)
1:0 M. Przybyła 33′ , 2:0 Juszczyk 41′ , 3:0 K. Glanowski 58′ (samobójcza), 4:0 D. Przybyła 68′
Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków)
Żółte kartki: Tomsia, Chabinka, Szwajcowski – K. Glanowski, Kordaszewski
Widzów: 550.
Olkusz: Śmiały – Chabinka, Banyś, Tomsia, Kańczuga – Wdowik, Duda, Juszczyk (90+2′ Kasprzyk), M. Przybyła (81′ Szwajcowski) – Lizończyk, D. Przybyła.
Spójnia: Ciszewski – Michał Mróz (46’Szewczyk), Kordaszewski, Ziarno, D. Glanowski (83′ Chwast) – K. Glanowski, Rzeźniczek (78′ Niemczyk) – Bereta (81′ Tomczyk), Porębski, Czarnota – Marcin Mróz.
Jeśli pogoda pozwoli, to w najbliższy weekend zespoły IV ligi wyjdą na boiska, aby awansem rozegrać pierwszą kolejkę rundy rewanżowej. Przeciwnikiem olkuszan będzie Sokół Przytkowice (Czarna Góra, sobota godz. 13:00), natomiast Spójnia pojedzie do Sieprawia na mecz z Karpatami.
Zobacz naszą fotogalerię: