przeboj_wolbrom

Przebój Wolbrom – Górnik Wieliczka 2:0 (0:0)

Wiosna jesienią? Czemu nie. Tym bardziej, jeśli w ten sposób można było znacznie poprawić sobie humory po ostatnich słabszych występach. W sierpniu Przebój wygrał w Wieliczce 2:0, w świąteczny piątek zwycięstwem w takim samym stosunku wolbromianie dopisali do tabeli kolejne trzy punkty. Ekipa Mirosława Hajdy w związku z kontuzjami Józefa Mazeli, Rałała Kmaka i Łukasza Pazurkiewicza ma problemy w ofensywie. Kolegów z przednich formacji wyręczyli defensorzy.

Jeśli nie teraz to kiedy? – pytali przed pierwszym gwizdkiem miejscowi kibice. Nic dziwnego, że wolbromscy fani futbolu czuli się niepocieszeni, bo przecież KSP nie potrafił wygrać ani jednej z czterech ostatnich potyczek. W piątek szansa na przełamanie złej passy była wyborna, ponieważ Górnik to najczęściej dostarczyciel punktów. Gospodarze od razu ruszyli na przeciwnika. Chcieli jak najszybciej złamać wielicką młodzież, która po pierwszym straconym golu miała niby oddać mecz bez walki. Teoria swoje – praktyka swoje. Niewiele zabrakło Wiśniewskiemu, strzał Dudy na korner sparował Czapla. Przebój atakował, ale to goście w 28. min wprowadzili kontrę, której w sytuacji sam na sam z Palczewskim nie wykorzystał Ptak. Tak dogodnych okazji wolbromianie sobie nie stworzyli. Na trybunach publiczność wierzyła jednak w przebudzenie swoich ulubieńców.

Miejscowi piłkarze nie zawiedli, więc zmarznięta widownia już na samym początku drugiego rozdania miała powody do satysfakcji. Nie była to może bramka ładna dla oka, ale najważniejsze w trafieniu Jakuba Ochmana było to, że piłka znalazła drogę do siatki. Chwilę później bramkarza minął już Jarosz, ale w sukurs Czapli przyszedł jeden z jego obrońców. Kolejna akcja przyniosła trójkową wymianę futbolówki między Cupiałem, Jaroszem i Kostkiem, lecz strzał tego ostatniego o centymetry minął słupek gości. Druga bramka dla Wolbromia „wisiała w powietrzu” i wreszcie przyszedł ten moment, gdy prawym skrzydłem urwał się Marcin Morawski i widząc wysuniętego dobrych kilka metrów golkipera, chytrze go przelobował. Takiego trafienia nie powstydziłby się rasowy napastnik, a przecież Morawski podobnie jak Ochman najlepiej czuje się w destrukcji. – Zagraliśmy pod presją, chłopcy po ostatnich remisach bardzo chcieli się przełamać i w końcowym rozrachunku udało nam się osiągnąć nasz cel na to spotkanie, jakim był komplet punktów. Nie było łatwo, Górnik grał nieźle, ale wygrał zespół piłkarsko lepszy – cieszył się opiekun Przeboju, Mirosław Hajdo. – Po raz kolejny przegrywamy po kardynalnych błędach w defensywie. Walczyliśmy, ale to zbyt mało, aby urwać cokolwiek takiej drużynie, jaką dysponuje Wolbrom – przyznał Jacek Mróz, szkoleniowiec Górnika.

Pojedynek z wielicką jedenastką był już na pewno ostatnim ligowym sprawdzianem dla wolbromian w tym roku. Teraz „trójkolorowi” mogą spokojnie udać się na zasłużony odpoczynek. Rundę jesienną zakończyli na 5. pozycji z dorobkiem 27 punktów. Od lidera z Nowego Wiśnicza ekipę trenera Hajdy dzieli dziewięć oczek. Miejsca na podium uzupełniają Poprad Muszyna, a także Unia Tarnów. Na dole tabeli Naprzód Jędrzejów, Orlicz Suchedniów oraz „czerwona latarnia” rozgrywek i zarazem ostatni rywal KSP – Górnik Wieliczka (raptem 6 punktów w 16 kolejkach).

Przebój Wolbrom – Górnik Wieliczka 2:0 (0:0)
1:0 Ochman 47′ , 2:0 Morawski 60′

Sędziował: Maciej Koster (Kraków)
Żółte kartki: Kostek – Jamka
Widzów: 300.

Przebój: Palczewski – Morawski, Kiczyński, Ochman, Wdowik – Kostek (76′ Karpiński), Kozieł (46′ Cupiał), Duda, Wiśniewski (81′ Nytko) – Jarosz, Pindiur (84′ Hrvat).

Górnik: Czapla – M. Domoń, Zajda, Zawartka, Ł. Domoń – Łyduch, Jamka, Górecki (70. Winiarski), Bułat (68′ Kornio) – Ptak (60′ Nędza), Skiba.

Czołówka tabeli:

1. Szreniawa Nowy Wiśnicz  16  36   28:6
2. Poprad Muszyna  16  36   24:9
3. Unia Tarnów  16  33  24:14
4. Limanovia Limanowa  16  30  26:11
5. Przebój Wolbrom  16  27   23:8
0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze