przeboj wolbrom

BKS Bochnia – Przebój Wolbrom 2:4 (2:3)

Po trzech kolejnych porażkach, wreszcie trzy punkty do swojego dorobku mogą dopisać piłkarze wolbromskiego Przeboju. Zespół Macieja Antkiewicza przełamał złą passę nie byle gdzie, bo w Bochni, gdzie do tej pory nie udało się wygrać żadnej innej drużynie. Kluczem do sukcesu była konsekwencja w grze i umiejętność wykorzystania błędów rywali. – Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwo, tym bardziej że przyszło nam grać na bardzo ciężkim, błotnistym boisku – przyznaje szkoleniowiec Przeboju.

 

Stare piłkarskie porzekadło mówi, że jeśli dobrze zaczniesz to i dobrze skończysz. Jak ulał do tej prawdy pasują wydarzenia z sobotniego spotkania. Już w 5. minucie worek z bramkami rozwiązał Tomasz Jarosz, a w samej końcówce gospodarzy pogrążył Szymon Kiwacki. Ale po kolei…

Wolbromianie do meczu przystąpili mocno zmotywowani, chcąc przełamać niemoc, jaka dotknęła ich w ostatnich tygodniach. Za swój upór, goście zostali błyskawicznie nagrodzeni, bowiem już na samym początku idealnie z kilkunastu metrów przymierzył Jarosz. Nie minął kwadrans, a Przebój prowadził już 2:0. Niepewną interwencję bramkarza BKS-u Marka Pączka bezlitośnie wykorzystał Sławomir Duda. Jak się miało okazać, był to początek złego dla golkipera miejscowych. W 22. min Pączek sprezentował kolejnego gola przyjezdnym. Piłkę po jego złym wybiciu przejął Marcin Morawski i długo się nie zastanawiając trafił do siatki. Był to gol na 1:3, bowiem chwilę wcześniej bochnianie „złapali kontakt” po celnym kopnięciu Zubela. Ten sam zawodnik po półgodzinie gry znowu zmniejszył straty, tym razem zamieniając na bramkę dokładne dogranie od Czapeczki. Wracając do pechowca Marka Pączka, bramkarz którego konto obciążają dwie bramki Przeboju, w 35. min musiał opuścić boisko, bowiem coraz bardziej odczuwał skutki zderzenia ze swoim obrońcą, w momencie gdy Duda trafiał na 0:2. Ostatecznie golkiper BKS-u został odwieziony do szpitala.

Druga połowa przyniosła zdecydowanie mniej emocji. Gol padł też tylko jeden i to już w doliczonym czasie gry. Na listę strzelców wpisał się Kiwacki. Wtedy stało się jasne, że pełną pulę zgarną goście. – Szkoda tego meczu, bo w moim przekonaniu nie zasłużyliśmy na porażkę. W piłce liczą się jednak bramki, a tych Przebój zdobył aż cztery. Gratuluję rywalom, a swojej drużynie życzę większej ilości szczęścia na dalszym etapie rozgrywek – mówi Marcin Leśniak, opiekun BKS-u. – Przełamaliśmy się. Teraz musi być już lepiej – kwituje trener KSP, Maciej Antkiewicz.

Wolbromianie z 15 punktami w tabeli III ligi zajmują obecnie 6. miejsce, tracąc pięć oczek do lidera z Limanowej. Przed Przebojem sklasyfikowane są także zespoły Łysicy Bodzentyn, Granatu Skarżysko – Kamienna, Popradu Muszyna i Beskidu Andrychów. W najbliższą sobotę, tj. 13 października o godz. 15:00 początek spotkania z Juventą Starachowice. Mecz oczywiście w Wolbromiu przy ul. Leśnej 2. Organizatorzy serdecznie zapraszają.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze