Dłużec
We wtorek, 26 stycznia, zmarł pochodzący z Dłużca były proboszcz parafii katedralnej w Kielcach, naukowiec, ojciec duchowny kieleckiego seminarium ksiądz prałat dr Edward Chat. Najstarszy kapłan diecezji kieleckiej miał 98 lat.
Odszedł bardzo lubiany, mądry kapłan „starej daty”, o którego charakterze i życiu może świadczyć powiedzenie powtarzane przez lata przez alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach: „Ojciec Chat wszystkim brat”. Jak wspominają osoby, na których drodze stanął niezwykły kapłan – ks. Chat starał się być bratem i dla kandydatów do stanu duchownego, i dla wiernych, którzy potrzebowali pomocy duchowej. Przez lata posługi swoim charyzmatem przyciągał do Kościoła ludzi, którzy tracili wiarę albo stawali się obojętni religijnie.
Ksiądz Edward Chat urodził się 5 stycznia 1923 roku w Dłużcu (gm. Wolbrom). W wieku 6,5 lat rozpoczął edukację w lokalnej szkole powszechnej. Po jej ukończeniu jego stryj, który był proboszczem w Ociesękach, zabrał go do siebie. Tam Edward kontynuował naukę, która stała się jego pasją. W 1936 r. zdał egzamin wstępny do Gimnazjum św. Stanisława Kostki w Kielcach. Po zakończeniu pierwszego roku szkolnego okazało się, że należał do grona sześciu najlepszych uczniów z całej szkoły. Wtedy wpadł na pomysł, żeby przez wakacje przerobić materiał II klasy i na podstawie świadectwa z połowy VII klasy zdawać do klasy III gimnazjum. Zarówno stryj, jak i wujek, z zawodu nauczyciel, odradzali mu to, argumentując, że wiedzę trzeba przyswajać powoli. Mimo wszystko, postawił na swoim. Pojechał do Krakowa i złożył podanie do dyrekcji krakowskiej filii Gimnazjum Ojców Pijarów w Rakowicach o dopuszczeniu, jako eksternisty, do egzaminu do kl. III. Udało się i w efekcie zamieszkał w konwikcie Ojców Pijarów przy Plantach, gdzie uczył się pod okiem nauczycieli – wybitnych krakowskich profesorów.
W Europie w tym czasie rozpoczął się proces dominacji hitlerowskich Niemiec. W wakacje 1939 r. Edward pracował w Dłużcu przy koszeniu zboża i zwożeniu go do stodół. W połowie sierpnia 1939 r. już otwarcie mówiono o możliwości wybuchu konfliktu zbrojnego. Ogłoszono mobilizację. 1 września rozpoczęła się II wojna światowa i „nowy niemiecki porządek”. Edward zdecydował się powędrować do Kielc i odwiedzić Gimnazjum św. Stanisława Kostki. Szkoła była zajęta przez niemieckich żołnierzy. Odszukał ks. Franciszka Wajdę, pełniącego funkcję dyrektora „Caritas”, który w rozmowie zachęcił Edwarda do kontynuowania nauki mimo zawieruchy wojennej. Zapisał się zatem na tajne komplety. Wkrótce ks. Wajda został wywieziony przez Niemców do obozu koncentracyjnego do Oświęcimia, a później do Dachau, gdzie doczekał wyzwolenia. Mniej szczęścia miał rektor Seminarium kieleckiego i proboszcz parafii katedralnej, ks. Józef Pawłowski. Niemcy bestialsko zamordowali go w Dachau. Edward wrócił do rodzinnego domu. Pewnego dnia, wraz z kolegami, Edward został aresztowany przez Niemców, którzy wzięli ich za partyzantów. Mimo tygodni strachu, przesłuchań i niepewności – ocalał. Dzięki pomocy miejscowego księdza, udało mu się uciec z obozu pracy w Olesznie, gdzie został zesłany.
Po wojnie, po zdaniu matury w kieleckim Gimnazjum św. Stanisława „Kostki”, wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Kielcach. Święcenia kapłańskie otrzymał 17 grudnia 1950 roku z rąk niezłomnego biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. Po święceniach młody ksiądz trafił na parafię w Łopusznie, gdzie pracował przez pięć lat, a później, w roku 1956, został skierowany na studia teologiczne do Lublina.
Ks. Chat wspominał wielokrotnie „niezapomniane chwile” spędzone w nielegalnym w czasach PRL-u duszpasterstwie, gdzie młodzi ludzie pogłębiali swoją wiarę nie tylko studiując, ale i odpoczywając na wspólnych wakacjach, rajdach czy spływach kajakowych pod kierownictwem duszpasterza akademickiego o. Tomasza Rostworowskiego wraz z ks. prof. Władysławem Wójcikiem i innymi księżmi.
W 1958 roku ks. Edward Chat został ojcem duchownym w kieleckim seminarium, gdzie wychował kilka pokoleń księży diecezjalnych, równocześnie nieustannie się ucząc. Pracę doktorską z teologii dogmatycznej obronił i egzaminy doktoranckie złożył w marcu 1963 r., ale wciąż nie był to koniec jego edukacji. Zabiegał o zgodę na wyjazd do jednej z parafii w Monachium, skąd otrzymał zaproszenie, by pogłębić znajomość niemieckiego, niestety – urzędnicy z Wydziału Paszportowego wydawali odmowy, opiniując, że jego wyjazd jest „niewskazany dla dobra kraju”. Paszport i zgodę na wyjazd otrzymał dopiero w roku 1974. W 1977 r. wyjechał na studia do Niemiec, gdzie jednocześnie pełnił funkcję kapelana w Domu Emerytów w Kolonii. W tym czasie RFN odwiedził Papież Jan Paweł II. Wspominał potem, że spotkanie z polskim następcą św. Piotra wywarło na nim i na dziesiątkach Polaków olbrzymie wrażenie. Studia religiologii na uniwersytecie w Bonn ukończył drugim doktoratem.
Po powrocie z zagranicy w 1982 roku, został mianowany proboszczem parafii katedralnej w Kielcach i pełnił ten urząd przez kilkanaście lat. Jako jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu parafii katedralnej wspominał wizytę w kieleckiej katedrze św. Jana Pawła II i koronację obrazu Matki Bożej Łaskawej Kieleckiej w 1991 roku.
Ostanie lata ks. Edward Chat przeżył jako emeryt na wikariacie i po części w swoich stronach rodzinnych, które chętnie odwiedzał. Zmarł w wieku 98 lat i w 71. roku kapłaństwa.
Msza święta żałobna pod przewodnictwem biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego została odprawiona 29 stycznia 2021 r. w bazylice katedralnej w Kielcach, a następnie ciało kapłana przewieziono do rodzinnego Dłużca, gdzie po odprawieniu mszy świętej pogrzebowej w kościele parafialnym, został pochowany na miejscowym cmentarzu, gdzie od dawna czekał grobowiec przygotowany przez samego ks. Edwarda, który chciał spocząć w rodzinnej wsi.
zdj. z Ojcem Świętym – archiwum Kurii Kieleckiej
zdj. z pogrzebu – Halina Wawrzyniak, siostrzenica ks. Chata