Dzieci dziecku, czyli Orbita dla Julki Poczęsnej – pod takim nieformalnym hasłem w ostatnią niedzielę w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Bukownie odbył się Memoriał Jadwigi Kuczyńskiej, podczas którego zbierano pieniądze na protezę ręki dla 6 – letniej Julki. Wszystko dzięki Stowarzyszeniu Orbita, gdzie na co dzień pod okiem kilkunastu trenerów lekcje futbolu pobierają mali piłkarze w „żółto – niebieskich” barwach. Ale obok misji sportowej, Orbita jest wrażliwa na troski innych. Z tej racji już po raz trzeci Jarosław Tomczyk i jego współpracownicy postanowili wyjść z pomocą do swojego przyjaciela.
Mowa tutaj o przyjacielu, który z Orbitą jest na dobre i na złe. Julka Poczęsna wraz ze swoimi koleżankami i kolegami z „Krecików” stale wspiera młodych piłkarzy, podczas podobnych turniejów dając występy na parkiecie w formacji cheerleaders. Teraz to klub zrewanżował się swojej fance, organizując turniej charytatywny. – Mamy ogromną nadzieję, że jeśli nie uda się zebrać całości kwoty niezbędnej na zakup protezy rączki, to chociaż w znacznym stopniu ułatwimy rodzicom to zadanie – mówił podczas piłkarskich zmagań prezes Orbity, Jarosław Tomczyk. Sternik bukowieńskiego stowarzyszenia okazał się dobrym prorokiem, bo choć nie udało się zebrać potrzebnych przeszło ośmiu tysięcy złotych, to i kwota 4400,21 zł robi spore wrażenie. Jak łatwo wywnioskować, rodzice Julki po niedzielnym memoriale mają już połowę środków na zakup medycznej protezy. – Każdego roku staramy się, aby nasze inicjatywy stawały się coraz bardziej urozmaicone. Widzimy potrzebę organizacji takich imprez, bo i nawet w naszym najbliższym otoczeniu związanym z Orbitą mamy sporo osób, którym staramy się systematycznie pomagać – dodaje prezes Tomczyk.
Podczas zbiórki pieniędzy wszyscy, którym los Julki nie jest obojętny, mogli wrzucić dowolną sumę do specjalnie przygotowanych na tą okazję puszek. Do kupienia były też drobne pamiątki i sporo łakoci, przygotowanych przez mamy małych piłkarzy. Oprócz zbiórki publicznej, na wszystkich zgromadzonych w hali MOSiR-u czekały też licytacje atrakcyjnych sportowych gadżetów, od rękawic bokserskich, aż po koszulki piłkarskie i pamiątki kolekcjonerskie. Kwestujących, jak i młodych graczy występujących na parkiecie dzielnie z trybun wspierał m.in. Alan Czerwiński, piłkarz I-ligowego GKS-u Katowice, który pierwsze kroki na boisku stawiał nie gdzie indziej jak właśnie w Bukownie.
Mając osiem lat, zawodnik powinien bawić się piłką, cieszyć się z najmniejszych sukcesów. Przyjdzie też czas na ciężką pracę i wzmożone zajęcia treningowe. Każdy z piłkarzy powinien pamiętać też o innych, o ludziach mu bliskich, a często potrzebujących wsparcia. Dlatego ogromnie się cieszę, że Orbita i wszyscy ludzie dobrej woli mają tak szeroko otwarte serca – mówi Czerwiński.
A te serca zwrócone były w stronę głównej bohaterki popołudnia. – Julka jak na każdą główną bohaterkę dnia przystało, jest chwytliwą, ujmującą i uśmiechniętą dziewczynką, która ze wszystkim radzi sobie wyśmienicie. Znamy się już cztery lata i choć co prawda nasze drogi już niedługo się rozejdą, to jednak, stare dobre znajomości przetrwają bardzo długo – przyznaje Anna Strzelczyk z Przedszkola w Bukownie, która jest wychowawczynią Julki i całej grupy „Krecików”. Jak przyznaje Julka Poczęsna, w przedszkolu najbardziej lubi się uczyć. Z pewnością na podobne pytanie zadane małym przyjaciołom dziewczynki występującym na boisku, odpowiedź była by bardzo podobna. Bo Orbita wychowuje i uczy poprzez sport, a piłkarskich idoli i wzorów jej nie brakuje.
Turniej charytatywny poświęcony sześciolatce wygrał Uczniowski Klub Sportowy z Szopienic, który w Wielkim Finale 2:0 pokonał Górnika Libiąż. Gospodarze imprezy, debiutujący przed własną publicznością musieli zadowolić się miejscem na najniższym stopniu podium. W decydującym o brązie spotkaniu, Orbita 3:0 ograła odwiecznego rywala z Dąbrowy Górniczej. Tabelę uzupełniły WAP Wolbrom oraz AP 21 Kraków. Nie wyniki tego dnia były jednak najważniejsze… Liczył się uśmiech jednej osoby – Julki, która być może już niebawem będzie się mogła cieszyć z niemal stuprocentowej sprawności.
Relacja filmowa: