Ulica Generała Buchowieckiego, biegnąca przy olkuskim osiedlu Słowiki wzdłuż ul. Pakuska, to dla jej mieszkańców prawdziwy koszmar. Właściwie trudno to nazwać ulicą, raczej szeroką, kamienistą polną ścieżką. Mieszkańcy od ponad 25 lat zabiegają o możliwość normalnego dojazdu do swoich posesji, a także do przychodni na Słowikach i do tutejszej szkoły.
Stan drogi, która należy do gminy, pozostawia wiele do życzenia. Ziemia utwardzona kamieniami, bardzo nierówna, najtrudniej po niej się chodzi czy jeździ podczas intensywnych opadów. Asfaltu doszukaliśmy się tylko w jednym miejscu, tuż przed zakrętem do przychodni. – Asfalt to dla nas luksus. Naprawdę chcielibyśmy, aby i do nas dotarła wreszcie cywilizacja. Wielokrotnie pisaliśmy do władz miasta, robiliśmy zdjęcia, pokazywaliśmy je burmistrzom. Bez rezultatu. Trudno nie odnieść wrażenia, że robi się z nas idiotów, gdy w odpowiedziach z urzędu czytamy o Funduszu Spójności i planowanej od dawna kanalizacji. O tej inwestycji słyszymy od lat, a u nas nic się nie zmienia. Właściwie jedyny przejaw działalności gminy na naszej ulicy, to ściąganie podatków od nas – skarżą się mieszkańcy.
W sprawie budowy drogi interweniowało również kierownictwo Spółdzielni Mieszkaniowej „Nowa” ze Słowików. Z podobnym skutkiem, jak mieszkańcy Buchowieckiego. – Pisaliśmy do gminy, bo do nas również zgłaszali się mieszkańcy z prośbą o interwencję. Niestety, nie doczekaliśmy się żadnej konkretnej odpowiedzi – mówi prezes „Nowej” Marian Seweryn.
Brak ulicy to niejedyny problem mieszkających tu ludzi. Sporym kłopotem są też śmieci poniewierające się w pobliżu ich posesji. Przy drodze po stronie osiedla stoi kilka „blaszaków”. – Były tu jakieś sklepiki czy pomieszczenia gospodarcze. Większość jest opuszczona, wokół walają się śmieci, rozwiewane przez wiatr po całej okolicy. Nie dość, że musimy sobie jakoś radzić z drogą i spływającym z niej na nasze podwórka błotem, to jeszcze mamy sprzątać? Po wielu interwencjach udało nam się załatwić w miejskim urzędzie sprzątanie poboczy i przyległych terenów. Niestety, tylko dwa – trzy razy do roku – opowiadają mieszkańcy.
Olkuskie władze od kilku lat jak mantrę powtarzają, że droga będzie, jak będzie kanalizacja. I tak jest do dzisiaj. – W ślad za kanalizacją powinna iść budowa drogi. Musimy pamiętać, że to są spore koszty. Niebawem będziemy wiedzieć, czy na tą ogromną kanalizacyjną inwestycję dostaniemy unijne dofinansowanie, a nawet gdyby się nie udało, to i tak musimy ją wykonać. Tylko, że w tym drugim przypadku sporym problemem będą środki, jakie trzeba będzie wyłożyć – mówi burmistrz Dariusz Rzepka.
Mieszkańcy ul. Buchowieckego mogą zapewne z dumą mówić o patronie swojej ulicy. Szkoda tylko, że w XXI wieku muszą się jej jednocześnie wstydzić z powodu braku nawierzchni.
Jeśli remont drogi na Buchowieckiego ma wyglądać tak jak na Mazańcu to nasze władze postępują bardzo rozsądnie… Więcej pieniędzy zostanie na kościelne odszkodowania a drogi i tak nie byłoby w tym dziesięcioleciu, z resztą po co nam drogi?!
Dokładnie, czy tylko przy ul. Buchowieckiego jest ten problem? Jednakże jest to newralgiczne miejsce, bo to jedyna droga, która można dojechać do przychodni oraz SP nr 9. Kolejnym przykładem jest choćby ul. Wiejska, która na pewnym odcinku też jest pozbawiona asfaltu.
Zacznijmy od tego, że asfalt w Gminie Olkusz jest towarem deficytowym…jak na razie to mamy nadprodukcje drogowych dziur i fuszerek.
W Wolbromi tak wyglada całe osiedle 🙂