Artykuł sponsorowany
Kończąca się kadencja Romana Piaśnika (lat 69) to dobry czas na podsumowanie jego działalności. Jak mijający okres ocenia konkurent obecnego burmistrza w ostatnich wyborach samorządowych Łukasz Kmita (lat 33)? Za co chwali, a co jego zdaniem było błędem obecnego włodarza Olkusza? Z radnym Rady Powiatu Łukaszem Kmitą w pierwszej części wywiadu rozmawia Michał Zasucha.
MZ: – Jaką ocenę wystawiłby pan obecnemu burmistrzowi Olkusza?
Ł. Kmita: – Czytając materiały sponsorowane wydawane przez olkuski magistrat można odnieść wrażenie, że żyjemy w mieście marzeń. Czar jednak pryska, gdy wyjdziemy porozmawiać z Mieszkańcami na olkuskie osiedla czy sołectwa. Roman Piaśnik zamiast być sprawnym menadżerem stał się wyłącznie administratorem, który rozdziela lepiej lub gorzej pieniądze z naszych podatków. Gdy porównamy pana Piaśnika do poprzednich burmistrzów zobaczymy, że obecny włodarz niczym szczególnym się nie wyróżnia. Brak mu charyzmy i budowania szerszego potencjału naszego samorządu na szczeblu Małopolski. Pan Piaśnik w naszym województwie jest praktycznie nieznany, a Olkusz został sprowadzony do roli małej prowincjonalnej gminy. I o to mam największy żal do naszego włodarza. Źle wyglądają także relacje gminy Olkusz z powiatem olkuskim. Wzajemne słowne przepychanki Piaśnika ze starostą olkuskim są zauważalne nie tylko w naszym regionie.
MZ: – Burmistrz Piaśnik nie zważa jednak na takie głosy i chwali się w mediach m.in. budową toalet czy remontem elewacji magistratu. Nie zauważa pan tych rzeczy?
Ł. Kmita: – Nigdy nie twierdziłem i nie twierdzę, że w Olkuszu nic się nie dzieje. Pytanie jakie są priorytety włodarza miasta. Osobiście nie zdecydowałbym się na budowę miejski toalet za pół miliona złotych. Szukałbym oszczędności tak, aby to zadanie zamknęło się w kwocie o połowę niższej. Co ciekawe, budowa szalet za pół miliona złotych była droższa niż wartość domu Romana Piaśnika zadeklarowana w oświadczeniu majątkowym. Odnowiona elewacja budynku magistratu choć z pewnością okazała, nie rozwiązała problemu kompleksowego remontu. Część urzędu dalej jest zamknięta na cztery spusty, a przebywanie w niej urzędników i petentów było niebezpieczne. Czy dobry gospodarz maluje tylko dom, gdy walą się ściany? Problemem Romana Piaśnika są działania pozorne i prowadzone pod publiczkę. Wiem jednak, że Mieszkańcy są mądrzejsi niż wydaje się to panu Piaśnikowi.
MZ: – A może Mieszkańcom po prostu podoba się niezależny burmistrz?
Ł. Kmita: To chyba największe osiągnięcie obecnego włodarza – stworzył i starannie pielęgnuje mit o swojej niezależności. Roman Piaśnik przez lata był działaczem SLD i osobą mocno związaną z lewicą. Już jako burmistrz pojawiał się na partyjnych spotkaniach lewicy. Opowiadanie przez Romana Piaśnika, że jest osobą niezależną jest tak naprawdę symbolicznym policzkiem wymierzonym przez burmistrza wszystkim wyborcom lewicy w naszej gminie. Odcinanie się od swoich korzeni i swojego matecznika na czas wyborów jest moim zdaniem nieuczciwe. Ja mam prawicowe poglądy i nigdy – nawet na potrzeby kampanii wyborczej – nie będę farbował się na innego człowieka niż jestem. Jeśli robią to inni… ocenę pozostawiam Mieszkańcom.
MZ. – Część nieprzychylnych panu osób twierdzi, że po tym jak rozpoczął pan pracę zawodową w Krakowie nieco osłabł zapał w zmienianiu na lepsze Olkusza. Jak pan się do tego odniesie?
Ł. Kmita: – Gdy niespełna 4 lata temu razem z Romanem Piaśnikiem znaleźliśmy się w II turze wyborów byłem przekonany, że niezależnie od tego kto wygra wybory, Olkusz zmieni się na lepsze, a układy które zawsze były zmorą miasta zostaną rozbite. Tak wydawało mi się także w momencie, gdy rozpocząłem pracę w Związku Komunalnym Gmin i krok po kroku wprowadzałem dobre zmiany w komunikacji służące wszystkim Mieszkańcom. Byłem może nieco naiwny, że burmistrz Piaśnik, który choć zakończył zawodową karierę i przeszedł na emeryturę (ze starostwa) będzie w stanie dobrze i sprawnie zarządzać miastem. Wierzyłem, że także z racji swojego wieku będzie chciał chlubnie zapisać się na kartach historii miasta. Niestety po pewnym czasie Roman Piaśnik widząc we mnie konkurenta rozpoczął nie do końca czystą grę. To spowodowało, że postanowiłem odejść z ZKG ,,KM”. Dziś sprawnie i energicznie zarządzam oddziałem ważnej instytucji, która zatrudnia ponad 500 osób i która posiada budżet niespełna 10 razy większy niż budżet Olkusza. Cieszy mnie to, że kierowana przeze mnie małopolski oddział od dwóch lat jest najlepszy w kraju, a ja skutecznie zabiegam o środki na rozbudowę i inwestycje swoich placówek. Praca w stolicy Małopolski to także okres znacznego poszerzenia moich kompetencji – ukończyłem m.in. międzynarodowe studia menadżersko-finansowe. Dobrze poznałem także środowisko krakowskie. Zdobytą wiedzę i kwalifikacje na bieżąco wykorzystuje na sesjach i w pracy w komisjach będąc radnym powiatu olkuskiego. Okres czterech lat to także zmiany w moim prywatnym życiu. Założyłem rodzinę i razem z żoną mieszkamy w bloku na olkuskim osiedlu Młodych.
MZ: – Ostatnio głośno w mediach zrobiło się o tym, że pomimo świetnego wyniku olkuskie piłkarki ręczne nie awansują do najwyższej w Polsce klasy rozrywek (PGNiG Superliga) z uwagi na brak stabilnego finansowania klubu. Czy miasto i powiat powinno się angażować w rozwój sportu?
Ł. Kmita: – Nasze piłkarki ręczne wraz z ekipą trenerską to prawdziwi ambasadorzy rodzimego sportu promujący Srebrny Gród w całej Polsce. Samorząd zarówno miasta jak i powiatu powinny dużo bardziej zaangażować się w finansowanie drużyny. Jestem o tym przekonany. Dodatkowo – a mówiłem o tym na początku – gdyby władze samorządowe miały pewną pozycję w regionie z pewnością dużo łatwiej byłoby znaleźć strategicznego sponsora dla klubu.
MZ: – I jeszcze na koniec. Czego życzy pan naszemu samorządowi?
Ł. Kmita: – Nasze miasto i gmina ma ogromny potencjał. Gdy czasami dojeżdżam do Krakowa busem w drodze rozmawiam z naszymi Mieszkańcami. Myślę, że władze Olkusza nie muszą niczego odkrywać. W Olkuszu potrzebny jest aquapark (podobny do tego z Trzebini czy Łaz), niezbędna jest budowa nowych bloków dla rodzin, remonty infrastruktury oraz przygotowanie nowych terenów i pozyskanie inwestorów – to obszary, które wskazują Olkuszanie. Wiem o tym, że Roman Piaśnik tego już nie zrobi. Tymczasem – może zapominając o dzielących nas różnicach – możemy zrobić dla naszego Olkusza naprawdę wiele. {jcomments off}