„Człowiek z żelaza” wychował się w Olkuszu

Celem niektórych startujących jest ukończenie zawodów w przewidzianym limicie czasowym, większość z zawodników walczy jednak o rekordy życiowe i jak najlepsze miejsca. Zarówno dla jednych, jak i dla drugich, triathlon jest pasją uczącą konsekwencji, systematyczności oraz samodyscypliny. „Człowiekiem z żelaza” została niedawno wychowanka LKS-u Kłos Olkusz, Ewa Bugdoł.

Wywalczony przed tygodniem w Poznaniu tytuł jest równoznaczny z Mistrzostwem Europy w kategorii kobiet. Zawody rozegrano na najdłuższych triathlonowych dystansach, tzw. „królewskich”. Uczestnicy mieli do przepłynięcia 3,8 km, na rowerze pokonali 180 km, a na zakończenie przebiegli 42,2 km. Wychowanka Kłosa z tą morderczą próbą poradziła sobie w nieco ponad dziewięć godzin (9:02,08).

Ewa Bugdoł swoją sportową karierę rozpoczęła trzynaście lat temu. W 2003 r. jako biegaczka na długich dystansach reprezentując barwy olkuskiego Kłosa, z powodzeniem startowała w Mistrzostwach Polski Juniorów. Uzyskiwane przez nią wyniki stawiały biegaczkę w ścisłej czołówce kraju, jednak pani Ewa wybrała dużo bardziej wszechstronny i zarazem bardziej wymagający triathlon. Jak widać, był to dobry wybór. 

Triathlon, czyli 3 w 1
Triathlonowa rywalizacja zawsze rozpoczyna się w wodzie. Po ukończeniu pływania, zawodnik udaje się do strefy zmian, gdzie czeka na niego rower. Czas liczony jest bez przerwy, dlatego każda sekunda stracona w strefie zmian, może w efekcie decydować o ewentualnym zwycięstwie, bądź porażce. Ostatnim punktem zmagań, jest bieg na długim dystansie od 5 do 42 km. Dystanse w triathlonie, podobnie jak w przypadku konkurencji biegowych, są bardzo różne. Jednym z krótszych jest dystans sprinterski – 750m pływania, 20 km jazdy na rowerze i 5 km biegu. Olimpijczycy mają natomiast do pokonania odpowiednio – 1,5 km pływania, 45 km jazdy na rowerze i 10 km biegu. Królewskim dystansem w tej dyscyplinie jest niewątpliwie Ironman – 3,8 km pływania, 180 km na rowerze i 42,2 km biegu.

Fot. Triathlon Poznań