Bieg Herosa to jedyna taka impreza w Polsce i jedna z nielicznych w całej Europie. Skąd jej wyjątkowość? Stąd, że jej uczestnicy kolejne kilometry i przeszkody pokonują po piasku Pustyni Błędowskiej, będącej przyrodniczym ewenementem w tej części świata. Zwykle nadludzkiemu wysiłkowi towarzyszy upalna pogoda i specyficzny mikroklimat. Nie inaczej było i tym razem. LKS Kłos Olkusz już po raz czwarty zaprosił na pustynne bezdroża amatorów przygód i ekstremalnego biegania.
Weekendowa impreza miała dwie odsłony. Pierwsza z nich o nazwie „Miraże” charakteryzowała się tym, że zawodnicy rywalizację zaczynali na piasku, potem biegli po piasku i kończyli ją też na piasku. W sumie 10 kilometrów wymagającej trasy, skąpanej w letnim słońcu i 30-stopniowym upale. Prawie jak na Saharze. Prawie, bowiem tuż przed metą, biegaczy dopadła potężna ulewa. Najlepsi w tej konkurencji okazali się reprezentanci Sosnowca: Paweł Oboz z „Płomienia” oraz Ewa Wojcieszak z „Biegiem Przez Góry”.
W niedzielę na starcie „Lisów Pustyni” stanęło natomiast 17 śmiałków. Wszyscy dobiegli do mety, na 10 kilometrowej trasie zmagając się nie tylko z piaskiem, ale także i z 20 przeszkodami. Było noszenie, skakanie, czołganie oraz wspinanie i to wszystko oczywiście na czas. Jako pierwsi na finiszu pojawili się prawdziwi herosi: Przemysław Sanderski z UKS „Sokolika” Przytkowice, a także Joanna Spułtowska z Łodzi.
Na triumfatorów obu biegów czekały puchary oraz atrakcyjne nagrody rzeczowe, w postaci bonów na sprzęt sportowy. Dodatkowo każdy z uczestników dwudniowej imprezy otrzymał pamiątkową koszulkę, a na szyjach wszystkich biegaczy, którzy dotarli do mety zawisły okolicznościowe medale.
IV Bieg Herosa został zorganizowany przy wsparciu finansowym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego. Dodatkowo, po raz pierwszy w historii odbyły się także pustynne biegi dla dzieci na dystansie 400 metrów. Kolejna edycja ekstremalnej imprezy już za rok!
– Dziękujemy za ponowne zaufanie i już teraz serdecznie zapraszamy na następne edycje Biegu Herosa, o którym wieść niesie się już nawet poza granicami naszego kraju – mówi Łukasz Mentlewicz, dyrektor biegu.
Komplet wyników:
MIRAŻE:
Mężczyźni:
1. Paweł Oboz – Płomień Sosnowiec
2. Sebastian Strzeszewski – LKS Kłos Olkusz
3. Grzegorz Kozieł – Silesia Runners Club
Kobiety:
1. Ewa Wojcieszak – Biegiem Przez Góry Sosnowiec
2. Dorota Sobczak – Klucze
3. Barbara Pluta – Biegaj Razem z Nami
LISY PUSTYNI:
Mężczyźni:
1. Przemysław Sanderski – UKS Sokolik Przytkowice
2. Wojciech Brzoskwinia – Bolechowice Team
3. Mateusz Paluch – UKS Sokolik Przytkowice
Kobiety:
1. Joanna Spułtowska – Łódź
2. Joanna Nowak – Kto Biega Nie Grzeszy
3. Katarzyna Marondel – Festiwal Biegów w Krynicy
Fot. biegherosa.pl
[quote name=”m”][quote name=”KOLA”]17 UCZESTNIKOW???? ALE MIZERA![/quote]
Spróbuj przebiegnąć po piachu choćby tylko kilometr, a będziesz miał jasność, dlaczego są to zawody dla nielicznych.[/quote]
Akurat doswiadczenie w bieganiu po piachu to mam.
[quote name=”KOLA”]17 UCZESTNIKOW???? ALE MIZERA![/quote]
Spróbuj przebiegnąć po piachu choćby tylko kilometr, a będziesz miał jasność, dlaczego są to zawody dla nielicznych.
17 UCZESTNIKOW???? ALE MIZERA!
[quote name=”m jak milosc”]m jak maruda? :lol:[/quote]
Nie. L/s – jak sens i logika oraz pp – jak poprawna polszczyzna. A ten kawałek, to chyba na fejsie zacytuję: „(…) zawodnicy rywalizację zaczynali na piasku, potem biegli po piasku i kończyli ją też na piasku.” 😆 😆 😆
„Samo słowo „pustynia” przypadkiem by nie wystarczyło, żeby bzdur nie tworzyć? Po takim wstępie, to już mi się dalej czytać odechciało.”
m jak maruda? 😆
„Bieg Herosa to jedyna taka impreza w Polsce i jedna z nielicznych w całej Europie. Skąd jej wyjątkowość? Stąd, że jej uczestnicy kolejne kilometry i przeszkody pokonują po piasku Pustyni Błędowskiej.”
Panie kochany, piszący! A czytajże pan to, co zamierzasz opublikować! Wyjątkowość imprezy – jedynej w Polsce i jednej z nielicznych w Europie – wynika z faktu, ze uczestnicy biegną przez Pustynię Błędowską? Ile jest Pustyń Błędowskich w Europie? A w Polsce? Samo słowo „pustynia” przypadkiem by nie wystarczyło, żeby bzdur nie tworzyć? Po takim wstępie, to już mi się dalej czytać odechciało.