silvers2

Silvers Olkusz – Highlanders Beskidy 26:0 (0:0, 6:0, 0:0, 20:0)
Faworyzowani gracze Silvers Olkusz nie zawiedli i w pewnym stylu pokonali przed własną publicznością Highlanders Beskidy 26:0. Niedzielne zwycięstwo na Czarnej Grze przejdzie do historii z dwóch powodów. Pierwszy – premierowa ligowa wygrana na swoim boisku i drugi – triumf do zera.

„Srebrni” udowadniają, że ich aspiracje sięgające walki w play-offach o I ligę nie są czczymi życzeniami, tylko obecnym obrazem ich formy. W trzecim meczu odnieśli drugie przekonujące zwycięstwo, a niedawną porażkę z Thunders Rybnik można uznać za wyjątkowo pechową.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że w końcu udało nam się wygrać mecz u siebie. Gdyby tylko tak się dało, to zdecydowanie MVP tego spotkania powinna zostać cała defensywa. Wiele przechwytów, sacków i przede wszystkim pierwszy raz zagraliśmy za zero z tyłu. W ofensywie na pewno trzeba by wyróżnić Marcina Michalczewskiego oraz Kamila Bielasa za dobre biegi oraz całą linię ofensywną za naprawdę świetne bloki – mówi Szymon Sroka z ramienia Silvers.

Trudno się dziwić radości olkuszan, bowiem na sukces w starciu z Highlanders ciężko sobie zapracowali, ujmując głównie konsekwencją w realizowaniu założeń taktycznych. Na pierwsze punkty przyznawane za przyłożenie, około 300 widzów musiało czekać do drugiej kwarty. Wtedy to wynik po krótkim 3-jardowym biegu otworzył Kamil Zięba. Co prawda miejscowym nie udało się chwilę później uzyskać podwyższenia, ale i tak ich sytuacja wyglądała bardzo dobrze.

Rezultat 6:0 utrzymywał się naprawdę długo, aż do czwartej kwarty. Zasługa to głównie dobrze funkcjonujących defensyw w obu ekipach. Im jednak bliżej było końca, tym goście słabli w oczach. Szyki obronne „Ludzi z Gór” nie były już tak mocno zwarte co w początkowych minutach, z czego skorzystali „Srebrni”. Jako pierwszy piłkę w pole punktowe wprowadził Kamil Bielas i tym sposobem olkuszanie prowadzili już 12:0. Najważniejszy moment spotkania dopiero miała nadejść. Touchdown po kapitalnym 60-jardowym rajdzie grającego trenera Silvers Marcina Michalczewskiego sprawił, że gospodarze o swój triumf mogli być już spokojni. Tym bardziej, że tym razem olkuszanom udało się podwyższyć wynik na 20:0 po udanym zagraniu Bielasa. Jak to się zwykło mówić w takich chwilach – do trzech razy sztuka.

Ostatnie słowo w niedzielne popołudnie należało do znakomicie dysponowanego Kamila Bielasa, który uzyskał przyłożenie po przebiegnięciu blisko 30 jardów. Swój indywidualny występ zakończył z dorobkiem 14 punktów, a „Srebrni” ostatecznie wygrali 26:0.

– Szkoda trochę niewykorzystanych sytuacji w ofensywie w pierwszej połowie meczu oraz zbyt dużej ilości fumbly (wypuszczeń piłki z rąk), jednak na pewno będziemy pracować dalej nad tym żeby poprawić wszystkie błędy. Teraz mamy dwa tygodnie aby przygotować się na mecz z Pretorians, wiem że na pewno będzie to ciężkie spotkanie, ale damy z siebie wszystko aby sięgnąć po trzecią wygraną – przekonuje Szymon Sroka.

– Kolejne zwycięstwo dodaje nam wiary we własne siły. Idziemy po swoje, co było widać w ostatnim meczu z Higlanders. Było ciężko ale wiedzieliśmy czego mamy się spodziewać po przeciwniku. Każdy z nas, zarówno w ataku jak i obronie, wykonał swoje zadanie i możemy się pochwalić najwyższą liczbą zdobytych punktów w naszej grupie po czwartej kolejce. 26 pkt to świetny wynik dla ofensywy a 0 dla przeciwnika tylko pokazuje jak silną mamy defensywę – dodaje linebacker Maciej Grysak.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Janusz
Janusz
8 lat temu

Widzę thundersi ból dupy klasycznie 🙂

Kubuch
Kubuch
8 lat temu

w tytule historyczne zwyciestwo, a zdjecie z przegranego meczu 😆