czytelnicy pytaja

Dlaczego prezes sądu już nie przyjmuje osobiście petentów i na jakiej podstawie prawnej podjęto taką decyzję? Teraz można zwrócić się tylko pisemnie w danej sprawie, tymczasem ja wolałbym spotkać się osobiście. To jest łamanie konstytucyjnego prawa do informacji. W innych sądach prezesi, wiceprezesi i przewodniczący wydziałów przyjmują strony, tymczasem w olkuskim sądzie jest inaczej. Dlaczego sekretarki w wydziałach nie chcą się przedstawiać i czy mogą tego odmówić? Skoro ja podaję swoje nazwisko, tego samego oczekuję od urzędnika.

 

Odpowiada sędzia Rafał Ziętek, rzecznik prasowy Sądu Rejonowego w Olkuszu:

Nieprzyjmowanie osobiście stron przez Prezesa Sądu Rejonowego w Olkuszu wynika ze zmiany przepisów Ustawy o ustroju sądów powszechnych (dokładnie dodaniu rozdziału 5a określającego tryb rozpatrywania skarg i wniosków) oraz z treści przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 9 maja 2012 r. w sprawie skarg i wniosków dotyczących działalności sądów powszechnych. Z przepisów tej ustawy i rozporządzenia wynika, że skargi i wnioski przyjmują pracownicy biura podawczego, a mogą być one wnoszone na piśmie, w tym również za pośrednictwem środków komunikacji elektronicznej, a także w formie ustnej do protokołu. Szczegóły określają przepisy wspomnianego rozporządzenia. W związku z powyższym, zarządzeniem Prezesa Sądu Rejonowego w Olkuszu z dnia 12 lipca 2012 r., które weszło w życie 15 lipca 2012 r., określono sposób i formę przyjmowania skarg i wniosków zgodnie z treścią wymienionych przepisów. Tym samym trudno mówić o łamaniu konstytucyjnego prawa do informacji stron, jeżeli zmianie uległa jedynie forma jej przekazywania. To samo dotyczy osoby wiceprezesa i przewodniczących poszczególnych wydziałów. Łatwo sobie wyobrazić skutki wykorzystania tak rozumianego prawa do informacji w przypadku, gdyby każda ze stron w sprawach rozpoznawanych przez sąd, których w jednym wydziale jest kilkaset, zechciała z niego skorzystać poprzez osobiste spotkanie z prezesem sądu. Ponadto w żadnym z sądów apelacji dla terenu Sądu Apelacyjnego w Krakowie po wejściu w życie wymienionych przepisów nie przyjmuje się skarg i wniosków poprzez osobiste przyjmowanie stron przez prezesów sądów, wiceprezesów lub przewodniczących poszczególnych wydziałów. Odnośnie nieprzedstawiania się przez pracowników sekretariatów mogą występować takie przypadki np. poprzez podanie jedynie nazwy sądu i nazwy jednostki organizacyjnej – wydziału. Nie jest mi przy tym znany przypadek odmowy podania danych, o jakich mowa w zapytaniu. Natomiast moim zdaniem powinno być regułą, że pracownik powinien przedstawić się z imienia, nazwiska i stanowiska w instytucji, w jakiej pracuje. W tutejszym sądzie wewnętrznych zarządzeń w tym zakresie nie wydawano, można by postulować ich wydanie na przyszłość. Pracownicy są już oceniani okresowo pod względem m. in. kultury osobistej oraz stosunku do interesantów i współpracowników, jak również na podstawie zarządzeń wewnętrznych obowiązani są w czasie pracy w widocznym miejscu posiadać identyfikator z oznaczeniem imienia, nazwiska i stanowiska.

Chcesz uzyskać odpowiedź na nurtujące Cię pytanie? Nie wiesz, do kogo się z nim zwrócić? Napisz do nas! Zachęcamy do zadawania pytań, które w imieniu Czytelników przekazujemy kompetentnym osobom. Odpowiedzi zamieszczamy na naszych łamach. Nie komentujemy odpowiedzi, a wnioski pozostawiamy Czytelnikom.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
PXT
PXT
11 lat temu

Myślę, że są pewne wady i zalety kontaktów pisemnych a osobistych w sumie i te i te są przydatne. Po kontaktach pisemnych pozostaje ślad (podpisy, potwierdzenia), których trudno się wyprzeć, słowo pisane chyba ma też większą siłę perswazyjną, słowo mówione zaś czasem jest „ulotne” i nasycone emocją. Najlepszą metodą byłby może przeplot kontaktu pisemnego z osobistym, którym oczywiście mógłby wstępnie rozporządzać Prezes gdyby w swoim doświadczeniu zawodowym uznał, że pomoże to doprowadzić do poznania czystej prawdy, nie zaś prowadzenia spraw po linii jakiś tam z góry ustalonych „scenariuszy”, czy utartych ścieżek rutynowych, np takich że kogoś trzeba bardziej popierać tylko dlatego, że nosi mundur i jest narażony na stres bardziej niż jego oponent w sprawie, który jest zwykłym Kowalskim.