Olkusz
Ubytki w jezdni to stały element wiosennego krajobrazu w naszej okolicy. W chwili, gdy ustały mrozy i śniegi, w teren ruszyli drogowcy i zaczęło się tradycyjne „łatanie dziur”. Kierowcy pytają, czy takie prace można przeprowadzać poza godzinami szczytu.
Dziury w jezdni to zmora wszystkich kierowców. Problem jest szczególnie dotkliwy pod koniec zimy i na początku wiosny. W tym czasie na drogach pojawia się ich cała masa. Wtedy też do akcji ruszają służby drogowe, dokonujące punktowych napraw uszkodzonej nawierzchni. Remonty takie prowadzone są jednak głównie w dzień i często prowadzą do chwilowych utrudnień w ruchu, na które narzekają mieszkańcy.
Na początku marca w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony dotyczące utrudnień w ruchu, jakie miały miejsce na DK94 w centrum Olkusza. – Jadąc przez Olkusz od strony Krakowa po godzinie 14, na „krajówce” natknąłem się na gigantyczny korek. Zaczynał się tuż za podwójnym wiaduktem przy skrzyżowaniu z ul. Króla Kazimierza Wielkiego. Myślałem, że na drodze wydarzył się jakiś wypadek. Gdy w końcu dowlokłem się do skrzyżowania z ul. 20-stu Straconych, okazało się, że drogowcy wycinają jakieś dziury w asfalcie. Wszystkich kierowców zalewała przysłowiowa krew. Przecież to jakiś absurd prowadzić takie roboty na ruchliwej ulicy w godzinach szczytu – relacjonował jeden z naszych Czytelników.
Postanowiliśmy poprosić o komentarz do zaistniałej sytuacji zarządcę drogi. – Były to prace związane z zabezpieczeniem ubytków nawierzchni, powstałych po zimie. Ze względu na występujące nocami ujemne temperatury, nie jest możliwe wykonywania remontów cząstkowych wieczorem i w porze nocnej. Do prowadzenia takich prac konieczna jest bowiem temperatura dodatnia. Nie można także odłożyć tych prac do czasu, aż będą dodatnie temperatury przez całą dobę, ponieważ ubytki są duże i wymagają szybkich działań – mówi Iwona Mikrut, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Przedstawicielka GDDKiA dodaje również, że wszystkie prace związane z utrudnieniami w ruchu, także na drodze krajowej nr 94, są wcześniej umieszczane na stronie internetowej tej instytucji, w zakładce: „Utrudnienia w ruchu”.
Opisywana przez nas sytuacja wpisuje się w szerszy problem, jakim jest zły stan części dróg znajdujących się w naszej okolicy. Nie ma bowiem miesiąca, żeby do naszej redakcji nie zgłosił się mieszkaniec, narzekający na stan któregoś z traktów na terenie powiatu olkuskiego. Uwzględniając skądinąd słuszne pretensje kierowców, warto jednak mieć na uwadze, że samorządowe budżety nie są z gumy. Wiele z tych miejsc będzie musiało więc poczekać jeszcze sporo czasu, zanim znajdą się pieniądze na ich remont. Do tego czasu jedynym sposobem na poprawę ich stanu będą zaś punktowe naprawy. Takie jak te, z którymi mamy do czynienia teraz.
A jakie jest zdanie naszych Czytelników na ten temat? Czy przekonuje was tłumaczenie przedstawicielki GDDKiA? – Zapraszamy do dyskusji!