Znów blisko 8,5 tony żywności trafiło do mieszkańców Olkusza. Dary dla najbardziej potrzebujących osób sprowadziła ze Śląskiego Banku Żywności  fundacja „Dobry Duszek”, z którą współpracuje olkuski radny Jarosław Gałka. Tym razem obdarowanych zostało około 300 osób.

Fundacja Dobry  Duszek już od pięciu lat zajmuje się przekazywaniem żywności dla najbardziej potrzebujących, uwzględniając w pierwszej kolejności rodziny wielodzietne, osierocone, matki samotnie wychowujące dzieci z terenu miasta i gminy Olkusz.  Wydawaniem darów  zajmuje się u nas olkuski koordynator fundacji Maria Miska oraz radny Rady Miejskiej Jarosław Gałka. To nie jest jednorazowa akcja. Dary przekazywane są niemal co miesiąc. We wrześniu było to  8 ton i 400 kilogramów. Wydawano cukier, mąkę, kaszę, mleko, makarony, ser żółty i ser topiony. W innych dostawach zdarzały się też masło i płatki śniadaniowe.  – W tym roku mamy pod swoją opieką 300 osób, jest to o sto więcej niż rok temu. Dary wydajemy drugi rok i staramy się stopniowo rozszerzać tę działalność. Dążymy do tego, by żywność była wydawana systematycznie, np. raz w miesiącu, bo to pozwoliłoby rodzinom zaplanować inne wydatki – mówi Maria Miska.
Jarosław Gałka przyznaje, że potrzeby wśród mieszkańców są bardzo duże. – Potrzebujących jest dużo więcej, jednak my wydajemy dary osobom, które mamy na naszych listach. Program rządowy PAED, dzięki któremu można pozyskiwać żywność, wymaga, by listy te były weryfikowane przez ośrodki pomocy społecznej. Mimo to często zdarza się, że zgłasza się do nas po pomoc ktoś, kto o akcji Fundacji usłyszał od znajomych i jest w trudnej sytuacji. Musimy takie osoby w pierwszej kolejności odesłać do ośrodka pomocy społecznej. Sytuacja materialna rodzin się zmienia, dlatego też listy nie są zamknięte i trafiają na nie osoby, które w ubiegłym roku nie korzystały z darów –  zaznacza radny.
Dary kolejny raz wydawane były, dzięki gościnności dyrektora Janusza Kurka, w Bursie Szkolnej przy ul. Legionów Polskich. Przez dwa dni, po kilka godzin koło bursy ustawiał się długi sznureczek osób oczekujących na swoją kolej. Odchodzili z torbami wypełnionymi żywnością, które trudno było unieść. Pomocą służyli im  wolontariusze – uczniowie i absolwenci Zespołu Szkół nr 4. Akcję chętnie pomagają prowadzić także mieszkańcy, np. Danuta Kaczmarczyk. Organizatorzy wdzięczni są także Edwardowi Szumerze, który bezpłatnie przewiózł żywność ze Śląskiego Banku Żywności w Chorzowie.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze