Przebój Wolbrom – Naprzód Jędrzejów 1:0 (0:0)
Każda zła seria ma swój kres. Po ponad 360 minutach bez strzelonej bramki i bez zdobycia choćby jednego punktu, Przebój przełamał niemoc i sięgnął po pełną pulę. Piłkarskim katem Naprzodu Jędrzejów okazał się Konrad Spurna, który w mecz wszedł z ławki rezerwowych. Asystę przy „złotej” bramce w doliczonym czasie gry zaliczył inny rezerwowy, Mariusz Kostek. Tym zwycięstwem wolbromianie nie tylko ulżyli sobie i swoim kibicom, ale zapewne uratowali także posadę trenera Mirosława Hajdy.
Wolbrom, z broniącym się przed spadkiem Naprzodem, musiał bezwarunkowo wygrać. Wszak trzy poprzednie porażki stawiały zawodników Przeboju w trudnym położeniu. Zniecierpliwienie wśród publiczności udzieliło się też na boisku, bowiem dogodnych szans zdobycie gola brakowało, a jeśli już ktoś do nich dochodził, to byli to głównie goście. Mowa tutaj przede wszystkim o dwóch niemal identycznych pozycjach Dreja, ale dwukrotnie stając oko w oko z Palczewskim, napastnik z Jędrzejowa chybił. Po stronie Przeboju, jako pierwszy już 5. min spróbował Pazurkiewicz, ale jego anemiczne uderzenie w żadnym wypadku nie mogło zaskoczyć Beszczyńskiego. Pazurkiewicz nie trafił również po godzinie gry, gdy w polu karnym otrzymał piłkę od Pindiura. Okazje zmarnowali również Jarosz z Głazem.
Druga połowa nie zachwyciła. Przebój posiadał przewagę, lecz w żaden sposób nie był w stanie jej udokumentować. Nadeszła jednak 91. min i gdy spora grupa kibiców opuszczała już stadion, na akcję „marzenie” zdobyli się Kostek ze Spurną. Ten pierwszy spod linii końcowej dośrodkował na dalszy słupek, a tam do przewrotki złożył się Spurna i ładnym strzałem z powietrza zapewnił gospodarzom komplet punktów. – Bardzo się cieszę z tej bramki. Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej. Przełamaliśmy się, czas na kolejne zwycięstwa – mówił po meczu strzelec jedynej bramki tego meczu, który pierwsze piłkarskie szlify zbierał w Przemszy Klucze. Sporo pochwał pod adresem swojej drużyny słał także trener Hajdo. – Dziękuję chłopakom za zaangażowanie do ostatniego gwizdka, bo to nie był łatwy dla nich mecz. Po trzech kolejnych porażkach, bardzo chcieliśmy się odbić, a kibice nie ułatwiali nam tego zadania. Tym większą czuję satysfakcję – przyznał wolbromski szkoleniowiec. Zupełnie w innym tonie wypowiadał się za to opiekun Naprzodu. – Okoliczności naszej porażki są bardzo bolesne. Zgoda, Przebój przeważał przez większą część spotkania, ale jeśli rywal strzela bramkę w doliczonym czasie gry, nie można mieć zadowolonej miny – smutnym głosem ocenił końcowe rozstrzygnięcie Marek Mierzwa.
Przebój Wielkanoc spędził w dobrych nastrojach. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy, więc bo kilku dniach błogiego lenistwa trzeba wrócić do treningów, bo w sobotę wolbromian czeka kolejny III-ligowy sprawdzian. Potyczka z Granatem Skarżysko – Kamienna przy Leśnej 2 od 16:00.
Przebój Wolbrom – Naprzód Jędrzejów 1:0 (0:0)
1:0 Spurna 90+1′
Sędziował: Maciej Koster (Kraków)
Żółte kartki: Wiśniewski – Grund, T. Milcarz
Widzów: 400.
Przebój: Palczewski – Morawski, Ochman, Kiczyński, Wdowik – Pindiur (76′ Cupiał), Głaz (58′ Zgoda), Duda, Wiśniewski (67′ Spurna) – Pazurkiewicz (46′ Kostek), T. Jarosz.
Naprzód: Beszczyński – T. Milcarz, K. Milcarz, Grund (81′ Doroszko), Maciejewski – Bębenek, Hajduk, Iwański (72′ Starościak), Osiński, Gągorowski (46′ Natan) – Drej (89′ Pach).