przeboj wolbrom

Trzy mecze, a w nich komplet dziewięciu punktów – tak wyglądają ostatnie tygodnie piłkarzy Przeboju Wolbrom w rozgrywkach małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Dodać należy też do tego pucharowe zwycięstwo w Osieku nad Spójnią, które drużynie Macieja Antkiewicza zapewniło udział w półfinałach rozgrywek Pucharu Polski. Widać, że zespół się „dociera”, a ambitna młodzież potrafi grać na bardzo przyzwoitym poziomie.

 

W Wolbromiu nastroje mocno się poprawiły. Przed sezonem głośno mówiło się o walce o utrzymanie, bowiem w obecnym roku z ligi spadnie aż połowa ekip. Znawcy tematu nie dawali zbyt wielu szans na powodzenie tej misji, jednak Przebój nic sobie nie robi z uwag nieprzyjaciół, tylko w swoim, dobrym wolbromskim stylu kontynuuje marsz ku górze tabeli. Tłusty czas dla „Trójkolorowych” rozpoczął się z dniem 10 września, kiedy to w zaległym meczu KSP wygrał z tarnowską Unią i to w dodatku na jej terenie. Zwycięstwo choć minimalne, bo najmniejsze z możliwych (1:0 przyp. red.) goście zawdzięczają Jaroszowi, który na listę strzelców wpisał się jeszcze przed upływem kwadransa. Później trwała zażarta walka, w której obie strony miały odmienne cele – Unia postawiła wszystko na jedną kartę aby doprowadzić choćby do remisu, natomiast Przebój uważnie bronił skromnej zaliczki. Lepiej z tego bezpośredniego pojedynku wyszli przyjezdni, którzy po ostatnim gwizdku mieli uzasadnione powody do radości. Wolbromianie poszli za ciosem i cztery dni później (14 września) przy Leśnej nie dali szans Dalinowi Myślenice. Jeszcze przed przerwą wynik otworzył niezastąpiony w ostatnich dnia Jarosz, a po zmianie stron dwukrotnie rzuty karne na bramki zamienił Grzesiak. Końcowe 3:0 może nie do końca oddaje to co działo się na boisko (Dalin robił co mógł aby zmniejszyć rozmiary porażki), jednak to wynik, a nie gra idą w świat. – Lepiej jest przecież zwyciężyć po przeciętnym spotkaniu, niż smucić się po dobrych zawodach. W piłce bardziej niż styl liczy się skuteczność. To za bramki przyznaje się punkty. Techniczne fajerwerki, mimo iż przyjemne dla oka, nie dają nic oprócz zwykłej satysfakcji, a samą satysfakcją ligi się nie zwojuje – przyznaje trener wolbromian, Maciej Antkiewicz.

Cztery dni po wygranej nad Dalinem, graczy Przeboju czekał kolejny test, tym razem z racji rozgrywek „Pucharu tysiąca drużyn”. Mecz w Osieku z liderującą V-ligowym zmaganiom Spójnią zapowiadał się ciekawie i faktycznie był takim widowiskiem. Początek pod absolutne dyktando III-ligowca. Kolejne dwie bramki do swojego dorobku dorzucił Jarosz – najpierw trafiając nogą, a chwilę później głową. Jeszcze przed pauzą goście pokusili się o trzeciego gola. Tym razem piłkę do siatki miejscowych skierował Piszczek. Długo zanosiło się na wynik 0:3, lecz w końcówce oba zespoły postarały się o następną niezłą dawkę emocji. Rozpoczął celną główką Przybyła, jednak trzybramkową przewagę dla wolbromian odzyskał Knap, któremu idealnie dograł Osmenda. Spójnia z własną publicznością i zarazem Pucharem Polski pożegnała się bramką P. Dudy.

Na zakończenie udanej serii Przeboju, wracamy do wydarzeń z ostatniego weekendu, kiedy to podopieczni trenera Antkiewicza pojechali do Sandomierza na pojedynek przeciwko tamtejszej Wiśle. Dziwne było to spotkanie, choć nie chodzi tutaj o sam wynik, a okoliczności zwycięstwa wolbromskiej jedenastki. Goście po nerwowej końcówce wygrali 3:2, choć w momencie ostatniego gwizdka rozjemcy, na murawie Przebój miał przewagę aż trzech zawodników! Mimo gry w ósemkę, Wisła w 84. min wywalczyła sobie rzut karny, który podobnie jak przed przerwą na gola zamienił Nogaj. Zanim jednak gospodarze trafili po raz drugi, Wierzgacza do kapitulacji zmusili kolejno: Kiczyński (głową), Masiuda (z karnego) oraz Szymoniak. – Graliśmy zdecydowanie lepiej, gdy na boisku siły były wyrównane. Mając na placu gry przewagę trzech zawodników pogubiliśmy się do tego stopnia, że do samego końca musieliśmy drżeć o wynik. Zwycięzców podobno się nie sądzi. Wygraliśmy trzeci kolejny mecz w lidze i z tego wypada nam się ogromnie cieszyć – zaznacza wolbromski szkoleniowiec.

W tabeli Przebój awansował na 7. miejsce. Liderem jest Soła Oświęcim, przed Granatem Skarżysko-Kamienna i Łysicą Bodzentyn.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze