Spójnia Osiek – MKS Trzebinia-Siersza 0:1 (0:0)
IV-ligowa Spójnia Osiek na inaugurację rundy wiosennej nie sprostała na własnym boisku MKS Trzebini-Siersza. Jedyną bramkę meczu, niespełna kwadrans po zmianie stron, zdobył Marcin Giermek. Nowy pomocnik „żółto – czarnych” pokonał Wojciecha Ciszewskiego strzałem z narożnika pola karnego. Nowości w obu zespołach było więcej. Debiutowali w roli szkoleniowców: Sławomir Świeca w Spójni i Mateusz Miś w Trzebini. Po ostatnim gwizdku powody do zadowolenia miał tylko ten drugi.
Zimą w Spójni doszło do sporych zmian. Poważny uraz kolana wyłączył z gry dotychczasowego kapitana zespołu – Piotra Kasprzyka. Michał Kordaszewski i Kamil Glanowski nie podjęli treningów, natomiast Damian Dziedzic z Łukaszem Beretą postanowili zmienić barwy klubowe. Ubytki kadrowe mają wypełnić przede wszystkim Dawid Karpiński i Patryk Skawski, ale w Osieku duże nadzieje pokładają również w ciemnoskórym Charlesie Okere i młodych Kosałce, Kuciu oraz Cyganku. Już mecze kontrolne pokazały, że w „przebudowanej” Spójni drzemią równie spore możliwości.
Spotkanie z Trzebinią zapowiadało się ciekawie i faktycznie przez pełne 90 minut nie można było narzekać na nudę, choć bramka padła tylko jedna. W pierwszej połowie dominowali goście. Dłużej utrzymywali się przy piłce, grali składnie i stwarzali sobie dobre okazje. Na ich nieszczęście już na wstępie rundy wyborną dyspozycję zaprezentował Ciszewski, który bronił nawet w beznadziejnych wydawać by się mogło sytuacjach. Niewykorzystane okazje m.in. Rolki i Kowalika mogły się zemścić chwilę przed przerwą, jednak po dograniu wzdłuż bramki Karpińskiego, z bliska prosto w golkipera MKS-u trafił Skawski.
Jeszcze więcej pod polami karnymi działo się po zmianie stron. Najważniejszą akcję meczu goście przeprowadzili niespełna kwadrans po wznowieniu. Niezdecydowanie obrońców Spójni mierzonym uderzeniem po długim rogu na bramkę zamienił debiutant Giermek, który do Trzebini trafił z Kryspinowa. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka, więc Ciszewski tym razem nie miał szans na skuteczną interwencję. Gospodarze ambitnie walczyli o wyrównanie. Po strzale Karpińskiego futbolówka pewnie znalazłaby drogę do siatki, gdyby nie instynktowna interwencja jednego z trzebińskich obrońców. Po próbie Skawskiego, piłkę nad poprzeczkę wybił natomiast Wilk. Swoje szanse mieli też przyjezdni. Przynajmniej trzy „setki” zmarnował Szczepanik, precyzji zabrakło także Rolce i Giermkowi.
Trzebinia w Osieku wygrała zasłużenie – takie opinie przeważały w pomeczowych dyskusjach. Biorąc pod uwagę liczbę wypracowanych sytuacji i styl, faktycznie komplet punktów zgarnął zespół lepszy. Ale i Spójni nie można odmówić nie tylko chęci, ale i pomysłu. Wydaje się, że drużyna Sławomira Świecy tej ligi może nie zdominuje, ale z pewnością postawi się jeszcze niejednemu faworytowi.
Szansa na pierwsze wiosenne punkty dla Spójni już w najbliższą niedzielę w Przytkowicach.
Spójnia Osiek – MKS Trzebinia-Siersza 0:1 (0:0)
0:1 Giermek 58′
Sędziował: Bartłomiej Noga (Wadowice)
Żółte kartki: Rzeźniczek, D. Glanowski – Czyszczoń, Giermek
Widzów: 300.
Spójnia: Ciszewski – Porębski,Rzeźniczek, D. Glanowski, Czarnota – Cyganek, Michał Mróz (65′ Szewczyk), Skalski, Karpiński (75′ Niemczyk) – Okere, Tukaj.
Trzebinia: Wilk – Kalinowski, Ołownia, Czech, Kukla (53′ Sieczko) – Rolka, Czyszczoń, Kowalik (89′ Muras), Lickiewicz (72′ Pająk) – Giermek, Szczepanik (80′ Ciepichał).