Z panem Zbigniewem Brzeskim, sołtysem Żurady, o historii i dniu dzisiejszym.

Żurada to piękna, rozległa wieś wśród lasów, oddalona o 2 km od Olkusza. Lasy pełne grzybów, rzeczek, źródeł, dzikiej zwierzyny. Zadbane domy z ogródkami pełnymi kwiatów. Na obrzeżach lasu wybudowano oryginalną kolonię domów dla pracowników Nadleśnictwa. Mieszka tu nawet prawdziwy poeta, autor kilku tomików poezji – Łukasz Jarosz. Taka jest Żurada.
Rozmawiamy z panem Zbigniewem Brzeskim, jednym z najlepszych sołtysów w Małopolsce (4 miejsce w rankingu w roku 2009).

– Historia naszej wsi jest długa. Jak pisze Olgerd Dziechciarz, została założona w roku 1388. W wieku XVI było tu 45 gospodarstw, w wieku XIX – 54. W roku 1939 mieszkało w Żuradzie 1400 mieszkańców, obecnie jest 260 domów i 1150 mieszkańców. Z każdym rokiem ich przybywa, co mnie naturalnie cieszy: rodzą się dzieci, osiedlają się nowi, którzy tu budują domy i zakładają przystań życiową – jak ja z moją rodziną.
– Proszę zatem o kilka słów o sobie…
– Mam lat 52. Jestem emerytem górnikiem, pracowałem najpierw jako górnik, a potem jako sztygar w ZGH. Moja rodzina związana była od zawsze z tymi stronami. Mieszkałem przez 20 lat w Olkuszu, ale od 7 – w Żuradzie, gdzie znajdują się moje rodzinne korzenie. Moja żona jest nauczycielką języka angielskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Olkuszu. Mam dwie córki: Karolinę i Berenikę. Sołtysem jestem od roku 2008.
– Jest pan zatem przybyszem. Jak to się stało, że mieszkańcy, zazwyczaj sceptyczni wobec obcych, właśnie pana wybrali na swego sołtysa, osobę na wsi ważną i znaczącą, od której wiele się wymaga?
– Nie tak znowu obcym… Wspomniałem o swoich  korzeniach, wróciłem tu po śladach babci i dziadka. Znałem wcześniej tę wieś i jej mieszkańców. Zawsze starałem się być otwarty na ich sprawy, tolerancyjny i życzliwy. Taki już jestem. Znałem ludzi ze wspólnej pracy w ZGH, zaprzyjaźniłem się z niektórymi, kiedy remontowałem zakupiony tu dom. Spotykałem się z nimi z okazji świąt czy wiejskich uroczystości. Ci ludzie są mi bliscy, znam ich, można powiedzieć, na pamięć. Kiedy w czasie  wyborów zaproponowano mi to stanowisko – nie odmówiłem. Aktywność społeczną mam w naturze, mogę nawet powiedzieć, że to moja pasja. Lubię być wśród ludzi, służyć im w miarę możliwości pomocą i mobilizować do działania.
– A jacy są ludzie w Żuradzie?
– Bardzo ciekawi. Z czego żyją? Duże, niegdysiejsze rolnictwo to już przeszłość. Jest kilku  starszych tradycyjnych rolników i tylko kilku młodych pasjonatów tego zawodu. Mamy około 20 drobnych przedsiębiorców, np. kowali artystycznych, mechaników samochodowych, ktoś prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, są 3 sklepy. Wieś jest oczywiście stelefonizowana, zgazyfikowana, ma wodociąg. Przedsiębiorcy tutejsi zatrudniają naszych młodych mieszkańców, co oczywiście jest ze wszech miar pozytywne, bo kilku ludzi ma pracę. Ale ci młodzi w większości kierują się w stronę miasta albo wyjeżdżają za granicę. Żurada to – ni to wieś, ni to miasto, co można zobaczyć spoglądając na obejścia, a na każdym samochód. Sądzę, że zamożna. Jeżdżą autobusy łączące Żuradę z miastem powiatowym. Ale ciekawa jest filozofia ich życia. Ludzie nie chcą mieć u siebie miasta, nawet „miejskich” tablic z nazwami ulic, bo to są dla nich miejskie skojarzenia. Chcą żyć w zabudowie zagrodowej. Od przybyszów budujących tu swoje siedziby oczekują też takich właśnie domów. Ale ławeczek na przyzbach już nie ma. Ich rolę dla starszych mieszkańców spełniają przystanki autobusowe.
– Czy można mówić o ich uspołecznieniu. O ludziach ambitnych?
– Zapewne tak! W roku 1952 własnymi siłami wybudowali remizę strażacką, miejsce spotkań mieszkańców, wesel, w 1958 – szkołę, dziś prawdziwą ozdobę wsi (choć szkoła w Żuradzie ma już 100 lat!). Mamy bibliotekę, piękną stronę internetową wsi (proszę zobaczyć, ilu tam jest codziennych gości). Robimy też wiele społecznie w miarę posiadanych środków – obecnie nasz fundusz sołecki wynosi 20 tys. złotych. To ludzie niewątpliwie ambitni (lepiej powiedzieć: jesteśmy ludźmi ambitnymi), choć ubolewam, że wieś nie jest zbyt zintegrowana. Jest bardzo rozległa, podzielona na trzy kolonie żyjące trochę oddzielnym życiem, choć w potrzebie – np. wypadki, pożary czy inne nieszczęścia, ludzie gotowi są do pomocy, również finansowej, co ostatnio kilkakrotnie udowodnili. Na zebrania wiejskie przychodzi niewielu mieszkańców, więc chcę dotrzeć do nich w inny sposób z informacją, pokazać, że ich szanuję, że oni są swojej wsi gospodarzami. Próbowaliśmy z Radą Sołecką organizować integrujące festyny wiejskie, ale szło nam to opornie. Powiedziałbym więc tak: mieszkańcy sami są strażnikami swojej integracji. Ale z dalszych działań łączących żuradzian nie rezygnuję.
– Panie sołtysie. Jak pan określa swoją rolę i cele działalności w Żuradzie?
– Chcę zintegrować mieszkańców, odbudować ich aktywność, a szczegółowo: doprowadzić do skanalizowania wsi, zmodernizowania  remizy strażackiej i rozwiązania problemów z bezpieczeństwem na szosie, bo mnożą się groźne wypadki. Liczę tu na aktywną współpracę z Radą Sołecką, mającą decydujący głos w zasadniczych sprawach wsi.
– Podobno jest  pan myśliwym?
– Owszem, jestem nim od 25 lat. To moje hobby. Ale nie strzelanie, lecz współdziałanie z przyrodą i z mieszkańcami. Ale to temat rzeka. Zapraszam kiedyś na dłuższe pogadanki przyrodnicze…

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
xxx
xxx
10 lat temu

Ambitni ludzie dla dobra swojej lokalnej społeczności potrafią się porozumieć. A czy mieszkańcy naszej wsi porozumieli się i wystawiają jednego swojego kandydata na radnego?! NIE!!! I właśnie dlatego w Żuradzie to wszystko wygląda jak wygląda.

wieśniak
wieśniak
10 lat temu

A może Pan Sołtys powie kto tak naprawdę jest właścicielem OSP w Żuradzie? Czy na tym budynku jest ustanowiona hipoteka bankowa? Mieszkańcy chyba mają prawo wiedzieć takie rzeczy?!

wieśniak
wieśniak
10 lat temu

Pan Sołtys chyba zapomniał o rejonach w naszej wsi bez asfaltowych dróg dojazdowych!!!

mieszkaniec
mieszkaniec
10 lat temu

Szkoda, że w naszej wsi przez tyle lat nikt nie pomyślał aby w końcu wywalczyć chodniki. Choćby z myślą o bezpiecznym przejściu dzieciaczków do naszej szkoły. Szkoda, że nikt nie pomyślał o szlaku rowerowym, gdyż na sza wieś ma ku temu walory…

jan
jan
10 lat temu

no proszę jakiś zagramaniczny robot nam tu wstawił komentarz – adminie – sprawdź zabezpieczenia. A przy okazji szacunek dla Pana Brzeskiego, takich nam potrzeba

Carley
Carley
10 lat temu

Klawo tutaj tuż przy Ciebie, niezwykle mi się podoba
twoja wnioskodawca internetowa istnieje po prawdzie wyróżniająca, wielce mi się podoba w niej kreacja graficzna sum,
ja sam jeden inwituję Ciebie do mnie na stronicę, jakiej zagadnienia owo: Tania rekuperacja

Look into my homepage post_60175: http://www.budnet.pl/forum/Do_czego_sluzy_rekuperator,t=42658.html