Tradycja plecenia wieńca dożynkowego przekazywana jest na polskich wsiach z pokolenia na pokolenie i przetrwała do dzisiaj. Większość z nas widziała niejednokrotnie te arcydzieła sztuki ludowej, niewielu jednak wie, ile pracy i wysiłku wymaga ich przygotowanie. Okazuje się, że wyplatanie wieńca może być nie tylko wspaniałą okazją do integracji lokalnego środowiska, ale także świetną zabawą, o czym opowiedziała nam Ukrainka mieszkająca w Łobzowie.
– Mieszkam w Polsce od wielu lat, uczę w tutejszej szkole i praktycznie od początku staram się uczestniczyć w życiu lokalnej społeczności – opowiada pochodząca z Ukrainy Victoriya Rusyn-Myszor, obecnie mieszkanka Łobzowa koło Wolbromia, zauroczona udziałem w przygotowaniu wieńca dożynkowego wspólnie z sąsiadkami. – W tym roku wieniec dożynkowy, który został zaprezentowany i poświęcony podczas uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zwanej świętem Matki Boskiej Zielnej, a także będzie prezentowany na dożynkach miały zaszczyt i przyjemność przygotowywać mieszkanki Łobzowa Zaogrodzia, moje sąsiadki. Postanowiłam wziąć udział w tej pracy, ponieważ zawsze chętnie włączam się w podobne wydarzenia, zwłaszcza kiedy są wspaniałą okazją do integracji międzysąsiedzkiej. Wieńce przygotowywane przez wspierane przez mężczyzn gospodynie zawsze budziły mój podziw, tym chętniej wzięłam udział w robieniu naszego – dzieli się wrażeniami pani Viktoriya. – Samo wyplatanie trwało tydzień, ale zboże do wieńca zostało zebrane dużo wcześniej. Kłosy trzeba było odpowiednio wysuszyć – jak każe tradycja, w wieńcu powinny zaleźć się wszystkie rodzaje zbóż. Poza tym nasz wieniec został ozdobiony jarzębiną, lnem, bukszpanem. Były też oczywiście kwiaty. Szczególny efekt dały słoneczniki i róże. Koronę ozdobiły nasiona lnu, dyni i prosa. W środku konstrukcji o kształcie wielkiej korony umieściłyśmy figurkę Matki Boskiej – tłumaczy łobzowianka.
– Zgodnie z moimi przypuszczeniami, związane z pleceniem wieńca spotkania w gronie sąsiedzkim były okazją do lepszego poznania się, integracji i świetnej zabawy. Współpraca starszych, doświadczonych gospodyń, np. byłej już szefowej KGW z Łobzowa 82-letniej pani Stasi Opiłkowej, z młodszymi mieszkankami wsi, na czele z obecną szefową koła, panią Basią Wołkowską, wiązała się nie tylko z konkretną twórczą pracą. Na spotkania panie przynosiły domowe ciasto i inne smakołyki, żartowały, opowiadały jak to dawniej bywało, a nawet śpiewały stare ludowe przyśpiewki. Szkoda, że tak mało panów uczestniczyło w tych sympatycznych spotkaniach – dzieli się wrażeniami Viktoriya Rusyn-Myszor.
Wieniec przygotowany przez twórcze łobzowianki został zaprezentowany i poświęcony na mszy świętej w kościele pw. św. Katarzyny w asyście mieszkańców z Zaogrodzia w tradycyjnych strojach krakowskich, wśród ktorych nie zabrakło naszej bohaterki i jej syna. – Moja córka została prawdziwą krakowianką – śmieje się ojciec pani Victoriy, który przyjechał właśnie do Łobzowa z wizytą z Ukrainy.
– Już najbliższą niedzielę nasz wieniec zostanie zaprezentowany podczas dożynek gminnych w Zarzeczu, a potem będzie uczestniczył w pielgrzymce dożynkowej do Częstochowy. Mam nadzieję, że zostanie doceniony przez komisję oceniającą wieńce, która co roku wybiera te najpiękniejsze. Już dzisiaj pragnę podziękować wszystkim sąsiadom z Zaogrodzia, paniom z KGW oraz pani sołtys Leokadii Maślisz za włożony trud i za wspólne przeżyte piękne chwile! – podsumowuje pani Viktoriya.
Ma kobita parcie na szkło… Może za kasę od Adam.2017 kupimy jej bilborda?
Konopie tylko na bluzce, czy również wplecione w wieniec?
Żenada!
Przez dwa długie popoludnie razem z Wiktorią pomagaliśmy przy wieńcu. Jednego dnia nawet przyprowadziła swoją koleżankę do pomocy. Było bardzo fajnie!
Nie wszyscy musieli zbierać i suszyć zboże…
Jak łatwo można wszysto zepsuć:(
😐
[quote name=”Od redakcji”]. Jeśli którakolwiek z osób znajdujących się na zdjęciach nie wyraża zgody na publikację swojego wizerunku, prosimy o kontakt z redakcją.
[/quote]
Szanowna Redakcjo,
popieram stanowisko,co nie jest zabronione,jest dozwolone
ale…
wypadałoby przed umieszczeniem zdjęć zapytać o zgodę na publikację.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Kto się nie zgadza niech się zgłosi.
Mam podobny pomysł.
Proszę o wpłatę na cele dobroczynne kwoty 1zł każdego mieszkańca gminy Wolbrom.
Kto się nie zgadza niech się zgłosi do redakcji do 1.IX.2017.
Po tym terminie zaczniemy egzekwować zobowiązanie
Jesteśmy mocno zniesmaczeni poziomem komentarzy pod niniejszym tekstem, zwłaszcza wpisami dotyczącymi dyskryminacji osób innej narodowości. Ostrzegamy, że każdy kolejny komentarz zawierający wątki ksenofobiniczne zostanie usunięty bez podania przyczyny!
Zdjęcia ilustrujące powyższy artykuł otrzymaliśmy od p. Wiktorii. Jeśli którakolwiek z osób znajdujących się na zdjęciach nie wyraża zgody na publikację swojego wizerunku, prosimy o kontakt z redakcją.
Naprawdę nie spodziewaliśmy się, że ciekawy tekst o kultywowaniu tradycji i lokalnej integracji wywoła tyle negatywnych emocji.
[quote name=”Patuks”]
Zapewne trafne spostrzeżenia, lecz ja dodałbym jeszcze aspekt narodowościowy, iż wydaje się nie adekwate włączanie w tradycje Polskie rodowitych ukraińców.[/quote]
Cóż za wstrętny komentarz. I na dodatek totalnie kompromituje autora, który swoje szowinistyczne bzdety zdołał ozdobić czterema błędami ortograficznymi. „Obrońca” polskich tradycji, a z poprawną polszczyzną sobie nie radzi. Żenujące.
a gdzie zdjęcie, gdzie Ukrainka pracuje w pocie czoła??? czy tylko pozowała do zdjęć?
Drogie Łobzowianki, z głupim się nie dyskutuje, bo najpierw sprowadzi was do własnego poziomu, a potem pokona doświadczeniem….
Kto by pomyślał, że taki sympatyczny tekst może wywołać tyle jadu… Ludzie, opamiętajcie się!!!!
Misia sobie uplećcie 🙂 😆
[quote name=”Rusyn-Myszor”]Wpis P. Patuks pozostawiam bez komentarza…
Ale dzisiaj są Dożynki Gminne w Zarzeczu. Poproszono mnie o asystę przy wieńcu i jeśli P. Paktus razi mój udział, to może Sz. P. lub ktoś z rodziny chcieliby mnie zastąpić, to zapraszam po odbiór stroju (dysponuję żeńskim i męskim). Jeszcze jest czas – mieszkamy przecież bardzo blisko :)[/quote]
Pani Wiktorio proszę się nie przejmować podłymi wpisami. Ich autor ma problem z czytaniem ze zrozumieniem. I pewnie zapomni sie wyspowiadać z tych wpisów a zapewne to wzorowy katolik. Smutne
Wpis P. Patuks pozostawiam bez komentarza…
Ale dzisiaj są Dożynki Gminne w Zarzeczu. Poproszono mnie o asystę przy wieńcu i jeśli P. Paktus razi mój udział, to może Sz. P. lub ktoś z rodziny chcieliby mnie zastąpić, to zapraszam po odbiór stroju (dysponuję żeńskim i męskim). Jeszcze jest czas – mieszkamy przecież bardzo blisko 🙂
ksiądz, wieniec, wiejskie baby,,,,- gdzie Posłanka ? 😆
Cwane te Ukrainki, nie tylko w Łobzowie, w DK też
„Szanowna Redakcjo szkoda, że pani Barczyk nie zadała sobie choćby odrobiny trudu, by porozmawiać z tymi którzy tak naprawdę stworzyli ten piękny wieniec dożynkowy, że wykazała się arogancją nie pytając nas o to czy może posłużyć się naszymi prywatnymi fotografiami, że zamieściła w tym artykule nieprawdziwe treści. Szkoda… . No cóż, bohaterka powyższego artykułu przypisała sobie zbyt wiele zasług. Pani Rusyn-Myszor nie zerwała ani nie wysuszyła nawet jednego źdźbła zboża. Nie przyniosła ani jednej roślinki i nie uplotła zupełnie nic. Chyba, że zaliczymy jej plecenie w tym artykule. Jej wkład był minimalny, by nie powiedzieć żaden.”
Zapewne trafne spostrzeżenia, lecz ja dodałbym jeszcze aspekt narodowościowy, iż wydaje się nie adekwate włączanie w tradycje Polskie rodowitych ukraińców.
Szanowna Redakcjo szkoda, że pani Barczyk nie zadała sobie choćby odrobiny trudu, by porozmawiać z tymi którzy tak naprawdę stworzyli ten piękny wieniec dożynkowy, że wykazała się arogancją nie pytając nas o to czy może posłużyć się naszymi prywatnymi fotografiami, że zamieściła w tym artykule nieprawdziwe treści. Szkoda… . No cóż, bohaterka powyższego artykułu przypisała sobie zbyt wiele zasług. Pani Rusyn-Myszor nie zerwała ani nie wysuszyła nawet jednego źdźbła zboża. Nie przyniosła ani jednej roślinki i nie uplotła zupełnie nic. Chyba, że zaliczymy jej plecenie w tym artykule. Jej wkład był minimalny, by nie powiedzieć żaden.