ku pamieci janusza czerniaka1

Jeszcze niedawno był wśród nas. Stał przed galerią BWA, uśmiechał się, palił papierosa…

Janusz Czerniak – malarz, poeta,artysta. Może nie ukończył wielkich szkół, ale miał ogromny talent. Powinien być ceniony i bogaty. Tymczasem często brakowało mu na chleb. Malował i rysował jak nikt inny. W kilkanaście minut wykonywał świetny pastelowy portret. Przed Świętami Wielkanocy tworzył prześliczne, skrobane pisanki z religijnymi (i nie tylko) motywami. Pisał wiersze, a one były nim samym. Poruszał czytelników dzieląc się w swej poezji przeżyciami i swoim światem. Kiedyś grał w zespole. Śpiewał, grał na gitarze i fujarce. Jego największe miłości to córka i wnuk.  Potrafił wszystko naprawić. Był ciepłym, kochanym i skromnym człowiekiem. Nie potrafił odmawiać i upominac się o swoje. Można by pisać o nim bez końca.

Jego wiersze można przeczytać m.in. w tomikach „Trzy serca” i „Czarne liście”. W olkuskim kościele św. Maksymiliana Kolbego znajduje się nadzwyczajna droga krzyżowa jego autorstwa.

W bieżącym roku brał udział w wystawie „Artystów Olkuskich” (BWA) i „Lanckorona 2012″ (Klub Kubuś). Wybrane prace oddał na aukcję charytatywną, z której zbiórkę przeznaczono na pomoc psychologiczną dla osób chorych na raka. Inne jego rysunki opublikowano w tomiku „Drzewo życia”. Na walentynki grał, śpiewał i rysował dla gromady pań. Jesienią miał mieć wystawę w klubie „Przyjaźń”. Zmarł na początku czerwca.ku pamieci janusza czerniaka2

Nie dowiedział się już, że jego wiersz pt. „A niech to” zdobył II nagrodę w konkursie (ku pamięci Jolanty Skawińskiej) zorganizowanym na 40-lecie ZS Nr 4.

W poniedziałek (24.09.12) w Klubie „Przyjaźń” odbyło się pożegnanie lata połączone z wystawą prac Janusza Czerniaka. Na spotkanie przybyli poeci, artyści, przyjaciele i wielbiciele jego twórczości. Zjawiła się też jego córka Kinga i wnuk Kacper. Organizatorki wspominały Janusza, który w znacznym stopniu budował artystyczny świat Olkusza. Po nich głos zabrała Irena Włodarczyk – poetka i przyjaciółka malarza. Opowiadała o pracach malowanych przez artystę w szczyrzyckiej wiosce indiańskiej. Były to m.in. fantastyczne portrety Indian. Swymi malowidłami Janusz upiększał tam tipi ,a nawet ściany stodoły.

Po opowieściach, wspomniana poetka pokazywała tomik swego autorstwa pt. „Tym o kamiennych sercach” ilustrowany pracami artysty. (Tam, gdzie wypadły białe strony książeczki, artysta dodatkowo ręcznie uzupełnił je niegdyś swymi rysunkami). Następnie czytano wiersze. Te Janusza i te jemu dedykowane. Wśród recytujących prócz Ireny Włodarczyk znaleźli się: Grzegorz Ludwiczak, Anna Piątek, Jacek Majcherkiewicz, Barbara Litarska i Krystyna Dziurzyńska. Każdy z nich miał coś do dodania o artyście, któremu poświęcono ten wieczór.

ku pamieci janusza czerniaka3Podczas spotkania odbyły się też trzy różne występy. Piotr Dudek grał na gitarze i śpiewał. Na pianinie zagrała Grażyna Królewicz, a swym śpiewem zachwyciła Magda Nawara. Wśród publiczności krążyły tomiki („Tym o kamiennych sercach” Ireny Włodarczyk, „Trzy serca” Janusza Czerniaka, Mariusza Majty i Ireny Włodarczyk) oraz emaliowany garnuszek „ Kubek Pielgrzyma” zdobiony przez Janusza.

By zachoawć atmosferę tej niezwykłej imprezy, warto przytoczyć jeden z jego wierszy:

 

 

 

 

„A niech to” – wiersz Janusza Czerniaka

Ci, którzy odchodzą,
nie wiedzą nieraz, jak nas zostawiają
jakby to ich nie obchodziło
można różnie odchodzić,
byle nie nieodwołalnie,
bo nagle zostajemy

Czy odejść to zdradzić? Zawieść?
– moralnie jest odejść?

Oni już się nie spóźnią
– banalnie po prostu odeszli –
i wrócić nie mogą

A niech to szlag trafi!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze