Szanowni Czytelnicy,
w dniu 14 marca 2017 roku, w siedzibie Stowarzyszenia Miasta Partnerskie, w obecności przewodniczącej Stowarzyszenia, pani Genowefy Bugajskiej, spotkałam się z autorem artykułu „Jubileusz przemilczania”, panem Ireneuszem Cieślikiem.
Po zapoznaniu się z przedstawionymi przez p. Cieślika dokumentami oraz dokumentami Stowarzyszenia i notatkami prasowymi z roku 2008, stwierdzam, że informacje odnoszące się do mego śp. Ojca podane w artykule „Jubileusz przemilczania” są z tymi dokumentami zgodne, z wyjątkiem braku artykułu, w którym Ojciec miał stwierdzić, że te pieniądze otrzymał i że przeznaczy je na tablice upamiętniające powieszenie olkuskich Żydów.
Jednocześnie Ireneusz Cieślik mocno podkreślił, iż nigdy i nigdzie nie sugerował, że Kazimierz Czarnecki zdefraudował publiczne pieniądze. Jego zdaniem, takie opinie komentatorów są odwracaniem uwagi od głównego przesłania jego tekstu. Stwierdził, że przywołał bowiem mego Ojca jako pozytywny przykład osoby, która podejmuje konkretne działania na rzecz zmiany stanu rzeczy, która przynosi Olkuszowi wstyd.
Pozostaje jednak kwestia, iż z notatek prasowych wynika, że w maju 2008 r. Ojciec dostał od mieszkańców zaprzyjaźnionego miasta Schwalbach 1000 euro z intencją przeznaczenia ich na opiekę nad miejscami pamięci narodowej w Olkuszu. I tu zaczyna się problem. Ofiarowany nie żyje, a nikt z ofiarodawców nie pamięta w jakiej formie i czy w ogóle pieniądze Ojcu były przekazane. Przy wsparciu wielu życzliwych osób wspólnie wyjaśniamy, co stało się ze sporną kwotą euro.
Zobowiązuję się do wyjaśnienia zaistniałej sytuacji w imię dobrego imienia mojego taty Kazimierza Czarneckiego oraz mojej rodziny.
Bardzo dziękuję Państwu za życzliwe opinie o moim Tacie, które napisaliście w związku z artykułami Pana Ireneusza Cieślika i moim na stronie internetowej Przeglądu Olkuskiego.
Barbara Orkisz
[quote name=”nie rozumiem”]Cyt. z artykułu I. CieślikaNa wspólnym posiedzeniu obu olkuskich kół Związku Byłych Więźniów Obozów, jakie odbyło się 15 kwietnia 2008 r., podjęto uchwałę w sprawie upamiętnienia miejsca egzekucji trzech olkuskich Żydów tak, „aby miejsce ich męczeńskiej śmierci stało się symbolem wspólnej polsko-żydowskiej historii naszego Narodu”. Kilka dni później pan Czarnecki napisał do Krzysztofa Kocjana list informujący, że porozumiano się już w tej sprawie z władzami Olkusza. List zawierał też prośbę o projekt napisu na pamiątkową płytę. Byłem świadkiem spełnienia tej prośby w maju 2008 r., kiedy wraz z Krzysztofem Kocjanem odwiedziliśmy p. Czarneckiego w jego mieszkaniu” – koniec cytatu.
A delegacja niemiecka była w Olkuszu dopiero początkiem czerwca 2008 r.,która miała rzekomo wręczyć czek na 1000 euro panu Kazimierzowi Czarneckiemu, więc uzgadniano coś wcześniej ?[/quote]
Panie Cieślik, proszę nam wytłumaczyć również powyższą niezgodność, ponieważ znowu zaczynamy wątpić w wiarygodność Pańskich tekstów.
Cyt. z artykułu I. CieślikaNa wspólnym posiedzeniu obu olkuskich kół Związku Byłych Więźniów Obozów, jakie odbyło się 15 kwietnia 2008 r., podjęto uchwałę w sprawie upamiętnienia miejsca egzekucji trzech olkuskich Żydów tak, „aby miejsce ich męczeńskiej śmierci stało się symbolem wspólnej polsko-żydowskiej historii naszego Narodu”. Kilka dni później pan Czarnecki napisał do Krzysztofa Kocjana list informujący, że porozumiano się już w tej sprawie z władzami Olkusza. List zawierał też prośbę o projekt napisu na pamiątkową płytę. Byłem świadkiem spełnienia tej prośby w maju 2008 r., kiedy wraz z Krzysztofem Kocjanem odwiedziliśmy p. Czarneckiego w jego mieszkaniu” – koniec cytatu.
A delegacja niemiecka była w Olkuszu dopiero początkiem czerwca 2008 r.,która miała rzekomo wręczyć czek na 1000 euro panu Kazimierzowi Czarneckiemu, więc uzgadniano coś wcześniej ?
Dla całości poznania tej kontrowersyjnej sprawy dobrze byłoby, aby pan Ireneusz Cieślik uzyskal list, który pan Kazimierz Czarnecki podobno napisał do pana Krzysztofa Kocjana w 2008 roku, prosząc go o opracowanie treści napisu na przyszlą tablice, upamiętniającą tragedię trzech powieszonych olkuskich Żydów, na której wykonanie Honorowy Obywatel Miasta Olkusza miał zadeklarować przekazanie 1000 euro.
Interesująca jest także propozycja treści napisu na wspomnianą tablicę, przekazana panu Kzimierzowi Czarneckiego w 2008 roku przez panów Ireneusza Cieślika i Krzysztofa Kocjana, którą pan Cieślik powinien obecnie podać do publicznej wiadomości , ponieważ w 2008 roku nie była ona szerzej nikomu znana.
Oczekujemy przeproszenia pani Barbary Orkisz przez pana Ireneusza Cieślika, który również nam naublizał w swoim tekście, opublikowanym na portalu „Przegląd Olkuski”.
[quote name=”paragraf”]
Na waszym miejscu zamiast brnąć dalej myślałbym teraz o jak najszybszym odszczekaniu wszystkich oczerniających Cieślika komentarzy pod listami jego i Barbary Orkisz. Z podaniem nicków i własnych personaliów. I grzecznych przeprosinach zanim Cieślik po kolei oskarży was o pomówienie i zniesławienie. Bo po tym oświadczeniu pani Orkisz jesteście ugotowani.
Bardzo chcieliście zobaczyć Cieślika w sądzie? Możecie zobaczyć, ale obawiam się, że nie będzie to dla was zbyt przyjemne.[/quote]
Nikt się nie znalazł? A tacy wszyscy byli współczujący dla bezzasadnie oczernianego człowieka i dzielni w jego obronie. Tak nagle to współczucie i męstwo wyparowały? Mam nadzieję, że dobrze się spało, bo widzę, że wybraliście dłuugi weekend w szampańskich nastrojach.
[quote name=”Pro memoria …”]Pan Kazimierz Czarnecki pamiętał zarówno o Żydach jak i Polakach, mieszkańcach Ziemi Olkuskiej, upamiętniając ich zagładę i martyrologię poprzez dzieło swojego życia, jakim jest pomnik na starym cmentarzu w Olkuszu, odsłonięty 12 czerwca 2005 r.[/quote]
no i OK, skoro pomnik skończono w 2005, to raczej na pewno nie poszły na niego pieniądze w 2008! jeszcze raz powtarzam: pan Czarnecki został w obrzydliwy sposób wykorzystany i zniesławiony (pośmiertnie), ale nie przez pana Cieślika. Zrobili to znacznie wcześniej jego fałszywi przyjaciele, wystawiając go, jako osobę powszechnie znaną i szanowaną, po odbiór czeku.
Jeżeli to kogokolwiek interesuje, to jeszcze kilka lat wcześniej miasto Schwalbach am Taunus przekazało sumę większą: 10 000 marek, a więc 5000 euro. Nie ma z tego żadnej afery, bo pieniądze, chociaż miały trafić do Olkusza, na pomoc dla byłych robotników przymusowych III Rzeszy, trafiły ostatecznie na konto fundacji „Pojednanie i Przyszłość”.
[quote name=”hiena olkuska”]”Goldabaum” przepraszam, nie „Goldman, z wrażenia pomyliłem nick, ale ten komentarz wyjaśnia mi wszystko.[/quote]
nie wysilaj się, nie umiesz czytać. powinno być Goldbaum.
Pan Kazimierz Czarnecki pamiętał zarówno o Żydach jak i Polakach, mieszkańcach Ziemi Olkuskiej, upamiętniając ich zagładę i martyrologię poprzez dzieło swojego życia, jakim jest pomnik na starym cmentarzu w Olkuszu, odsłonięty 12 czerwca 2005 r.
Apeluję o zaprzestanie jałowych i bezsensownych sporów. Nikt o zdrowych zmysłach nie mógłby posądzić pana Czarneckiego o jakiekolwiek nieetyczne działania. To wzór człowieka którego całe życie poświęcone było innym. To człowiek który z własnej kieszeni dofinansował wiele inicjatyw na kwotę przewyższającą głupie 1000 euro.
Wstydźmy się wszyscy sprowadzając dyskusję do sporu o 1000 euro i jednocześnie zapominając po raz kolejny (75-ty!!!) o bestialsko zamordowanych 3000 mieszkańców Olkusza, 5000 mieszkańców Wolbromia, 2000 mieszkańców Pilicy pochodzenia żydowskiego…..
Jak to o nas samych świadczy? Czym jest dla nas holocaust? Ile euro jest warte życie człowieka?
Więc proszę: pamiętajmy o zmarłych, uczcijmy ich ofiarę a nie kalajmy ich pamięci. Tego chciałby pan Czarnecki, Karwiński i tysiące innych którzy już odeszli…..
„Goldabaum” przepraszam, nie „Goldman, z wrażenia pomyliłem nick, ale ten komentarz wyjaśnia mi wszystko.
„Goldman” ostatni komentarz to klucz do rozwiązania zagadki, co się stało z sumą 1000 euro. Jeszcze raz dziękuję za kolejny znakomity wpis, zdejmujący z Pana Kazimierza Czarneckiego odium defraudanta.
„hiena”, sprawa jest prosta, jak konstrukcja cepa: są generalnie dwa rodzaje czeków: imienny i na okaziciela, a na każdym musi być nazwa i podpis wystawiającego czek. Wystarczy sprawdzić archiwa PO, gdzie cudownie odnalazł się artykuł mówiący o sprawie, może będą też zdjęcia, co widniało na czeku. Moim zdaniem, na pewno nie nazwisko pana Czarneckiego! nie mogło też być napisane, nawet po niemiecku: „na olkuskie miejsca pamięci”, bo żadna instytucja finansowa by go nie zrealizowała. Uprawnionymi do realizacji czeku są np. upełnomocnieni reprezentacji instytucji, na jaką jest wystawiony. Tam był burmistrz Schwalbach i przewodnicząca tamtejszej rady miejskiej i to prawdopodobnie oni wystawili czek z budżetu Schwalbach 😆 jeśli nie imiennie na p. Czarneckiego, na mnie albo na ciebie, to prawdopodobnie ogólnie na „Olkusz” reprezentowany w banku przez upoważnione osoby z UMiG 😆
[quote name=”goldbaum”]w miarę pamiętam tamtą sytuację, w wręczaniu mitycznego czeku chodziło o wymiar propagandowy, żeby jego odbiorcą (takim dla mediów) był kombatant, dawny więzień itd. stąd pojawił się p. Kazimierz Czarnecki, natomiast w założeniu te pieniądze ani nie miały być konkretnie przekazane na rzecz tego pomnika na placu poaugustiańskim, tylko rzeczywiście podzielone pomiędzy szereg inicjatyw. Czy za czekiem poszła gotówka, czy był wystawiony „bez pokrycia”, tego nie wiem. Moim zdaniem śp. pan Czarnecki został „wkręcony” w całą sytuację, bo on osobiście o żadne pieniądze Niemców nie prosił, ani ich nie załatwiał. A potem delikatnie „wykręcony” kiedy pieniądze pojawiły się nie na papierze, ale w rzeczywistości. Cały Olkusz, cała Polska![/quote]
Dziękuję Panu serdecznie, świetny komentarz.
w miarę pamiętam tamtą sytuację, w wręczaniu mitycznego czeku chodziło o wymiar propagandowy, żeby jego odbiorcą (takim dla mediów) był kombatant, dawny więzień itd. stąd pojawił się p. Kazimierz Czarnecki, natomiast w założeniu te pieniądze ani nie miały być konkretnie przekazane na rzecz tego pomnika na placu poaugustiańskim, tylko rzeczywiście podzielone pomiędzy szereg inicjatyw. Czy za czekiem poszła gotówka, czy był wystawiony „bez pokrycia”, tego nie wiem. Moim zdaniem śp. pan Czarnecki został „wkręcony” w całą sytuację, bo on osobiście o żadne pieniądze Niemców nie prosił, ani ich nie załatwiał. A potem delikatnie „wykręcony” kiedy pieniądze pojawiły się nie na papierze, ale w rzeczywistości. Cały Olkusz, cała Polska!
Cytuje komentarz „Goldbauma”:
„nie zmyślił, w tamtych latach różne osoby i instytucje np. szkoły, parafie, itp. otrzymywały wsparcie materialne (finansowe lub rzeczowe) ze Schwalbach am Taunus, część z tego była kwitowana poprzez podziękowanie w formie np. dyplomu i notatki w lokalnej prasie, nie wszyscy mieli możliwość wystawiania faktur, a strona niemiecka wcale tego nie oczekiwała. Sprawa wcale nie jest jednoznaczna, chociaż pan Cieślik załatwia ją w sposób, oględnie mówiąc, niewłaściwy. Skończy się tak, jeżeli prawdą jest, co pisze pani Orkisz, że zwrócili się też do Niemców, czy tamci coś pamiętają, że Niemcy jeszcze raz dadzą kasę „dla świętego spokoju”, zwłaszcza że chodzi o pomnik poświęcony Żydom, a co sobie pomyślą o Polsce i Polakach…..”.
Bardzo rozsądny wpis, rzeczywiście pan Ireneusz Cieślik tej kwoty w wysokości 1000 euro nie zmyślił, jak to poprzednio napisałem, za co go przepraszam, chociaż na razie nie ma żadnego dowodu, że Pan Kazimierz Czarnecki faktycznie te pieniądze otrzymał.
Nienawiść najwyraźniej zaślepia i powoduje osłabienie instynktu samozachowawczego. Już zrobiliście aferę z niczego, byle szczuć na Cieślika. Teraz znów chcecie robić widły z igły. Polecam najpierw naukę czytania. Bo Barbara Orkisz napisała, że wszystko się zgadza z wyjątkiem braku artykułu z wypowiedzią jej ojca na co przeznaczy 1000 euro. A Cieślik nie pisał o artykule, ale o wypowiedzi dla prasy. K. Czarnecki mógł to powiedzieć do dziennikarzy, a oni wcale nie musieli zamieszczać tej informacji w artykule. Cieślik za to mógł się dowiedzieć od znajomego dziennikarza.
Na waszym miejscu zamiast brnąć dalej myślałbym teraz o jak najszybszym odszczekaniu wszystkich oczerniających Cieślika komentarzy pod listami jego i Barbary Orkisz. Z podaniem nicków i własnych personaliów. I grzecznych przeprosinach zanim Cieślik po kolei oskarży was o pomówienie i zniesławienie. Bo po tym oświadczeniu pani Orkisz jesteście ugotowani.
Bardzo chcieliście zobaczyć Cieślika w sądzie? Możecie zobaczyć, ale obawiam się, że nie będzie to dla was zbyt przyjemne.
[quote name=”hiena olkuska”]Niestety, pomówienie ze strony pana Ireneusza Cieślika jest ewidentne, co stwierdza sama pani Barbara Orkisz pisząc, że nie ma „(…) artykułu, w którym Ojciec miał stwierdzić, że te pieniądze otrzymał i że przeznaczy je na tablice upamiętniające powieszenie olkuskich Żydów”. Jest oczywistym, że sprawę z otrzymaniem przez Pana Kazimierza Czarneckiego od Niemców w 2008 roku sumy 1000-ca euro pan Ireneusz Cieślik całkowicie zmyślił.[/quote]
Należałoby tylko jeszcze raz podkreślić, że informacja o otrzymaniu przez Pana Kazimierza Czarneckiego od Niemców w 2008 roku sumy 1000-ca euro na ten cel, czyli tablicę upamiętniającą trzech powieszonych Żydów, mija się z prawdą w świetle wspomnianego tekstu, opublikowanego w „Przeglądzie Olkuskim”:
” Na ręce Kazimierza Czarneckiego, działacza organizacji skupiającej poszkodowanych przez III Rzeszę, przekazano czek o wartości 1000 euro. Dar ten zgodnie z intencją przyjaciół z Niemiec, ma być przeznaczony na działania służące ochronie i konserwacji miejsc upamiętniających martyrologię ofiar nazizmu oraz żydowskich cmentarzy w Olkuszu”.
W artykule, zatytułowanym „Dziesięć lat współpracy”, opublikowanym w „Przeglądzie Olkuskim” z 5.06.2008 r., jego autor napisał: ” Na ręce Kazimierza Czarneckiego, działacza organizacji skupiającej poszkodowanych przez III Rzeszę, przekazano czek o wartości 1000 euro. Dar ten zgodnie z intencją przyjaciół z Niemiec, ma być przeznaczony na działania służące ochronie i konserwacji miejsc upamiętniających martyrologię ofiar nazizmu oraz żydowskich cmentarzy w Olkuszu”.
http://old.przeglad.olkuski.pl/?link=archiwum&archiwum=645&artykul=2397
Pan Ireneusz Cieślik zmanipulował powyższą informację i w tekście „Jubileusz przemilczania” napisał: „Niedługo później przebywała bowiem w Srebrnym Grodzie delegacja miasta partnerskiego Olkusza – Schwalbach am Taunus i podczas tej wizyty władze Schwalbach ofiarowały prezesowi olkuskiego koła nr 2 Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, Honorowemu Obywatelowi Olkusza, Kazimierzowi Czarneckiemu czek na 1000 euro, a pan Czarnecki powiedział prasie, że pieniądze przekaże na pomnik upamiętniający ofiary hitlerowskiej egzekucji na placu poaugustiańskim”.
Udało nam się dotrzeć do materiałów prasowych relacjonujących obchody „Dziesięciolecia partnerstwa Olkusz Schwalbach”. Spośród gazet lokalnych napisano o tym m.in. w:
– Gwarek Olkuski – artykuł „Jubileusz partnerstwa Olkusza i Schwalbach”, autor/źródło UMiG Olkusz
– Przegląd Olkuski – artykuł „Dziesięć lat współpracy, autor „wiw”
Treść artykułów jest bardzo podobna. Poniżej link do artykułu który ukazał się w Przeglądzie:
http://old.przeglad.olkuski.pl/?link=archiwum&archiwum=645&artykul=2397
[quote name=”hiena olkuska”]Niestety, pomówienie ze strony pana Ireneusza Cieślika jest ewidentne, co stwierdza sama pani Barbara Orkisz pisząc, że nie ma „(…) artykułu, w którym Ojciec miał stwierdzić, że te pieniądze otrzymał i że przeznaczy je na tablice upamiętniające powieszenie olkuskich Żydów”. Jest oczywistym, że sprawę z otrzymaniem przez Pana Kazimierza Czarneckiego od Niemców w 2008 roku sumy 1000-ca euro pan Ireneusz Cieślik całkowicie zmyślił.[/quote]
nie zmyślił, w tamtych latach różne osoby i instytucje np. szkoły, parafie, itp. otrzymywały wsparcie materialne (finansowe lub rzeczowe) ze Schwalbach am Taunus, część z tego była kwitowana poprzez podziękowanie w formie np. dyplomu i notatki w lokalnej prasie, nie wszyscy mieli możliwość wystawiania faktur, a strona niemiecka wcale tego nie oczekiwała. Sprawa wcale nie jest jednoznaczna, chociaż pan Cieślik załatwia ją w sposób, oględnie mówiąc, niewłaściwy. Skończy się tak, jeżeli prawdą jest, co pisze pani Orkisz, że zwrócili się też do Niemców, czy tamci coś pamiętają, że Niemcy jeszcze raz dadzą kasę „dla świętego spokoju”, zwłaszcza że chodzi o pomnik poświęcony Żydom, a co sobie pomyślą o Polsce i Polakach…..
Dodatkowy argument świadczący na niekorzyść pana Ireneusza Cieślika zawiera również komentowany tekst pani Barbary Orkisz, bowiem Niemcy stwierdzili, że:
„(…) nikt z ofiarodawców nie pamięta w jakiej formie i czy w ogóle pieniądze Ojcu były przekazane”.
Dziwne Niemcy rzekomo dali i po dziewięciu latach zupełnie tego nie pamiętają. Ciekawe, jakie stanowisko zająłby w tej sprawie
Sąd.
Niestety, pomówienie ze strony pana Ireneusza Cieślika jest ewidentne, co stwierdza sama pani Barbara Orkisz pisząc, że nie ma „(…) artykułu, w którym Ojciec miał stwierdzić, że te pieniądze otrzymał i że przeznaczy je na tablice upamiętniające powieszenie olkuskich Żydów”. Jest oczywistym, że sprawę z otrzymaniem przez Pana Kazimierza Czarneckiego od Niemców w 2008 roku sumy 1000-ca euro pan Ireneusz Cieślik całkowicie zmyślił.