Powiat KPP w Olkuszu

Wystarczy chwila nieuwagi, by stać się ofiarą przestępstwa. O tym w piątek 13 stycznia br. przekonał się  mieszkaniec powiatu olkuskiego, który dał się nabrać przestępcom działającym metodą „na Blik-a”.  Mężczyzna stracił 64000 złotych, bo uwierzył fałszywemu pracownikowi banku w historię o zagrożonych środkach finansowych na jego koncie. Apelujemy o ostrożność i po raz kolejny przypominamy o tej metodzie działania oszustów.

Wśród  oszustów popularna stała się metoda z wykorzystywaniem kodu BLIK, w której przestępca podaje się za znajomego w potrzebie i prosi o szybki przelew bądź podszywa  się pod pracownika banku i  przekonuje swoje ofiary o tym, że środki na ich koncie są zagrożone a w celu ich ochrony należy je wypłacić i ulokować na innym „bezpiecznym koncie”. W taki właśnie sposób ofiarą przestępstwa padł 38-letni mieszkaniec powiatu olkuskiego.Na telefon 38-latka zadzwonił mężczyzna, który podawał się za pracownika banku. Fałszywy pracownik zaczął wmawiać swojemu rozmówcy, że doszło do „próby włamania na jego konto bankowe”. Dalej poinformował, że ktoś próbował podszyć się pod jego dane i złożył wniosek o pożyczkę. Chcąc ratować zgromadzone oszczędności, ofiara wykonała instrukcje przekazane przez oszusta. 38-latek, pojechał do banku, gdzie wypłacił przyznaną mu pożyczkę, którą następnie wpłacał w kilku wpłatomatach w Olkuszu, na kody BLIK podane przez przestępcę. Mężczyzna wierzył, że w ten sposób ochroni swoje pieniądze. Tym bardziej, że w trakcie rozmowy telefonicznej z rzekomym pracownikiem banku włączył się do niej również inny mężczyzna, który przedstawił się jako policjant z „Komendy Stołecznej z Warszawy”. Kolejny oszust podał swój stopień imię i nazwisko i przekazał, że jego dane można sprawdzić na stronie internetowej jednostki. 38-latek sprawdził tą informację i faktycznie na stronie umieszczone były dane takiego policjanta.  Następnie oszust powiadomił mężczyznę o podobnych przypadkach przestępstw prowadzonych w stołecznej komendzie. Prosił o  milczenie w tej sprawie i jednocześnie  poinformował, że  za ujawnianie szczegółów śledztwa grożą poważne konsekwencje, w tym więzienie.

Kiedy 38-latek wpłacił wszystkie pieniądze, zadzwonił na numer telefonu znajdujący się  stronie internetowej komendy stołecznej, by porozmawiać z policjantem o zabezpieczonych pieniądzach.  W rozmowie już z prawdziwym funkcjonariuszem zrozumiał, że padł ofiarą przestępstwa. Komenda w Olkuszu prowadzi w powyższej sprawie dochodzenie. Tymczasem apelujemy o ostrożność i przypominamy, że pracownik banku nigdy nie poprosi o wpłacenie pieniędzy na inne konto bankowe. W przypadku podejrzanych telefonów rozłącz się i zweryfikuj informację – zadzwoń do banku lub udaj się do najbliższej placówki!

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
mike
mike
1 rok temu

Rozumiem jak 70-cio czy 80-cio latek da się zrobić, ale 38 latek!!! Gdzie wszędzie co parę dni trąbią o oszustwach!

konkret
konkret
1 rok temu
Odpowiedz do  mike

Tez byś uwierzył gdyby osoba która do ciebie zadzwoniła posiadała wszystkie informacje o twoim koncie i tobie.
Należy raczej zadać pytanie skąd je wzięła?