kasa5

W dobie kryzysu i w sytuacji coraz mniejszego zainteresowania prywatnych firm lokalnym sportem, dotacje z Urzędu Miasta i Gminy dla wielu klubów są głównym, jeśli nawet nie jedynym źródłem utrzymania. W kilku miejscach już do tej pory było biednie, teraz problemy wydają się być jeszcze większe. Jednak alarm zaczęto podnosić jeszcze przed podziałem funduszy na sport. Do rozdysponowania urzędnicy mieli bowiem 600 tys. zł, a więc o 50 tys. mniej niż w roku 2011.

Mniejsza suma pieniędzy w praktyce oznacza mniejsze dotacje dla każdego z podmiotów niezaliczanych do sektora finansów publicznych. W rzeczywistości większość klubów, mimo skromnych budżetów, jeszcze straciła. 600 tys. zł podzielono na 16 sekcji sportowych, prowadzonych w 13 klubach gminy Olkusz. Po raz kolejny największą dotację UMiG przeznaczył na Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Olkusz. Nie może to jednak dziwić, wszak jako jedyny przedstawiciel gier zespołowych, SPR walczy o najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce. 130 tys. zł to i tak kropla w morzu potrzeb. – Liczby nie pozostawiają złudzeń. Aby walczyć o awans nasz budżet powinien wynosić około 600 tys. zł. W Superlidze, aby jako tako funkcjonować potrzebujemy miliona złotych – przekonuje prezes klubu, Marcin Kubiczek. SPR może liczyć także na dotację ze Starostwa Powiatowego, ale obiecane na tę chwilę 50 tys. zł to i tak małe pocieszenie dla władz Stowarzyszenia. – Wraz z końcem czerwca, a więc w momencie wygaśnięcia kontraktów zawodniczek i trenera, składam rezygnację z funkcji prezesa klubu – dodaje Marcin Kubiczek.

Wiary we własne możliwości i prawdziwego ducha sportu nie można też odmówić działaczom Spójni Osiek – Zimnodół – Zawada. Na klubowe konto trafi łącznie 112 tys. zł, a więc o osiem mniej niż w roku poprzednim. Spójnia w ubiegłym sezonie wywalczyła dwa historyczne awanse. Zespół seniorów dołączył do grona IV-ligowców, natomiast juniorzy młodsi uzyskali promocję do Ligi Małopolskiej. W klubie mają także seniorskie zaplecze w A-klasie oraz młodych piłkarzy, występujących w grupie wiekowej trampkarzy młodszych. Na dotację o 22 tys. zł mniejszą, a więc wynoszącą 90 tys. zł mogą liczyć w olkuskim Integracyjnym Klubie Sportowym. Wydaje się, że to kolejny cios dla futbolowców z Czarnej Góry. 108 tys. z poprzedniego roku, przy niewielkim wsparciu darczyńców, zmusiło władze do zmiany klubowej koncepcji. Zawodników przyjezdnych, zastąpiono swoimi wychowankami – tym samym spadły koszty utrzymania drużyny, bo nie od dzisiaj wiadomo, że „swój” człowiek kosztuje mniej, niż jego rówieśnik z innego miasta. Przy zmniejszonej dotacji, rzeczywistość IKS-u maluje się w jeszcze ciemniejszych barwach. W klubie nie kryją rozgoryczenia, lecz o przyznawaniu pieniędzy z Urzędu Miasta decydują tabelki z punktami, a tych w porównaniu do piłkarskiego Osieka, Olkusz zebrał dużo mniej. – Poprawie sytuacji olkuskiej piłki miała służyć fuzja naszych klubów. Z budżetem wynoszącym niespełna 300 tys. zł spokojnie moglibyśmy powalczyć o coś więcej niż tylko „przeżycie” i sportowe utrzymanie – przekonywał kilka tygodni temu, prezes „żółto – niebieskich”, Adam Przybyła. Do połączenia Spójni i IKS-u ostatecznie nie doszło, więc teraz w obu klubach trwają gorączkowe poszukiwania alternatywnych źródeł dochodu. IKS posiada też sekcję lekkoatletyczną. Tutaj można spodziewać się środków w wysokości 40 tys. zł. To o pięć tysięcy mniej w porównaniu do poprzedniego budżetu.

Olkuski Kłos łącznie uzyskał dotację w kwocie 77 tys. zł, z tym, że pieniądze te podzielono między trzy sekcje. Lekkoatleci otrzymali 17 tys., sekcja modelarstwa 20 tys., a najwięcej bo 40 tys. zł mają do dyspozycji siatkarze. Jednak i tak władze Kłosa postanowiły zaprotestować. – Zarząd LKS Kłos w Olkuszu protestuje przeciwko decyzjom burmistrza i radnych Rady Miejskiej w Olkuszu, dyskryminującym finansowo nasz klub, a w tym przypadku sekcję piłki siatkowej. Sekcja nasza już po raz kolejny zdobyła wicemistrzostwo III ligi, a przyznana dotacja to około 30 % tych środków, które otrzyma drużyna piłki nożnej z dolnych rejonów IV ligi – nie kryje emocji prezes klubu, Janusz Mentlewicz. Zdaniem władz Kłosa, wyraźne faworyzowanie drużyn piłkarskich, stawia pod dużym znakiem zapytania sens istnienia innych dyscyplin sportu w naszym mieście. – Nie mamy możliwości aby utrzymać zespół ze środków sponsorów. Obyśmy tylko nie musieli podjąć radykalnych decyzji, z wycofaniem drużyny z rozgrywek włącznie – dodaje Mentlewicz.

Nieco spokojniej, lecz także nie bez echa, przyjęto podział dotacji w akrobatycznej „Nadziei” i szachowym „Czarnym Koniu”. Zdzisław Gregorski i jego podopieczni mogą liczyć na pomoc w wysokości 30 tys. zł, a więc o osiem tysięcy większą niż w roku 2011. Szachiści również mogą pochwalić się nieco większym budżetem. Z 42 tys. przed rokiem, teraz zrobiło się 45 tys. Biorąc pod uwagę osiągnięcia przy stołach młodych olkuszan, to i tak kwota niewielka. Kolejne 20 tys. zł zostanie przelane na konto olkuskiego Słowika, w którym piłkarskie szlify zbiera coraz większa grupa młodych adeptów futbolu.

Niestety to by było na tyle, jeśli chodzi o zwiększenie klubowych budżetów. Pozostali już teraz muszą uczyć się funkcjonować na bardziej oszczędnych zasadach. Jedynie prowadzący w B-klasie piłkarski Leśnik Gorenice utrzymał swoją dotację w wysokości 17 tys. zł. Błysk Zederman w porównaniu z rokiem poprzednim stracił tysiąc i obecnie będzie miał do dyspozycji 20 tys. zł. Aż o połowę zmniejszy się za to budżet lekkoatletycznego Ilkusa – z 20 na 10 tys. zł. W tym miejscu pojawia się jednak pytanie. Czy w takim mieście jak Olkusz, potrzebne są aż trzy sekcje lekkoatletyczne?! Odpowiedź zostawiamy Wam, Drodzy Czytelnicy. Właściwie jedynie symboliczne pieniądze, przeznaczone na zorganizowanie pojedynczych imprez otrzymały UKS Grafit Bogucin Mały – 2,5 tys. zł, łucznicza Złota Strzała – 3,5 tys, a także szkolna siatkarska Trójka – 3 tys.

Wiele osób zapyta co ze sportem dla samej idei. Jest to trudne na każdym poziomie. O ile w takich klubach jak SPR zawodniczki walczące o Superligę (najwyższy krajowy poziom rozgrywkowy) i co za tym idzie trenujące każdego dnia, grają na zasadach profesjonalnych kontraktów, to już takie zespoły jak Błysk Zederman czy Leśnik Gorenice właściwie całe dotacje przeznaczają na funkcjonowanie klubu. Tam nie myśli się nawet o symbolicznych paru złotych, dla nawet wybijających się zawodników. Mecze wyjazdowe, delegacje dla sędziów, opłaty związkowe z rejestracją zawodników i opłaceniem kar, często właściwie w całości czyszczą klubowe konta. – SPR to nie tylko drużyna I-ligowa, ale także grono młodych „Lwiątek”. Mamy pięć drużyn młodzieżowych. Wyjazd na mecz do Warszawy czy Pruszkowa to spory wydatek. Kilka tysięcy wpłacamy również na rzecz sędziów. Organizacja meczów pochłania kolejny koszty, a publiczność zmagania naszych dziewczyn ogląda za darmo – przyznaje dyrektor sportowy SPR-u, Katarzyna Polak. Do świadomości przeciętnego widza niech trafi fakt, że ze 130 tys. zł dotacji – blisko 60 tys. pochłaniają roczne opłaty związane z transportem zawodniczek na mecze ligowe. A gdzie reszta?…

Ciągle zostając przy olkuskim Stowarzyszeniu Piłki Ręcznej (nie dla faworyzowania, ale z racji otrzymania największej dotacji), UMiG przeznacza na 12-miesięczne funkcjonowanie klubu 130 tys. zł. Przy założeniu, że w czteroosobowej rodzinie pracują zarówno mąż i żona i razem miesięcznie zarabiają przykładowo 3 tys. zł netto, to w skali roku daje to budżet rzędu 36 tys. zł. Trudno nie odnieść wrażenia, że w takich warunkach już żyje się skromnie. SPR to rodzina znacznie większych rozmiarów. Klub zrzeszający 130 zawodniczek przez 365 dni może na każdą z piłkarek przeznaczyć równy tysiąc złotych. Nie trudno sobie chyba teraz wyobrazić z jaką skalą problemu mamy do czynienia.

Sądząc po nastrojach panujących w klubach, nie idziemy w dobrym kierunku. Ciężko o rozwój sportowych umiejętności, gdy zamiast skupić się wyłącznie na aspektach sportowych, trzeba głowić się nad tym, co tutaj zrobić, aby przetrwać. Sport staje się coraz mniej popularny w oczach prywatnych przedsiębiorców. Sponsorzy zanim wydadzą jakiekolwiek pieniądze, każdą złotówkę oglądają przynajmniej dwa razy. Pocieszać można się faktem, że nie tylko Olkusz ma problemy. Narzekają wszyscy i wszędzie, ale pewnie i u nas choć biednie i z pretensjami, to jednak będzie godnie. Oby.

Dotacje dla podmiotów niezaliczanych do sektora finansów publicznych, w celu realizacji zadania „Wspieranie rozwoju sportu” na rok 2012:

SPR Olkusz (piłka ręczna) – 130 000 zł
LKS Spójnia Osiek – Zimnodół – Zawada (piłka nożna) – 112 000 zł
IKS Olkusz (piłka nożna) – 90 000 zł
UKS Czarny Koń (szachy) – 45 000 zł
IKS Olkusz (lekkoatletyka) – 40 000 zł
LKS Kłos Olkusz (siatkówka) – 40 000 zł
MKS Nadzieja (akrobatyka sportowa) – 30 000 zł
LKS Kłos Olkusz (modelarstwa) – 20 000 zł
LKS Błysk Zederman (piłna nożna) – 20 000 zł
OKS Słowik Olkusz (piłka nożna) – 20 000 zł
LKS Kłos Olkusz (lekkoatletyka) – 17 000 zł
LKS Leśnik Gorenice (piłka nożna) – 17 000 zł
MUKS Ilkus (lekkoatletyka) – 10 000 zł
ULKS Złota Strzała (łucznictwo) – 3 500 zł
UKS Trójka (siatkówka) – 3 000 zł
UKS Grafit Bogucin Mały (piłka nożna) – 2 500 zł

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Gacek
Gacek
12 lat temu

tylko Spójnia Osiek powinna dostac cała pulę , tylko Spojnia pod fachowym okiem radnego Cwięczka może osiągnąć najwyzszy poziom , tj ekstraklase , łubudubu , łubudubu niech żyje nam prezes naszego klubu, niech zyje nam 😀 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆 😆 .
Panie Burmistrzu , Panowie Radni : NIE PRZENOSCIE NAM OLKUSZA DO OSIEKA chociaż to też na O ,

Wacek
Wacek
12 lat temu

To trochę nie tak, że pieniędzy mniej. To część prawdy. I tylko wierzchołek góry problemów z jakimi boryka się sport olkuski.
ZANIEDBANIA i trwonienie gminnych środków na opłacanie zawodników najemników oraz bezsensowna ilość klubów w tej samej dyscyplinie, a nade wszystko totalny brak zainteresowania w przedmiocie organizacji sportu w mieście przez radnych, którzy w tym temacie mają wiedzę znikomą. Wychowywania młodych pokoleń zawodników to proces dla klubów piłkarskich bezsensowny i żmudny więc lepiej iść na skróty do Gminy po kasę
Od 17 lat w gminie nie zrobiono nic w sprawie organizacji sportu oraz inwestowania publicznych pieniędzy w sport. Od lat środki są wyrzucane w błoto. Tylko od działaczy poszczególnych klubów zależy czy zechcą szanować nasze pieniądze, czy też nie. Nikt ich z tego nie rozlicza!
Więc im mniej Gmina wyda na sport, tym mniej pieniędzy roztrwoni. To chyba dobrze? 🙂