Z pewnością nie tak wyobrażali sobie wyprawę do Krakowa piłkarze z Osieka. Spójnia, która w ostatnich tygodniach znajdowała się na fali wznoszącej, po siedmiu spotkaniach bez porażki, musiała uznać wyższość solidnej, choć borykającej się z ogromnymi problemami kadrowymi Wróblowianki Wróblowice. Niedosyt jest tym większy, że gospodarze już po raz trzeci z rzędu przystąpili do gry bez nominalnego bramkarza (!). Goście również mogą narzekać na los, bowiem w drużynie Daniela Tukaja mają „mały szpital”, a na domiar złego z powodu nadmiaru żółtych kartek, poczynania swoich kolegów tylko z trybun mógł oglądać kapitan Spójni, Piotr Kasprzyk.

Pojedynek wyznaczono na niedzielne południe, co śmiało można powiedzieć, nie przypadło do gustu przyjezdnym, którzy od samego początku wyglądali na dziwnie ociężałych i kompletnie zagubionych na boisku. Fakt ten błyskawicznie wykorzystali miejscowi, rozprowadzając szybką akcję prawym skrzydłem. Adam Gawlik okazał się sprytniejszy od defensywy Spójni i precyzyjnym lobem pokonał wychodzącego do piłki Dziedzica. Niestety goście nie mieli tego dnia zbyt wielu atutów, więc tylko sporadycznie odpowiadali gospodarzom. Jednak ani strzał Marcina Mroza, ani próby Rzeźniczka i Tukaja nie mogły zrobić krzywdy ekipie Jacka Piszczka. Ambitnie grająca Wróblowianka w samej końcówce pierwszej odsłony zdobyła nawet drugiego gola, lecz na szczęście sędzia liniowy wychwycił spalonego, więc trafienie Pawła Bodziocha zostało anulowane. Nie można też zapomnieć o dobrych interwencjach Dziedzica po strzale w 19.minucie, czy w sytuacji sam na sam z Gawlikiem w 36. minucie.

W przerwie z bólem przegrał Dziedzic, więc między słupkami zastąpił go Kubiczek. Murawę opuścił także Michał Mróz, a szansę występu dostał Nowak. W szczególności mógł się podobać ten pierwszy, który wyszedł obronną ręką z przynajmniej kilku doskonałych szans miejscowych. Próbowali kolejno Mielec, T.Grzesiak i Gawlik, ale za każdym razem górą był bramkarz Spójni. Dał się pokonać dopiero w 67. min. Nieprzeciętną indywidualną akcję przeprowadził ciemnoskóry Karamo Sane i po minięciu kilku rywali trafił w słupek. Z dobitką pośpieszył jednak wprowadzony po pauzie Jakub Mączeński i podwyższył prowadzenie swojego zespołu. Spójni ciągle brakowało pomysłu i wiary w odrobienie poniesionych strat. O ile w 76. min Mielec nie dał rady skierować futbolówki do siatki, bo miał przed sobą golkipera, to już kilkadziesiąt sekund później nic nie tłumaczy Lubańskiego, bo jak można było spudłować, mając przed sobą pustą bramkę i mnóstwo czasu na podjęcie właściwej decyzji?! Mimo niewykorzystania tak doskonałej okazji zdobycia kolejnego gola  Wróblowianka na zwycięstwo w pełni sobie zasłużyła, a Spójnia rozegrała bodajże najsłabsze spotkanie w rundzie wiosennej i tylko dobrej dyspozycji swoich bramkarzy może zawdzięczać porażkę w tak niskich rozmiarach. – W końcówce mieliśmy szanse na honorowe trafienie. Wspomnę choćby pozycję moją i Marcina Mroza. Przegraliśmy, bo byliśmy tego dnia po prostu słabsi od przeciwnika. Mamy swoje problemy, w szczególności kadrowe, ale nie poddajemy się i do samego końca będziemy walczyć o lokatę, która zagwarantuje nam spokojny awans do IV ligi – zapowiada grający szkoleniowiec osieczan, Daniel Tukaj.

Mimo bolesnej porażki sytuacja Spójni nie jest najgorsza. Przegrał Borek, bez dodatkowych punktów w 28. kolejce jest także goniący Chełmek, a w III lidze „zwycięski remis” w Jędrzejowie zanotował Górnik Wieliczka, więc na dzisiaj z ligi V do IV awansuje osiem drużyn. Spójnia jest siódma, a w perspektywie ma jeszcze dwa pojedynki z teoretycznie najsłabszymi na wiosnę Skawinką i Bronowianką. W Osieku mocno trzymają kciuki za udany finisz. W Olkuszu pewnie też, bo i perspektywa dwumeczu derbowego już teraz wyzwala spore emocje.


Wróblowianka Wróblowice – Spójnia Osiek 2:0 (1:0)

1:0 Gawlik 9′ , 2:0 Mączeński 67′

Sędziował: Maciej Pytlowski (Zator)
Mecz bez kartek.
Widzów: 120.

Wróblowianka: M.Grzesiak – T.Grzesiak, Sane, Golonek, Lubański – Gawlik, Mikołajczyk, Drame, Mielec – Kijowski, Bodzioch (56′ Mączeński).

Spójnia: Dziedzic (46′ Kubiczek) – D.Glanowski, Ziarno, Kordaszewski, Gocyk – Bereta, Michał Mróz (46′ Nowak), Rzeźniczek, Marcin Mróz, Porębski – Tukaj.

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze