Akrobatyczna przyjaźń polsko – ukraińska trwa w najlepsze, mimo że ma już ponad 20 lat. Potwierdzeniem dobrych relacji na linii Olkusz – Winnica był już kolejny Międzynarodowy Turniej w Akrobatyce Sportowej, w którym udział wzięli polscy sportowcy, ale i również ich rówieśnicy zza wschodniej granicy. Tym razem w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zdecydowanie lepsi okazali się wychowankowie Leonida Goliaka, którzy zdominowali niemal wszystkie konkurencje.
Nie może być inaczej, skoro w Winnicy funkcjonuje Szkoła Sportowa, więc dzieci mają do czynienia z akrobatyką każdego dnia. Nieustanny kontakt z trenerami i systematyczna praca prowadzą do ideału. Stąd dominacja naszych gości nie jest żadną niespodzianką – mówi wieloletni trener olkuskiej Nadziei, Zdzisław Gregorski.
Akrobatycznym guru w Winnicy jest Goliak. To trener – perfekcjonista ciągle mający nowe pomysły na rozwój tej dyscypliny w swoim kraju. Potwierdzeniem jest stanowisko głównego trenera akrobatycznej kadry Ukrainy, a także funkcja Dyrektora Szkoły Sportowej w Winnicy. To właśnie Leonid Goliak nieco ponad dwadzieścia lat temu zapoczątkował teraz już prestiżową imprezę „Gwiazdy nad Bugiem”.
Wracając do sportowej rywalizacji na ścieżce i macie, tylko w dwóch z siedmiu konkurencji triumfowali nasi rodacy. Pozostałe złote krążki powędrowały na szyje ukraińskich akrobatów. Niezwykle widowiskową konkurencję skoków na ścieżce w kategorii juniorów wygrał olkuszanin Kacper Panasiuk, nieco mniej szczęścia miał o rok młodszy Dawid Król, który w szalenie trudnym układzie skoków popełnił kilka z pozoru niewinnych błędów, co kosztowało go spadek na trzecie miejsce w grupie młodzików. Zmagania dwójek – tych mieszanych i dziewczęcych, a także kobiecych trójek przebiegały już po zupełne dyktando zawodników z Winnicy. Publiczność i swoich młodszych kolegów oczarowały głównie Oleksanrdy – Dronienko i Kudelska oraz Weronika Marchuk, które w swoich dwóch układach przeniosły obserwatorów do krainy lekkości i perfekcyjnych ruchów. Dziewczyny w swoim pokazie swój urok połączyły z wieloma trudnymi elementami gimnastycznymi, za co odniosły zasłużony sukces. Występy trójek zakończyły wtorkowe zmagania. Później była jeszcze dekoracja, pamiątkowe zdjęcia i wymiana uprzejmości. Ten pracowity dla zawodników i trenerów dzień zakończyła wspólna kolacja integracyjna.
Trwamy w tym co dobre, a właśnie za dobrą uważamy naszą wieloletnią współpracę ze szkołą w Winnicy. Takie spotkania są potrzebne do wymiany wrażeń i podpatrzenia pewnych wzorców. Niestety jesteśmy nieco w tyle, ale jak już wcześniej wspomniałem, trener Goliak ma wspaniałe warunki pracy. My musimy działać w taki, a nie inny sposób. Kuleje brak specjalistycznych klas, kuleje też zainteresowanie dyscypliną ze strony rządzących – przyznaje Zdzisław Gregorski.
Mimo problemów (gdzie ich teraz nie ma), nadzieją Nadziei są jej utalentowani wychowankowie. Kacper Panasiuk czy Dawid Król już teraz są na europejskim poziomie. Jak każdy młody człowiek potrzebują ogłady i stabilizacji formy. Zaryzykujemy stwierdzenie, że o tych chłopcach, a już niedługo młodych mężczyznach, w przyszłości usłyszy cały akrobatyczny świat, podobnie jak to miało miejsce z Jackiem Czerniakiem.