Nowy dyrektor zmierzy się ze starymi problemami

Konflikty i problemy, których w szpitalu nie brakuje, zamiast być szybko i skutecznie rozwiązywane, z dnia na dzień nabierają na sile. Jak pisaliśmy ostatnio, załoga szpitala jest w sporze zbiorowym z zarządem szpitala, a w dojściu do kompromisu miał pomóc mediator. Spotkanie było kilkukrotnie odwoływane i w dalszym ciągu nie wyznaczono dnia, kiedy wszystkie strony tego sporu mogłyby siąść wspólnie przy stole i porozmawiać. Właściwie na chwilę obecną jest z tym problem, bo dyrektorka Ilona Mróz podała się do dymisji, a jej miejsce zajął kolejny, siódmy dyrektor. A ten, jak można się domyślać, będzie potrzebował trochę czasu, żeby z wszystkimi problemami w szpitalu się zapoznać.

Kto przetnie szpitalny węzeł gordyjski?

Oficjalnie nie wiadomo, jaki jest powód rezygnacji Ilony Mróz z funkcji dyrektora olkuskiego szpitala, której dymisja została przyjęta. Ale biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich miesięcy – dwa donosy do prokuratury, dwa spory zbiorowe, niezadowolenie wszystkich grup zawodowych pracujących w szpitalu, kwestionowane zwolnienia pracowników i pozwy do sądu pracy, zarzut bezprawnie podpisanej umowy z firmą zewnętrzną na sprzątanie szpitala – to szpital przypomina węzeł gordyjski, a nie placówkę ratującą zdrowie i życie stu tysięcy mieszkańców powiatu. Konia z rzędem dla tego, kto będzie potrafił go przeciąć. Wygląda na to, że na pewno nie będzie to Ilona Mróz. W trybie pilnym zwołano walne zgromadzenie wspólników, które zaakceptowało kandydaturę Jerzego Piwowarczyka. Członkiem zarządu w dalszym ciągu jest Jadwiga Pięta. – Powołany na funkcję prezesa Nowego Szpitala w Olkuszu Jerzy Piwowarczyk w ostatnich latach kierował przekształconym w spółkę Szpitalem Powiatowym w Gryfinie, a wcześniej był dyrektorem szpitala w Kamieniu Pomorskim. Doświadczenie w zarządzaniu zdobywał w przedsiębiorstwach produkcyjnych, w których przygotowywał i wprowadzał programy naprawcze. Jest absolwentem Politechniki Szczecińskiej i podyplomowych studiów MBA na Uniwersytecie Szczecińskim, gdzie w 2008 r. rozpoczął studia doktoranckie na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania – informuje Marta Pióro, rzeczniczka prasowa Grupy Nowy Szpital w Szczecinie. Zdaniem władz spółki, najważniejszym zadaniem nowego prezesa jest dokończenie rozpoczętych prac i uruchomienie oddziału neurologicznego z pododdziałem udarowym oraz budowa lądowiska przy szpitalu. – Zależy nam na pacjentach, dlatego będziemy dbać o jak najlepszą ich obsługę w szpitalu i rozwijać potrzebne mieszkańcom powiatu olkuskiego usługi – zapowiada Jerzy Piwowarczyk. Przed nowym dyrektorem czeka również doprowadzenie do szczęśliwego finału wszystkich spraw, bez których szpital nie będzie dobrze pracował, w tym przede wszystkim znalezienie wspólnego języka z załogą. Podobne deklaracje składali bowiem jego poprzednicy, ale żaden nie zagrzał miejsca w Olkuszu na dłużej.

Kandydaturę Jerzego Piwowarczyka zaakceptował zarząd powiatu, który nie ukrywa, że oczekuje ustabilizowania się sytuacji w szpitalu. – Kompetencje i kwalifikacje nowego dyrektora wyglądają obiecująco i zarząd przystał na tę propozycję personalną. Nie ukrywamy, że oczekujemy lepszej komunikacji i sprawniejszego przepływu informacji, żeby nie zdarzały się więcej takie sytuacje, że o zmianach i istotnych decyzjach dowiadujemy się na końcu. Dużym plusem wydaje się również fakt, że nowy dyrektor będzie mieszkał w Olkuszu, więc będzie bardziej dyspozycyjny – komentuje Ewa Klich, rzeczniczka prasowa Starostwa Powiatowego w Olkuszu.

 „To jest piaskownica”

Jednym z ważniejszych zadań nowego szefa będą mediacje z załogą, które stanęły w martwym punkcie. Swojego zażenowania zaistniałą sytuacją nie ukrywają pielęgniarki z OZZ Pielęgniarek i Położnych Organizacja Międzyzakładowa w Nowym Szpitalu w Olkuszu, które jako pierwsze weszły w spór zbiorowy z zarządem olkuskiej lecznicy. Wkrótce po tym dołączyli do nich pracownicy zrzeszeni w Międzyzakładowym Związku Zawodowym Pracowników Ochrony Zdrowia w NZOZ Nowy Szpital w Olkuszu. Miały być mediacje, ale jak wiadomo, do rozmowy trzeba przynajmniej dwojga.
W związku z tym, że nie doszliśmy do porozumienia, pomóc miał ministerialny mediator. Spotkanie było przekładane już kilka razy. Tak więc postanowiliśmy przeprowadzić, zgodnie z prawem, referendum w sprawie strajku. Referendum udowodniło zaskakujące wyniki, bo 98 procent załogi jest za strajkiem, czym wyraziło swoje niezadowolenie dotyczące tego, jak się pracuje, jaki chaos panuje w szpitalu. Takie zarządzanie zaczyna być niebezpieczne dla pielęgniarek i położnych oraz pacjentów. Ostatecznie mieliśmy się spotkać 6 maja, ale okazało się, że w związku z rezygnacją dyrektorki, musi się odbyć zgromadzenie wspólników i rada nadzorcza. Tak więc znowu klapa! – denerwuje się Grażyna Gaj, reprezentująca interesy załogi, szczególnie pielęgniarek.

Zaproponowano inną datę, ale i ta okazała się dla zarządu niedogodna. – To jest piaskownica, a nie poważna firma. Od nas wymaga się dyscypliny, obowiązkowości i odpowiedzialności. Jednak obowiązuje to obie strony. Chcemy też, by traktowano nas poważnie i płacono za wartość wykonanej pracy. Jeszcze raz podkreślam – grupa zawodowa pielęgniarek i położnych w Nowym Szpitalu w Olkuszu żąda od zarządu Nowego Szpitala bezpieczeństwa pacjenta, bezpieczeństwa pracy pielęgniarek i położnych, wyższych podstaw i realizacji zgodnie z regulaminem i preliminarzem ZFŚS – mówi Grażyna Gaj. Podobne roszczenia mają pozostali pracownicy, którzy są w sporze zbiorowym ze swoim pracodawcą.

Czy nowy szef będzie potrafił znaleźć porozumienie z załogą? To pokaże czas. Im będzie krótszy, tym lepiej dla wszystkich. Nie tylko personelu szpitala, ale przede wszystkim pacjentów, w których rykoszetem odbija się zarządzanie polegające na stawianiu wszystkich przed faktem dokonanym.