Około cztery promile alkoholu w organizmie miała olkuszanka, która w stanie kompletnego upojenia alkoholowego “zajmowała się” swoim ośmioletnim dzieckiem. Jej mąż, do czasu przybycia policji, zdążył wchłonąć 3,5 promila. Wyrodnym rodzicom grozi do pięciu lat więzienia. Policja pojawiła się w mieszkaniu przy al. Tysiąclecia w Olkuszu po interwencji sąsiadów. Choć było dopiero kilka minut po godzinie 13., rodzice zdążyli skonsumować potężną dawkę alkoholu. Matka miała w organizmie poziom promili, który mógłby zabić człowieka! Dzieckiem zaopiekował się kurator, a sprawa trafi wkrótce do sądu rodzinnego. Obojgu rodzicom grozi utrata praw rodzicielskich. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo czeka ich też odpowiedzialność karna. – Prawo wyraźnie mówi, że osoby, które przez niewłaściwą opiekę, narażają dzieci na niebezpieczeństwo, mogą zostać skazane na 5 lat więzienia – podkreśla Katarzyna Matras z Zespołu ds. Nieletnich i Patologii olkuskiej policji.
Takie przypadki nie są niestety odosobnione. Kilka miesięcy temu, policja zatrzymała kompletnie pijane małżeństwo, które raczyło się alkoholem pozostawiając bez opieki trójkę dzieci – dziewięcioletnie bliźnięta i sześcioletniego chłopczyka. Sąsiadów zaalarmowało… ujadanie psa.
Można przypomnieć również sprawę małżeństwa z Bukowna, które podczas nocnej libacji alkoholowej, zauważyło zniknięcie swojej kilkuletniej córki. Rodzice byli zbyt pijani, by sprawdzić, że dziecko wyszło na chwilę na klatkę schodową. To nie był pierwszy taki wyczyn mieszkanki Bukowna, która kilka dni przed tym zdarzeniem została zatrzymana w Bolesławiu, gdy piła ze znajomymi alkohol w obecności dwóch małych córeczek.
W olkuskim parku przy ulicy Sławkowskiej policjanci znaleźli kobietę tak pijaną, że nie była w stanie o własnych siłach podnieść się z trawnika. Pod jej opieką znajdował się trzyletni chłopczyk. Równie wielką nieodpowiedzialnością popisała się inna olkuszanka. Kobieta na kilka dni zamknęła w domu dwie starsze córki a sama w najlepsze „balowała” w barze mając pod opieką kilkuletniego syna. Policja znalazła ją po telefonie od dzieci, które martwiła przedłużająca się nieobecność mamy.
Takich rzeczy nawet nie sposób komentować… Jeśli kobieta miała 4 promile we krwi i ma się dobrze, to tankuje nie od wczoraj. Oboje z mężem pewnie nadużywają od dawna. Na interwencję policji trzeba czekać? Gdzie jest opieka społeczna, kuratorzy, sąd! A dzieciak patrzy na rodziców. Wierzycie, że to był pierwszy raz?