– Jestem osobą niepełnosprawną, która cyklicznie musi stawiać się na komisji lekarskiej orzekającej o niepełnosprawności. Niestety, terminy posiedzeń komisji są przesuwane, w moim przypadku o miesiąc. Z czego to wynika? Czy to kwestia braku środków ze strony Ministerstwa Zdrowia? Kiedy ludzie chorzy, oczekujący na wydanie orzeczenia o niepełnosprawności mogą spodziewać się zmiany tej sytuacji i stosowania się do ustawowych terminów? – z takim problemem zwróciła się do naszej redakcji olkuszanka.
Dla takich osób przesunięcie terminu komisji to spory problem. Jak tłumaczyła interweniująca w naszej redakcji niepełnosprawna ruchowo kobieta, nie mając wydanego kolejnego orzeczenia o stopniu niepełnosprawności nie może korzystać z karty parkingowej, której termin ważności się skończył. Jako osobie zatrudnionej na stanowisku dla osób niepełnosprawnych grozi jej zwolnienie z pracy, ponieważ pracodawca nie otrzyma środków z PFRON za okres, w którym nie dysponuje ona wspomnianym orzeczeniem.
Z wątpliwościami naszej Czytelniczki zwróciliśmy się do Powiatowego Zespołu ds. Orzekania o Niepełnosprawności w Olkuszu. Jej przedstawiciele zapewniają, że proste sprawy są rozpatrywane w ciągu miesiąca, a sprawy skomplikowane wymagające dłuższej procedury, np. uzupełnienia dokumentacji, zawieszenia postępowania czy dodatkowych konsultacji orzeczniczych – w terminie do 60 dni.
– Ponieważ składy orzekające organizowane są poprzez zebranie odpowiedniej liczby wniosków, może zdarzyć się, iż termin oczekiwania na rozpatrzenie wydłuży się do np.: 40 dni, co wynika ze specyfiki organizacji pracy składów orzekających. W takich przypadkach Zespół, zgodnie z obowiązkiem ustawowym, informuje osoby zainteresowane o przyczynach tzw. nieterminowości, tj. informując, iż „z powodu braku możliwości dostosowania odpowiedniego składu orzeczniczego do specyfiki wniosku termin rozpatrzenia sprawy wyznacza się na dzień „…..” – wyjaśnia Ilona Mączka, przewodnicząca PZOoN w Olkuszu, zapewniając jednocześnie, że środki na działalność Zespołu nie stanowią problemu. Pochodzą one z dotacji wojewody. W razie potrzeby dodatkowe finanse zapewnia powiat. -Przebieg trybu orzeczniczego na dzień dzisiejszy nie wiąże się z brakiem środków na orzekanie – zapewnia Ilona Mączka.
Wraz z odpowiedzią otrzymaliśmy też statystykę (na dzień 24 października). Według niej 95 proc. spraw jest załatwianych w ustawowych terminach 30 lub 60 dni. W przypadku 29,29 proc. spraw komisje są zwoływane do 14 dni, dla 36,29 proc. od 15 do 30 dni, a 29,82 proc. do 31 do 60 dni. – W pozostałych niespełna 5 proc. mieszczą się sprawy, w których kilkukrotnie wyznaczano termin posiedzenia (osoby nie stawiają się na badanie) lub istnieje konieczność dodatkowych konsultacji orzeczniczych z uwagi na występowanie dodatkowych istotnych schorzeń. W tej ilości zawierają się również sprawy, w których ze względu na rzadko występujące schorzenia Zespół musi zebrać minimalna liczbę wniosków, aby powołać skład orzekający – być może jest to przypadek, którego dotyczy interwencja – tłumaczy Ilona Mączka, dodając, że są to przypadki sporadyczne.