W piątek, 19 sierpnia, olkuskie BWA gościło Martynę Flemming, autorkę wydanej właśnie książki „Życie pechowej emigrantki”. Premiera publikacji miała miejsce 12 sierpnia. Jest to książkowy debiut pisarki.
Martyna Flemming pochodzi z Olkusza. Wychowała się na Pakusce. Jak sama przyznaje, bardzo chciała uciec ze swojego rodzinnego miasta, bo… wiało w nim nudą. Autorka, która miejsce zamieszkania zmieniała ponad czterdzieści razy i w swoim życiu wykonywała 35 różnych zawodów, dała się olkuszanom poznać jako kobieta wulkan, optymistka i minimalistka. Martyna nie ma własnego mieszkania ani samochodu, cały swój dobytek mieści w trzech walizkach, a niespokojny charakter i ciekawość świata nie pozwalają jej zagrzać nigdzie miejsca na dłużej. Trudno zatem dziwić się, że w Olkuszu zostać nie mogła.
Na „Życie pechowej emigrantki” składają się historie przeżyte przez samą autorkę: burzliwe, dynamiczne, zaskakujące. Były one wcześniej publikowane przez Flemming na jej cieszącym się ogromną popularnością blogu: Producentka pasji (ponad milion odsłon). Historie zawarte w książce rozgrywają się m.in. na Cyprze, w Norwegii i w Holandii. Są wśród nich opowieści naprawdę śmieszne, ale także takie, które wyciskają z oczu łzy. Obok opisów dni wypełnionych pracą w laboratorium na uczelni, wędkowaniem, wędrówkami po górach znajdziemy też historie o nielegalnej pracy w cypryjskich kasynach, o rosyjskiej mafii, a także o stracie najbliższej osoby. Trudno oprzeć się wrażeniu, że ilością swoich doświadczeń bohaterka, czyli sama Martyna, mogłaby obdzielić kilka osób.
„Życie pechowej emigrantki” ukazało się nakładem Wydawnictwa Czarna Kawa.
O popularności książki niech świadczy fakt, że w Empiku jeszcze przed premierą publikacja sprzedała się w całym zamówionym nakładzie, a wydawnictwo zdecydowało się na dodruk. Przez ostatni tydzień autorka wypożyczonym samochodem sama rozwoziła swoje książki po całej Polsce, doręczając je każdemu, kto wcześniej wyraził chęć ich nabycia w taki właśnie sposób. Obecnie cały nakład liczy 2500 egzemplarzy.
Na spotkaniu w BWA autorka zdradziła, że nie wszystkie wpisy opublikowane na blogu znalazły się w publikacji książkowej; część została wyrzucona, część nieco zmieniona. Ostatecznie książka liczy 380 stron i jest obrazem poszukiwania własnej drogi i sensu życia. Pokazuje też, że tułaczka może być na takie poszukiwania dobrym sposobem.
Na olkuskim spotkaniu promującym „Życie pechowej emigrantki” obecni byli przyjaciele i znajomi Martyny, a także jej mama i siostra. Było zabawnie, wesoło, energetycznie, ale też refleksyjnie. Autorka nie unikała odpowiedzi na pytania publiczności, nawet te najtrudniejsze, a fakt, że na sali nie zabrakło osób bliskich pisarce, sprawił, że atmosfera była rodzinna i niezwykle ciepła. Na koniec można było nabyć publikację i otrzymać autograf autorki wraz z dedykacją. Pisarka zdradziła też, że ma w planach kolejną książkę. W poszukiwaniu inspiracji już wkrótce wybiera się w podróż do Azji.
Spotkanie w BWA poprowadził Olgerd Dziechciarz.