sport

Zwycięstwem 3:1 w Żarnowcu piłkarze KS-u Olkusz zachowali swoją sportową twarz i w roku jubileuszu 95-lecia istnienia klubu utrzymali się w gronie zespołów grających pod szyldem krakowskiej klasy okręgowej. Ten wynik to jednak kiepski powód do chluby. Przez zawodnikami Romana Madeja dużo pracy, aby w następnych miesiącach odbudować swoją markę.

V liga:

Trzy Korony Żarnowiec – KS Olkusz 1:3 (1:0)
Znaczną część tego podsumowania wydarzeń z piłkarskich boisk powiatu poświęcimy właśnie ekipie z Czarnej Góry, która z jesiennego średniaka, wiosną stała się niejednokrotnie chłopcem do bicia. Seryjne porażki sprawiły, że drużyna, która po pierwszej części sezonu plasowała się w górnej połówce tabeli, osuwała się coraz niżej, by w ostatnich dniach walczyć właściwie o życie. Aż strach myśleć co by było, gdyby na finiszu rozgrywek, naprzeciwko olkuskich piłkarzy stanęli gracze większego formatu niż ci z Żarnowca, którzy niemal od początku zmagań zamykali ligową klasyfikację.

Pomimo tego, że Trzy Korony już dawno pogodziły się ze spadkiem do Klasy A, to jednak nikt z żarnowian nie zamierzał ułatwiać zadania gościom, którzy przez pierwszą połowę spisywali się tak, jak przez większą część wiosny – słabo. Efektem nieporadności olkuszan była sytuacja z 17. minuty, kiedy to Karoń mocnym uderzeniem wykończył zespołową akcję miejscowych. Wtedy grunt pod nogami zawodników KS-u zaczął się już mocno zapadać, bo z remisu zapewniającego im utrzymanie pozostało tylko wspomnienie. Czasu na odrobienie strat było sporo, ale do gwizdka sędziego obwieszczającego przerwę wyrównać się nie udało.

W szatni gości padło wiele męskich słów. Terapia wstrząsowa zdała jednak egzamin. Pierwsze powody do umiarkowanej radości olkuszanie mieli w 57. min, gdy na listę strzelców wpisał się Robert Szczypciak. Wynik 1:1 dawał gościom to po co przyjechali, ale pieczęć na utrzymaniu postanowili przybić jeszcze mocniej. Na kwadrans przed końcem przyjezdni wykonywali rzut rożny, a po dośrodkowaniu ręką zagrał jeden z obrońców Trzech Koron i arbiter zarządził „jedenastkę”. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Marek Zieliński i wtedy stało się niemal pewne, że KS-owi nic złego w tym meczu już się nie przytrafi. Tak rzeczywiście było, a swoją dominację po zmianie stron olkuszanie potwierdzili golem numer trzy, tym razem autorstwa Mateusza Czechowskiego, któremu dogrywał Chabinka. Po końcowym gwizdku goście głęboko odetchnęli. Być może będzie to pozytywny impuls do lepszej przyszłości.

Przebój Wolbrom – Przemsza Klucze 2:2 (1:0)
Na zakończenie sezonu kibice Przeboju byli świadkami podziału punktów, choć miejscowi mieli mnóstwo szczęścia, bo bramkę na 2:2 zdobyli w ogromnym zamieszaniu już w doliczonym czasie gry. Długo jednak nic nie zapowiadało nerwowej końcówki, bowiem wolbromianie prowadzili już po kilkudziesięciu sekundach od pierwszego gwizdka po golu Cupiała. Przemsza wzięła się do pracy po przerwie. Znowu błysnął Spurna. Najpierw wykorzystał karnego, a kilka chwil później idealnie przymierzył z rzutu wolnego. W trzeciej minucie dodatkowego czasu najwięcej zimnej krwi zachował Osmenda i to właśnie nominalny stoper gospodarzy uratował punkt swoim kolegom.

Grębałowianka Kraków – Antrans Leśnik Gorenice 7:1 (1:1)
Jeśli ktoś oglądał pierwsze 45 minut meczu w Grębałowie, w drugiej połowie przecierał oczy ze zdumienia. Krakowianie właściwie zmiażdżyli drużynę Leśnika, a Pikuła cztery trafienia zaliczył w raptem kilka minut. Blamaż na zakończenie piłkarskiej wiosny w wykonaniu goreniczan, którzy w rundzie rewanżowej często zawodzili.

Sokół Kocmyrzów – Piliczanka Pilica 0:2 (0:1)
Pewna utrzymania Piliczanka sprawiła swoim fanom miły prezent na zakończenie średnio udanego sezonu, wygrywając na boisku trzeciej drużyny „okręgówki”. Podopiecznym Jarosława Raka dopisywało szczęście, bowiem miejscowi na wstępie stworzyli sobie kilka wybornych szans na zdobycie nie jednego, a nawet kilku goli. Niewykorzystane okazje zemściły się na graczach Sokoła, których skarcili D. Musialski z Nowakiem.

Pogoń Miechów – TS Węgrzce 0:1 (0:0)
Ten mecz z racji Dni Miechowa rozegrano awansem jeszcze w maju. Ekipa z Węgrzc strzelając bramkę w doliczonym czasie gry zapewniła sobie historyczny awans do IV ligi i jednocześnie mocno utrudniła zadanie Pogoni, która obok Trzech Koron ostatecznie musi pożegnać się z klasą okręgową.

Pozostałe spotkania ostatniej 26. kolejki:
Orzeł Iwanowice – Prądniczanka Kraków 4:1 (0:0)
Bronowianka Kraków – Zieleńczanka Zielonki 5:1 (2:0)

Tabela końcowa:

1. TS Węgrzce 26 60 64:24
2. Zieleńczanka Zielonki 26 46 70:49
3. Sokół Kocmyrzów 26 43 66:56
4. Orzeł Iwanowice 26 42 43:30
5. Prądniczanka Kraków 26 41 61:56
6. Grębałowianka Kraków 26 40 59:41
7. Przebój Wolbrom 26 33 34:49
8. Bronowianka Kraków 26 33 52:39
9. Antrans Leśnik Gorenice 26 32 40:55
10. KS Olkusz 26 31 39:46
11. Piliczanka Pilica 26 31 33:38
12. Przemsza Klucze 26 30 39:50
13. Pogoń Miechów 26 28 41:52
14. Trzy Korony Żarnowiec 26 13 23:79

 

A-klasa:
W miniony weekend zakończyły się również rozgrywki w olkuskiej Klasie A, które w tym roku bezsprzecznie zdominowali piłkarze MGHKS-u Bolesław Bukowno i to oni od sierpnia będą rywalizować o punkty w „okręgówce”. Bukowianie nie zawodzili przez cały rok, nie zawiedli też na finiszu, wygrywając na wyjeździe z Piliczanką II 4:1. Drugą pozycję na mecie sezonu w Chechle obronili zawodnicy Wielmożanki. Wygrali z Centurią 3:2, ale nawet gdyby ta sztuka im się nie udała, to i tak zostaliby wicemistrzem, bowiem w Łobzowie prawdziwe lanie 0:7 dostała ostatecznie trzecia Unia Jaroszowiec. Jeszcze wyżej na pożegnanie z rundą wiosenną i zarazem z „Serie A” przegrały zespoły Czapli – 0:9 w Przybysławicach oraz Sokoła Gołaczewy – 0:8 u siebie z Legionem Bydlin. Zwycięstwami udział w tegorocznych rozgrywkach zakończyli za to piłkarze z Zarzecza – wygrali 2:1 w Laskach, Promienia Przeginia – ograli na własnym terenie 3:0 Prądnika Sułoszowa i Przeboju II, którzy po szalonym meczu 5:4 pokonali ekipę z Wierbki.

Podsumowując, awans do klasy okręgowej wywalczył Bolesław Bukowno, natomiast do Klasy B spadły zespoły Czapli Czaple Małe, Sokoła Gołaczewy i najprawdopodobniej Laskowianki Laski. Beniaminkami zostali Błysk Zederman oraz Dłubnia Trzyciąż/Jangrot.

Kolejna wycieczka po piłkarskich murawach powiatu dopiero w sierpniu. Dzięki za dotychczasową obecność i poczytność. „Słyszymy się” po wakacjach.

Tabela końcowa:

1. Bolesław Bukowno 30 82 127:24
2. Wielmożanka Wielmoża 30 59 97:51
3. Unia Duda Jaroszowiec 30 55 98:67
4. Przebój II Wolbrom 30 53 68:73
5. Strażak Przybysławice 30 48 79:54
6. Promień Przeginia 30 48 75:48
7. Strumyk Zarzecze 30 47 81:69
8. Olimpia Łobzów 30 47 66:51
9. Ospel Wierbka 30 45 64:58
10. Legion Bydlin 30 45 66:65
11. Centuria Chechło 30 44 74:66
12. Prądnik Sułoszowa 30 42 48:47
13. Piliczanka II Pilica 30 30 69:80
14. Laskowianka Laski 30 26 64:83
15. Sokół Gołaczewy 30  9 33:143
16. Czapla Czaple Małe 30  7 34:170
0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze