turniej 1

Jest taki jeden weekend w roku, kiedy rabsztyńskie wzgórze zamienia się w obozowisko pełne średniowiecznych wojów i towarzyszących im niewiast. To Turniej Rycerski, w trakcie którego każdy ma sposobność uczestniczyć w plenerowej lekcji historii.

Tegoroczne zmagania na Kruczej Skale były już trzynastą edycją imprezy, która od lat ściąga do Rabsztyna liczne grono mieszkańców i gości z najróżniejszych stron Polski. Tym razem frekwencja mogła być jeszcze większa, gdyby nie kapryśna aura. W sobotę, niedługo przed bitwą o zamek, nastąpiło prawdziwe oberwanie chmury. Deszcz i grad skutecznie zniechęciły wielu uczestników do powrotu na wzgórze, jednak najwytrwalsi turyści i fani średniowiecznej kultury byli z rycerzami do samego końca. „Chwała Im!”

Dwudniowy turniej rozpoczął się tradycyjnym przemarszem wojów i towarzyszących im rodzin. Pod zamkiem przybyłych rekonstruktorów i widzów witała wiceburmistrz Bożena Krok, która również na wiwat wraz z artylerzystami odpaliła salwę z historycznego działa. Głośno na Kruczej Skale było też w kolejnych minutach, bowiem premierowym punktem imprezy był pokaz rozmaitej broni prochowej, a udział w nim wzięła także publiczność.

Prawdziwe emocje, często zapierające dech w piersiach, nadeszły wraz z początkiem rycerskiej rywalizacji. Rozpoczęły ją zmagania na miecz długi, w którym udział wzięli doświadczeni wojowie, a wśród nich też tacy, którzy reprezentują nasz kraj na międzynarodowych zawodach. Poziom turnieju stał na wysokim poziomie. Podobnie wyglądała rywalizacja w rycerskim trójboju siłowym oraz w średniowiecznych zapasach. Gdy na arenie zacięte pojedynki toczyli profesjonaliści, na dzieci i ich rodziców odwiedzających zamek, czekały zajęcia ze strzelania z łuku oraz mini turniej miecza sportowego. – Jesteśmy tutaj bodajże czwarty raz i z każdym rokiem jest coraz lepiej. Dzieciaki nam rosną, coraz chętniej sięgają po miecze, czy łuki, więc zabawa jest przednia. Obóz prezentuje się wybornie, podobnie jak rycerze i białogłowy. Naprawdę jestem pod wrażeniem tych ludzi i ich pasji – zaznacza Wojciech Macek, który do Rabsztyna przyjechał z całą swoją rodziną.

turniej 3

Niestraszny był deszcz, a później także i grad, choć zmienna pogoda nieco pokrzyżowała plany rycerzom i organizatorom. Na szczęście nikt nie zamierzał odwoływać głównego wydarzenia wieczoru, jakim bez wątpienia była bitwa o zamek. Do tej pory zawsze od najeźdźców lepsi okazywali się obrońcy warowni. Tradycji stało się zadość, a widowiskowej akcji towarzyszyły wybuchy i efekty świetlne związane z użyciem materiałów pirotechnicznych. Po wyczerpującej inscenizacji wojowie chętnie pozowali do zdjęć, opowiadając o swoich zainteresowaniach i przybliżając ciekawskim elementy swojego ubioru. Na zakończenie efektowny pokaz tańca ognia „fireshow” zaprezentowała grupa Nam-Tara.

turniej 2

Drugi dzień rycerskich zmagań rozpoczął turniej łuczniczy. Po nim na zamkowym dziedzińcu odbył się pokaz sztuki katowskiej, czyli inscenizacja średniowiecznych przesłuchań i kar na owianych legendami czarownicach. Każdy miał też możliwość na własnej skórze przekonać się o wymyślnych zabiegach, jakie przed wiekami stosowano w salach tortur i na miejskich rynkach, gdzie dla przykładu ścinano głowy przestępcom i tym, którym udowodniono kontakty z diabłem. – Widowisko z dużą dawką humoru. Warto to zobaczyć, choćby ten jeden jedyny raz. Macie u siebie zamek, który pięknieje z każdym miesiącem. W Rabsztynie ostatni raz byłem kilka lat temu, a po powrocie prawie go nie poznałem. Dobrze było ponownie odwiedzić swoją „Małą Ojczyznę” – cieszy się Marek Kardas, rodowity olkuszanin, który przed dekadą wyjechał w centralną Polskę.

Oklaski dla rekonstruktorów sztuki katowskiej umilkły tylko na chwilę. Pojawiły się one ponownie przy arenie, gdzie odbyły się drużynowe walki na miecze, przeprowadzono też konkurs rzutu oszczepem, a pod zamkiem dużą popularnością cieszył się pokaz tańców dawnych. Podczas oficjalnego zakończenia turnieju nagrodzono tych wojów, którzy okazali się najlepsi w poszczególnych konkurencjach. Na koniec rycerze przy swoim obozie rozstawili stanowiska animacyjne: „Rycerski pojedynek” – walka na miecze sportowe, „Strzelanie z łuku”, „Namiot mody średniowiecznej” oraz „Średniowieczne kalambury”.

turniej 4

Przez oba turniejowe dni na rabsztyńskim wzgórzu funkcjonowały dodatkowo stoiska promocyjne Stowarzyszenia „Zamek Rabsztyn” oraz Urzędu Miasta i Gminy Olkusz. Ponadto turyści mieli możliwość wzięcia udziału w warsztatach kowalstwa i garncarstwa, nabycia średniowiecznych pamiątek i posilenia się, niekoniecznie historycznymi potrawami.

„Chwała!” wszystkim tegorocznym rekonstruktorom!
Piotr Kriger z Nowego Sącza, Artur herbu Kopaszyna, III Najemny Oddział Piechoty Japońskiej, Kompania Gryfitów, Sląska Kompania Najemna, Wolna Kompania Rodów Małopolskich, Bractwo Rycerskie Zamku Chęciny, Bractwo Rycerskie Zamku Będzin, Krakowska Chorągiew Nadworna, Górska Rota Czarnoprochowa, Chorągiew Żywiecka, Niepołomickie Bractwo Rycerskie, Rycerze Grobu Bożego z Żywca, Marek z Siewierza, Konfraternia Mieszczańska „Sambucus Nigra”, Bytomskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Leo Corde” z Mirkiem czyniącym honory konferansjera XIII Turnieju Rycerskiego, Teatr Ognia Nam-Tara.

Organizatorzy: UMiG Olkusz, MOK Olkusz, Stowarzyszenie „Zamek Rabsztyn”. Patron Medialny: Przegląd Olkuski

XIV Turniej Rycerski na zamku w Rabsztynie już za rok!

{joomplu:69431}{joomplu:69491}{joomplu:69508}

0 0 votes
Article Rating
Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze