Blisko 300 przedszkolaków przyszło do Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania. Nie był to jednak kolejny pomysł na „uniwersytet” dla najmłodszych. Studenci chcieli zwyczajnie zrobić „coś” dla dzieci ze swojego miasta. Zaprosili znanego, zwłaszcza z seriali TV, aktora Tomasza Schimscheinera, a sami przygotowali przedstawienie z tekstami Jana Brzechwy. Ot, taki spóźniony prezent na Dzień Dziecka.
SWSPiZ w Olkuszu odwiedziły dzieci z czterech olkuskich przedszkoli: nr 3, 4, 7 i 13. Dzieciaki wypełniły po brzegi aulę Zespołu Szkół nr 3, w którym siedzibę ma szkoła, a wszystko, co działo się na scenie, co chwilę wywoływało na sali ogromne emocje. Najpierw bajki w wykonaniu Tomasza Schimscheinera, który czytał i rozmawiał z nimi, jakby był co najwyżej ich nieco starszym kolegą.
Kiedy na scenie pojawili się studenci z działającego na uczelni Koła Teatralnego „Żaczek”, cała widownia zamilkła! To nie lada sztuka zainteresować przedszkolaka do tego stopnia, by zamilkł, choć na kilka minut. Aktorzy zadbali o najdrobniejsze szczegóły i niezwykle wiarygodne stroje, by jak najlepiej oddać nastrój wierszy Brzechwy. Na zakończenie wszystkim małym gościom rozdano malowanki z naklejkami i lizaki.
– Nasza szkoła chce funkcjonować w Olkuszu na poważnie. Nie chcemy poprzestać na etapie dydaktycznym, ale też udzielać się społecznie. Wybraliśmy najtrudniejszego odbiorcę i baliśmy się, czy uda nam się zapanować nad blisko 300 dziećmi – przyznaje Monika Jaworska, kierownik olkuskiego Wydziału Zamiejscowego SWSPiZ. O tym, że się udało, najlepiej świadczyły uśmiechnięte twarzyczki dzieci.
Wyrazy uznania należą się studentom nie tylko za to. Nie każdy wie, że większość z nich to nie 20-latkowie, którzy mają dużo wolnego czasu. To w dużym stopniu osoby, które mają swoje rodziny i pracę, a mimo to poświęciły czas, by przygotować przedstawienie. A jak podkreśla Monika Jaworska, próby nieraz kończyły się nocą, bo jeszcze coś trzeba było dopracować, jeszcze coś poprawić, by młody widz był w pełni usatysfakcjonowany.